Forum Miłośników Polskich Dostawczaków
https://forum.polskiedostawczaki.pl/

Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM
https://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=1&t=2421
Strona 7 z 12

Autor:  nysanek [ 23 czerwca 2015, 03:47 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

@historyk , juz zaczynaj remonty bo Ci czasu w zyciu moze zabraknac na te wszystkie projekty :wink: z doswiadczenia moge Ci powiedziec zrób sobie jedna Nyse sprawna , ta jedna da Ci tyle pracy jak bys mial 5 !!!!! Nawet jak bys mial 5 nys czego Ci zycze :D i jak bys chcial je utrzymac w dobrym stanie to niewyjdziesz z warsztatu, te auta wymagaja napraw na biezaco inaczej padlina sie zrobi.

Autor:  Dziwny Mag [ 23 czerwca 2015, 13:17 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

@Bartog - tak, to ta :mrgreen: I już wtedy, pod tym błyszczącym na wierzchu, miała ponad połowę obecnej grubości szpachli.
Później, przy "remoncie" w Wieluniu chłopaki dowalili kolejną pokaźną warstwę 8)

Żeby była jasność - i pierwsze "tynkowanie", i drugie, było licho wie po co. Tam trochę trzeba naciągnać blachy, lekko wypchnąć i szpachli można dać cokolwiek dla wygładzenia - ale cały ten "tynk" jest do zbicia i niepotrzebny.

@Marcin - przygotowanie zaplecza do remontów i dopiero rozbabranie auta - to zdecydowanie dobra kolejność :D

Jeszcze co do Twojej "nowej" Nyski - to, co wiem: botniki są w takim stanie, jak już były, gdy pierwszy raz się z tą Nysą zetknąłem. Słupki przednie - były wymienione na nowe w Wieluniu, wraz z poszyciem podszyzbia. Rzeźba po lewej na przejściu błotnika w słupek to też w tamtym czasie wykonana :roll: 8)

Zresztą, prosze, wczęsniejsza historia tego nadwozia w pigułce :mrgreen:
:arrow: http://s95.photobucket.com/user/emo1966 ... t=3&page=3

Autor:  Bartorg [ 23 czerwca 2015, 14:13 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

Dobre określenie: tynkowanie :lol:, tam naprawdę ktoś przedobrzył :D
W kwestii wygładzania: Ja tam nie robię takiego ideału jak np. Nysanek, trochę krzywizn musi być tu i ówdzie, w końcu taki jej klimat ;)

Autor:  Historyk1985 [ 24 czerwca 2015, 01:29 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

co do "grubości tynku" :lol: to bym nie zgłaszał jej do rekordu Guinnessa :mrgreen: :lol:

Też nie wiem, co tak tych ludzi kręci w opancerzaniu swych aut pancerzem ze szpachli :mrgreen:

ale widziałem auta, co miały jeszcze grubiej "novol" nawalony :mrgreen: Ta moja słynna pseudo "rolniczka" z 1978 roku miała nawalone na "nerkach" podobnej grubości warstwy, co powyższa Nysa :wink: Pewnie ktoś równał tak błotniki do płaszczyzny drzwi 8) :lol:

Dotychczasowym rekordem dla mnie była warstwa "tynku" na przednich zderzakach od Autosana H9-21 numer CZA 190U z lublinieckiego PKS-u 8) Tam średnia grubość "pancerza z Novolu" to...

...1 centymetr! 8) :shock: :mrgreen:

Piszę to całkiem poważnie i bez przesady! Jak skończyłem szlifować zderzaki, to stały się DOSŁOWNIE o połowę lżejsze :!: :mrgreen: :shock: 8) :lol:

Pewnie i ta Nysa przestanie być taka przeciążona, jak zedrze się z niej ten "antymagnetyczny pancerz" :lol:

...a może ją celowo pewne służby tym pokryły, aby nie była wykrywalna dla radarów itp? 8) :mrgreen:



Tak, że mnie sam fakt "zbijania tynku" nie przeraża, bo mam już w tym pewne doświadczenie :wink:

Po przejechaniu zderzaków od Autosana "zamiatałem" podwórko szuflą od śniegu (SERIO!) :mrgreen: :lol:

Autor:  Historyk1985 [ 24 czerwca 2015, 01:40 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

Dziwny Mag pisze:

Zresztą, prosze, wczęsniejsza historia tego nadwozia w pigułce :mrgreen:
:arrow: http://s95.photobucket.com/user/emo1966 ... t=3&page=3



Hej, a ta Nyska z napisami "usługi remontowo - budowlane" / "dom pod klucz" - to też ona?

