Forum Miłośników Polskich Dostawczaków http://forum.polskiedostawczaki.pl/ |
|
Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM http://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=1&t=2421 |
Strona 9 z 12 |
Autor: | Historyk1985 [ 08 marca 2016, 19:51 ] |
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM |
...ja tam liczę na jakiś duży upust cenowy przy okazji regeneracji tego tylnego mostu Michy są takie same, jak: w Żukach, Syrenkach, Warszawach i Jelczach 315 - 317, tudzież Starach 28... Misek mam już "trochę" - tak, że "na gwałt" nie szukam... Ostatnio ładną ocynkowaną miseczkę wykręciłem z wraku strażackiego Jelcza 317 z PSP Olesno... jak nowa. Wszystko zależy teraz od... cen złomu w tym roku... mam trochę metali kolorowych z odzysku i pytanie za ile je spieniężę Ile na tym zarobię - tyle będzie kasy na dalszy remont Nysy |
Autor: | nysanek [ 09 marca 2016, 09:41 ] |
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM |
dawaj jakies foty to niemusisz takich dlugich postów pisac |
Autor: | Drewniany [ 09 marca 2016, 12:27 ] |
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM |
Historyk1985 pisze: Wszystko zależy teraz od... cen złomu w tym roku... mam trochę metali kolorowych z odzysku i pytanie za ile je spieniężę Ile na tym zarobię - tyle będzie kasy na dalszy remont Nysy Parafrazując - szprzedasz złom, żeby remontować złom Rodzi się nam nowa idea "obiegu złomu w przyrodzie" W zasadzie u mnie jest podobnie, żeby wyremontować poloneza będę musiał sprzedać kaszlaka kupionego na części. |
Autor: | nysanek [ 09 marca 2016, 12:56 ] |
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM |
@ Drewniany , jeszcze nysa do twojej kolekcji |
Autor: | Historyk1985 [ 10 marca 2016, 14:53 ] |
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM |
...ja wszystkie auta póki co kupiłem za kasę zarobioną ze sprzedaży złomu (Nysa 521, Nysa 522 "belferka", Nysa 522, Syrena 102, Żuk) Ta żółta Nysa to jakieś 20 kg miedzi z kabli od spawarki, 50kg aluminium i kilkaset kg żelaza... i trochę fatygi... i nyska była już moja ...trochę: pralek, lodówek, zamrażarek, pieców, odkurzaczy itp. zlikwidowałem, żeby ratować polską motoryzację |
Autor: | Drewniany [ 10 marca 2016, 15:52 ] |
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM |
nysanek pisze: @ Drewniany , jeszcze nysa do twojej kolekcji Szukam Nysy, Tarpana i jakiegoś malacza... pewnie też za niedługo będę musiał się za nową małżonką rozejrzeć - obecna nie do końca podziela mój entuzjazm w tym temacie |
Autor: | nysanek [ 10 marca 2016, 17:22 ] |
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM |
ja tego problemu niemam sciagam graty motorowe caly czas |
Autor: | Historyk1985 [ 01 maja 2016, 18:59 ] | |||
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM | |||
...no i wymiary tego wszystkiego
|
Autor: | Historyk1985 [ 10 lipca 2016, 17:51 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM | ||||||
No to znowu "odgrzeję temat" Ostatni raz temu wrzucałem fotki mojej "dziupli" jeszcze w zeszłym roku... Teraz moje "Nyskowo" mieści już 2 Nysy bez problemu i pół trzeciej by się jeszcze zmieściło Całość mojej "przechowalni Nysek" i tak jeszcze nie jest ukończona
|
Autor: | Historyk1985 [ 10 lipca 2016, 18:15 ] | |||||
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM | |||||
