Wszystko by było pięknie i ładnie, gdyby te fotele typowo Nyskowe z Mikrobusu były takie fajne, jak te z Autosana. Niestety te Nyskowe są strasznie toporne.
Gdyby to był radiowóz czy karetka, to inna sprawa, ale tutaj? Co to przeszkadza? Rozumiem, gdybym chciał wciskać fotele ze współczesnego auta - OK - wiocha na 100%, ale one są z lat 80-tych! Chyba nie muszę mówić ile się ludzie nawkurzali przy tych ławeczkach składanych. Takie przeróbki na Autosanowskie można było równie dobrze zmontować w 1985 roku, co dzisiaj. Typowa modyfikacja "w stylu epoki".
Zresztą "oryginalnie" w tej Nysce miałem inny fragment Autosana - głośnik z kratką na pulpicie. Prawdopodobnie zrobiony z mocowaniem radia w trakcie remontu w 1992 roku... No i kolejna sprawa - ona pierwotnie nie była żółta
Oglądałem wszystkie powłoki lakiernicze, jakie miała. Na dachu jest kolor szary, a na "ścianach bocznych" jest pod spodem piaskowy. Były też i resztki zielonej farby...
Jeszcze co do oryginalności - na obu przednich drzwiach obicie czarne + podłokietniki czarne z osobówki. Dalej z tyłu już tapicerka szara, a wykładzina - turkusowa...
...Choćbym to wszystko zastąpił czymś nowym, to już może być tylko lepiej...
...trochę mnie rozbawił kolega Nysanek. W dziale o tych szkieletach siedzeń SŁUSZNIE napisał, żeby wywalić te szkielety niewiadomo z czego bo są "szajsowate" (zgadzam się z nim w 100%), ale tutaj w tej mojej Nysce już by był przeciwny wywalaniu siedzeń
Przepraszam, że tak może się trochę czepiam, ale te siedzenia w niej są w bardzo podobnym stanie technicznym, co tamte szkielety. Rozumiem i wiem, że tego może tak ze zdjęć nie widać, ale tak jest...
Z obecnego jej wyposażenia nie chcę i jednocześnie nie mogę NICZEGO ponownie wykorzystać - choćby ze względów sanitarnych. Poprzedni właściciel woził nią gnój i żarcie dla świń - piszę bez żadnej przesady zgodnie ze stanem faktycznym. Toteż 100% jej "galanterii" z wnętrza nadwozia pójdzie won
No inaczej się nie da
Choć ją wietrzyłem, wywaliłem obicia podłogi, ale nadal z niej tak śmierdzi ze środka, że chyba tylko taki wariat, jak ja jest w stanie siedzieć w środku i cokolwiek tam dłubać.
No chyba sami przyznacie, że nie chcieli byście jeździć później takim śmierdzącym w środku autem
Tylne składane ławeczki już i tak nie istnieją - jakiś kawałek zardzewiałego pogiętego żelastwa jeszcze tylko wystaje ze ściany oraz ta jedna "bagietka", co robiła za oparcie. Tak, że nie mam nawet czego tam wywalać, bo tego praktycznie już nie ma...
Co do foteli z Autosana, to nie wstawiam ich tylko dlatego, że w tej chwili mi się takowe trafiły i jest to jakiś "przelotny" pomysł. One mają świetną konstrukcję - ich szkielet porównywałem gabarytami i konstrukcją ze szkieletem oryginalnego z Nyski. Konstrukcję z Autosana powinno się stosunkowo łatwo zaadaptować do Nysy, a patent z mocowaniem tapicerki jest genialny (trudno mi to wytłumaczyć Wam, nie mając przed sobą elementów tych foteli). Można sobie w dowolnej chwili błyskawicznie wymienić całą tapicerkę, albo założyć pokrowce...
Myślę, że w miarę postępu w pracach przy tych siedzeniach, może i nakłonię na podobne rozwiązanie kwestii siedzeń jeszcze parę osób
Przepraszam, że trochę mocno sformułowałem swoją wypowiedź, przepraszam, jeśli kogoś uraziłem, ale ten pomysł z tymi częściami bardzo długo rozważałem i jest to decyzja wbrew pozorom bardzo racjonalnie podjęta, a Nyska jest warta takiej klasy siedzeń w tym pięknym amarantowym kolorze.
Już parę osób oglądało je i wszystkim się podobały -mam nadzieję, że i Wam drodzy koledzy się spodobają... W Nysce
Co do reszty "galanterii", to najpierw ją zdobędę, później przymierzę, a jeśli nie będzie to jakoś dziwacznie wyglądało, to zainstaluję...
No i musiałem samemu rozbierać inny autobus czekający w kolejce do demontażu 
a tak przecież nie jest 