Bo pytałem dzisiaj znajomego mechanika - historyka o tą szarą, co stała w Wieluniu no i też nawet ją kojarzył 8)

jaki ten świat mały :wink: 8)

Autor:  Dziwny Mag [ 24 czerwca 2015, 11:16 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

Ta zielona miała zastąpić szare nadwozie. Ale temat do przemilczenia ;)

Duże warstwy spachli szybciej, prosciej i bez pylenia sciąga się opalarką - podrzewasz, ściągasz szpachelką i shcodzą całe płaty - bez tej całej "zadymki" z kurzu. :)

Autor:  Historyk1985 [ 28 września 2015, 00:10 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

Po dłuższej przerwie odgrzebię temat, żeby nie było, że się przez cały czas byczyłem :wink:

Praktycznie całe lato poświęciłem na rewitalizację tego miejsca. Zanim teren przed Nyską pokryły te "piękne" płytki chodnikowe rodem z PRL, musiałem całe to miejsce doprowadzić do porządku, opróżnić i rozebrać starą szopę, uprzątnąć stertę gruzu, zalegających po remontach materiałów budowlanych i wykarczować rosnące obok krzaki. Jak by było mało - musiałem cały teren wyrównać, bo straszny dołek tam był, że zaparkowane auto zjeżdżało by w kierunku płotu i drzew...
Nie dość, że teren nie równy, to jeszcze i krzywa posesja - żadnych kątów prostych, co dodatkowo utrudniało docinanie płyt chodnikowych i wszelkie późniejsze prace przy wiacie...

Załączniki:
01.jpg
01.jpg [ 121.95 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
02.jpg
02.jpg [ 160.39 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
03.jpg
03.jpg [ 393.52 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
04.jpg
04.jpg [ 292.68 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
05.jpg
05.jpg [ 267.71 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
08.jpg
08.jpg [ 388.71 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
09.jpg
09.jpg [ 321.08 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
10.jpg
10.jpg [ 249.76 KiB | Przeglądany 4885 razy ]

Autor:  Historyk1985 [ 28 września 2015, 00:32 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

...ta plandeka się na Nysie rozpadła - dosłownie rozpadła :mrgreen: Widać jakie to solidne plandeki teraz robią, że po 2 latach się same biodegradują :lol:

...tak, że z wiatą w ostatniej chwili mi się udało...


Pewnie zaraz ktoś mi zarzuci przesadę, ale grunt to dobra podstawa 8)
Oto, jak głęboko się okopałem na wyznaczonej pozycji - ocynkowane "szpileczki" na zdjęciach poniżej wkopałem 75cm poniżej poziomu gruntu i porządnie zabetonowałem. 12 takich "szpilek" powinno sprawę rozwiązać.
W każdą z takich podstaw włożyłem belkę drewnianą o przekroju 14cm x 14cm 8)
Pewnie zastanawiacie się dlaczego ta wiata robiona jest z "rozmachem schronu przeciwatomowego" więc odpowiadam. Znam "kapryśność" tego miejsca. Gleba taka, że o wiele szybciej koroduje w niej metal niż gdzie indziej - dlatego też "szpilki" zabezpieczyłem odpowiednio i zabetonowałem, choć wystarczyło by je tylko wbić w grunt. Konstrukcja drewniana jest taka masywna ponieważ w przeszłości potrafiły tutaj urywać się gałęzie z okolicznych drzew. Konstrukcja ta powinna wytrzymać uderzenie spadającej gałęzi i silne podmuchy wiatru. Wiem, że nie ma rzeczy niezniszczalnych, ale przy takim wykonaniu powinienem spać spokojniej, że Nysce się nie stanie nic złego...

Załączniki:
06.jpg
06.jpg [ 244.17 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
07.jpg
07.jpg [ 111.6 KiB | Przeglądany 4885 razy ]

Autor:  Historyk1985 [ 28 września 2015, 01:02 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

...jak to dobrze mieć w rodzinie kogoś, kto zna się na stolarce budowlanej, a dokładniej na ciesielce.
Kształt placu w kształcie czworokąta nieforemnego i do tego jeszcze zaprojektować cały spad dachu...
Prawie cały wrzesień spędzony na obliczeniach, obróbce drewna i jego zabezpieczaniu. Wiata w trakcie powstawania - jeszcze nie ma ostatecznej długości, jeszcze nie ma bocznej ściany...
W sobotę położyliśmy na tyle blach w poszyciu dachu, że mogła się pod tym zmieścić pierwsza Nyska...