Wziąłem się w piątek za próbę opalenia szpachlówek vel "tynków" na tej szarej Nysce "szpachlowozie". Myślałem, że opalę kawałek i na tym koniec, a tu niespodzianka Wszystko złaziło tak gładko..., że w jakieś 3 godziny oskubałem do gołego metalu prawie 1/4 powierzchni nadwozia Myślałem, że czyszczenie takiego kawałka tej karoserii zajmie mi jakiś tydzień, a tu proszę - od środka jak i na zewnątrz oczyszczona karoseria w 2 popołudnia!!! ZERO SZLIFIEREK, ZERO DREMMELI, ZERO PIASKOWANIA Taką chyba metodą oczyszczę resztę tej budy. Jednocześnie sam się rozwiązał problem filców między szkieletem - butla z propanem, opalarka, ogień i zero śladu filcu Oprócz filcu miałem tam napchane między szkielet i blachę, jakieś drewniane klocki, silikon i inne badziewia - wszystko oczyściłem w ten sam sposób Rozwiązałem też zagadkę takiej ilości szpachli na takiej powierzchni - na powierzchni karoserii było trochę pofalowane poszycie w paru miejscach i ktoś to chciał wyrównać... No i tutaj pytanie - pamięta ktoś, jak się naciąga blachę na wgnieceniach metodą nagrzewania i schładzania? Bo wiem, że jest taka metoda, a blacha na wskutek nagrzania potrafi się ściągać w miejscach naciągnięcia, jeśli się ją odpowiednio w pewnych miejscach nagrzeje - czytałem o tym w jednej książce na 100% - jak usuwać wgniecenia, ale teraz nie pamiętam gdzie dokładnie o tym czytałem Oglądałem też te wszystkie "łaty" na tym nadwoziu i dochodzę do wniosku, że chyba z tą moją "belferką" nie jest aż tak źle. Szara, gdyby ktoś jej nie naprawiał, też by wyglądała prawie identycznie, jak ta żółta... Może i nadwozie żółtej kiedyś tak połatam... Warunek jest jeden - części, części i jeszcze raz części. Na dzisiaj mam tylko tyle "galanterii, że tylko na 1 nadwozie mi starczy. Jeśli żółtą budę miałbym zostawić, to muszę mieć takie bzdety, jak: blachy, szyby, listwy, wszelkie kształtki, itd, itp i to w jakiejś przyzwoitej cenie, a nie 100zł/szt
|
Autor: | Historyk1985 [ 10 lipca 2016, 18:27 ] | ||
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM | ||
no i jeszcze odpowiedź na pytanie - co się stało z tymi szpachlówkami i ile ich było. Przy zerowym zużyciu ścierniwa (bo opalałem gazem i zdrapywałem całe płaty) - macie tutaj całe wiadro zdrapanej szpachli z zewnętrznej powierzchni W najgrubszych miejscach była to warstwa 4,5mm grubości szpachli
|
Autor: | warszawa [ 11 lipca 2016, 21:31 ] |
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM |
Pieknie, rób to co robisz, nigdy nie wątp w to co robisz, ponieważ jest to wspaniałe jak dążysz do celu i w jaki sposób to robisz |
Autor: | Historyk1985 [ 24 lipca 2016, 20:29 ] | ||
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM | ||
Musiałem wyjąć zbiornik paliwa. Po wyjęciu okazało się, że w środku zalegało jeszcze 8 litrów benzyny. No i teraz już wiem, co tak w środku śmierdziało. O ile wszystkie korki były, o tyle, smród wychodził przewodami paliwowymi, bo przecież silnika nie ma... Gorzej z ramą - jest bardziej uszkodzona niż myślałem. Mam nadzieję, że będzie do odratowania Też się zastanawiam, czy ona nie miała czegoś wspólnego z PKP. Bo jak grzebałem przy ramie, to czułem zapach starych podkładów kolejowych...
|
Autor: | Historyk1985 [ 24 lipca 2016, 20:42 ] | |||
Tytuł: | Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM | |||
Prawy bok i naroże już przeszlifowałem do gołego, zdrowego, srebrnego metalu. Zrównałem trochę spawy, żeby potem nie trzeba tyle szpachli nakładać... Wszystko oczyściłem benzyną ekstrakcyjną i pomalowałem podkładem epoksydowym... Niestety "trochę" zacieków mi się narobiło, ale i tak "epoksydę" trzeba szlifować... Poza tym wolałem jeszcze tego samego dnia zabezpieczyć powierzchnię blachy, żeby żadna wilgoć się nie wdała (nie wiedziałem, czy np deszcz nie spadnie rano, a skończyłem szlifowanie około 20.00)
|
Strona 9 z 12 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |