Zacznijmy od alternatora, ten co był w nysie mimo, że miał dobry stojan, komutator mało co starty to hałasował, jedna szczotka wyskoczyła, oraz łożysko to mniejsze okazało się pęknięte, metalowa osłonka wgnieciona.
Co ciekawe , na zdjęciu na górze łożysko kupione z motoryzacyjnego sklepu, sprzedawane jako polskie...po 1,5 miesiącu czasu w suchym garażu skorodowało zewnątrz jak i wewnątrz, w hurtowni z łożyskami spojrzeli na nie i jednogłośnie - chińszczyzna, po 1,50 zł sprzedają je na allegro, kupiłem typowo polskie z uszczelnieniem gumowanym - 8 zł.
Historyk wspomniał o desce rozdzielczej od transita w nysie ;D Ja co prawda zamontowałem od forda wentylator, ma 7 łopatek, jest dużo lżejszy, więc teoretycznie pompa mniejsze obciążenie będzie miała i powinno mocniej wiać
Na rozstaw pasował bez problemu.
Układ chłodzenia...lali non stop wodę, cały w osadach, szlam... termostat uszkodzony
Pora na kraniki spustowe, ze starości korodują stalowe elementy i zaczynają cieknąć, patrzcie jaki przelot był:
Najlepszą metodą na dzisiejszą eksploatacje i "regeneracje" kraników przedstawiam poniżej
Odciąć przy samym elemencie mocującym, wspawać rurki o odpowiednim przekroju.
Prace nad spodem zostały dzisiaj zakończone.
Wykładzinka położona
Emblemat zregenerowany, nie mam zdjęcia z początku, ale później wrzucę jak wygląda pierwotnie, został oczyszczony z grubszej rdzy, przeleżał noc w kąpieli z kwasem fosforowym (świetnie wytrawia przedmioty metalowe) no i pryśnięty podkładem antykorozyjnym, potem srebrną perłą, ale zmienię tą kolorystykę bo nie bardzo mi się podoba
Ciekawostka taka, że fabrycznie metalowy element emblematu przedniego chromowano a tło malowano na czarno.
Jutro też może coś wrzucę, docelowo do 31 maja chcę zakończyć pracę aby móc wyjechać
Jeszcze z dzisiaj dorzucę nagrzewnice w ulubionym zestawieniu kolorów Dziwnego Maga