...wszystko już gotowe, jeszcze tylko przepchać Nysę...
...a tu Nysa nie chce jechać! Stoi zołza jak wmurowana w glebę :?
Pod kołami nic nie leży, hamulce zwolnione, na biegu też nie blokuje...
...ot siksę przyblokowało chyba na łożyskach/piastach po 2 letnim postoju... :-|

Wreszcie użyliśmy siły.... yyy ma się znaczyć siły intelektu :lol:

Trzeba było popchać tą zołzę w przód i w tył, rozbujać przy podważaniu belki drewnianej w roli łomu...

Wreszcie uparta zołza odpuściła i posłusznie pojechała pod przygotowane dla niej zadaszenie...

Jak widać Nysa potrafi nawet nawalić na trasie o długości 5 metrów :lol: 8)
Takie to uroki naszego rodzimego "krążownika szos" :wink:

...i takim to sposobem moja zgniła "belferka" trafiła w sobotę 26 września Anno Domini 2015 po raz pierwszy pod zadaszenie od niepamiętnych czasów :mrgreen:

Teraz kolej na "lokum" dla szarej Nysy - trzeba dokończyć wiatę, a na przyszły rok - mam nadzieję, przeprowadzka szarej do garażu w budynku!

Załączniki:
01.jpg
01.jpg [ 215.6 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
02.jpg
02.jpg [ 246.48 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
03.jpg
03.jpg [ 225.99 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
04.jpg
04.jpg [ 260.62 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
05.jpg
05.jpg [ 243.41 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
06.jpg
06.jpg [ 221.87 KiB | Przeglądany 4885 razy ]
07.jpg
07.jpg [ 228.82 KiB | Przeglądany 4885 razy ]

Autor:  nysanek [ 28 września 2015, 04:54 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

super :D

Autor:  Dziwny Mag [ 28 września 2015, 10:41 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

Nooo...powiem Ci Marcin, że jestem pod wrażeniem :shock: :D
Dobra robota! I absolutnie dobra kolejnośc prac - odpowiednio przygotowane zaplecze bardzo usparwni remont Nyski - super!

Autor:  Historyk1985 [ 29 września 2015, 21:55 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

...a teraz to samo miejsce, tylko 6 lat temu...

11 sierpnia 2009 - tego dnia jeszcze dłuuuugo nie zapomnę...


Miałem w planach prace przy garażu, gdy dzwoni do mnie telefon i dowiaduję się, przed wyjazdem z domu, że na garaż spadło drzewo. W tym samym czasie oderwała się druga część tej starej 100 letniej akacji demolując wszystko jeszcze bardziej.
Wcześniej miałem w planach rozbiórkę tej starej drewnianej szopy obok garażu. Dobrze, że tego nie zrobiłem, bo drzewo, które się dosłownie rozpadło na kawałki, rosło zaraz za tą szopą i zanim zdążyło się rozpędzić, to oparło się na samej szopie...

Na tych zdjęciach tego tak dobrze nie widać - dużo zasłaniają liście, ale te gałęzie były tak ciężkie, że trudno było niektóre z nich podnieść...

Ta stara akacja miała spróchniały pień i strasznie rozrośniętą i bardzo ciężką górę... Wystarczyło tylko, że te bujne liście namokły od intensywnej mżawki i deszczu i drzewo zawaliło się pod własnym ciężarem...

Ostatnie zdjęcia to już obraz uszkodzeń samej szopy - popękane jedne belki stropowe, inne dosłownie zostały "wprasowane"...

Parę lat wcześniej w tym "parku" był pożar, ale szkoda nerwów na opisy tego...

od tego czasu powiedziałem BASTA! Koniec tej "inwazji" dzikiej nieprzycinanej roślinności. Mój punkt honoru, to, żeby już żadne nowe drzewo nie wyrosło mi zaraz za płotem/budynkami. Karczowałem przez resztę tamtego roku tą dżunglę i robię to na bieżąco (sąsiedzi też).
W międzyczasie pogoniliśmy z sąsiadem jakąś gówniarzerię, co to próbowała sobie stawiać domek i rozpalać ognisko na ściółce!!!

Przez te 6 lat powiększyłem ten garaż blaszak dwukrotnie, rozwaliłem szopkę i murowany kompostownik. Widoczny na zdjęciach budynek (widać tylko kawałek jego) przerabiam na garaż z prawdziwego zdarzenia, zdolny pomieścić Nysę... Mam w planach zrobienie dźwigu w tym budynku, którym mógłbym w Nysie zdejmować karoserię z ramy... Póki co - to jeszcze w realizacji...

Co do garażu blaszaka - ocieplanie go i pokrycie od środka drewnianymi płytami zajęło mi ze 2 lata...

...tak, że jeśli ktoś zaczyna przygodę z Nyskami mając już "na dzień dobry" jakiś warsztat samochodowy, porządny garaż albo halę, to wbrew pozorom jest dla mnie wielkim szczęściarzem.
Bo ja musiałem zaczynać tą przygodę dosłownie od likwidowania starego wybiegu dla kur, karczowania gleby i walki z przyrodą... mimo to nie przeszedł mi ten Nyskowo - Syrenkowy zapał :mrgreen:


Dzięki za pomoc :wink: - zdjęcia właśnie już dodałem

Załączniki:
901.jpg
901.jpg [ 181.23 KiB | Przeglądany 4833 razy ]
902.jpg
902.jpg [ 168.19 KiB | Przeglądany 4833 razy ]
903.jpg
903.jpg [ 166.84 KiB | Przeglądany 4833 razy ]
904.jpg
904.jpg [ 212.72 KiB | Przeglądany 4833 razy ]
905.jpg
905.jpg [ 245.8 KiB | Przeglądany 4833 razy ]
906.jpg
906.jpg [ 212.12 KiB | Przeglądany 4833 razy ]
907.jpg
907.jpg [ 212.75 KiB | Przeglądany 4833 razy ]
908.jpg
908.jpg [ 220.79 KiB | Przeglądany 4833 razy ]
909.jpg
909.jpg [ 119.79 KiB | Przeglądany 4833 razy ]
910.jpg
910.jpg [ 193.07 KiB | Przeglądany 4833 razy ]

Autor:  Historyk1985 [ 29 września 2015, 23:01 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

Informacja z ostatniej chwili

...skoro mowa była o pożarze...

...no to już wiem dlaczego w środku nocy obudziła mnie straż pożarna...

...jakieś 300 metrów od moich Nysek, dzisiaj w nocy to się stało:

http://dobrodzien.osp.org.pl/index.php/ ... odzieniu-p

No to zayebiście - nie mam już gdzie kupować materiałów budowlanych :?

...i kto by pomyślał, że jeszcze wczoraj zrobiłem tam ostatnie zakupy... :-|

ta "sąsiednia posesja" to jest melina, gdzie złazi się najgorszy element z całej okolicy...

Autor:  zokolic [ 30 września 2015, 07:08 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

Samozapłon? Czy menelstwo ogień podłożyło ?

Autor:  Historyk1985 [ 30 września 2015, 23:43 ]
Tytuł:  Re: Nysa 522T 1981/1992 "ELKA" - czyli "belferka" z PZM

No dzisiaj tam chyba dochodzeniówka jeździła, bo wte i wewte jeździły tam radiowozy...

...nie zdziwił bym się, gdyby to był jakiś niedopałek od peta. Ktoś tam mówił na mieście, że to trawkę tam ćpali i ogień zaprószyli... ale tak czy siak za dużo menelstwa grasuje - i to wcale nie są najczęściej bezdomni menele. Gówniarzeria nastoletnia w dużej mierze...

...ta akacja, co mi spadła w 2009 roku na garaż, to kilkanaście lat wcześniej się paliła, bo gówniarze z 8 klasy podstawówki palili tam fajki i niedopałki do dziupli schowali... No i pożar się ugasiło co prawda, ale pień drzewa był już w środku wypalony... Po czasie nie wytrzymał i następstwa tego już pokazałem...

Przy innej ulicy podpaliła smarkateria dla zabawy komuś Poloneza Trucka i skład opon od Stara 660

Za tym moim budynkiem to kilkunastolatkowie zaczęli kiedyś robić sobie domek na drzewie. Nie mieli byśmy nic przeciwko, ale te gówniarze zaczęły próbować robić ognisko na ściółce...

Tak, że jeśli miałbym robić ranking najgorszych możliwych sąsiadów, to w pierwszej kolejności wymienił bym: melinę, później nadleśnictwo (bo drzew pełno, ale sprzątać przy tym im się nie chce), a na trzecim miejscu to śmierdzące fermy lub wiatraki...

Ze wszystkich tych "atrakcji" nie mam tylko wiatraków w okolicy (choć były i takie plany władz lokalnych) :mrgreen:

Strona 7 z 12 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/