Forum Miłośników Polskich Dostawczaków http://forum.polskiedostawczaki.pl/ |
|
NYSA 522 TOWOS http://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=1&t=2604 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | kosynier4x4 [ 27 października 2014, 15:19 ] |
Tytuł: | NYSA 522 TOWOS |
Cześć, jestem tu nowy i chciałbym podzielić się z Wami krótką historią mojej nyski. Nysa jako samochód od dawna wzbudzała u mnie ogrom pozytywnych emocji, powiedziałem sobie kiedyś, że w przyszłości muszę taką mieć! No i stało się! Jej historia jest dość ciekawa. Nysa należała wcześniej do dużego zakładu produkcji sklejek, pewnego razu przejeżdżając przez miasto wypatrzyłem ją na jego terenie, zaciekawiło mnie to niesamowicie. Następnego dnia dowiedziałem się, że Nysa należy do Zakładowej straży pożarnej i po weekendzie ma trafić na złom, bo dostali nowe auto. Umówiłem się na spotkanie połączone z oględzinami już następnego dnia. Jej stan na pierwszy rzut oka był zaskakująco dobry, zdrowe podwozie, rama, brak dziur, jedynie delikatne bąble na przednich błotnikach, środek brudny, ale z potencjałem. Rozmawiając z osobą, która była opiekunem Nysy dowiedziałem się, że była całe swoje życie garażowana (dlatego jej nigdy wcześniej nie widziałem) a wyprowadzili ją teraz bo była szykowana do złomowania. Wcześniej służyła jako "bankowóz" do transportu pieniędzy z banku do kasy zakładowej, a kiedy nie było już do tego potrzebna zmieniła kolor na jedyny słuszny czerwony i trafiła do zakładowej jednostki straży pożarnej. Od tego czasu jeździła głównie po zakładzie i ewentualnie na festyny, zabawy, dożynki i inne turnieje piłkarskie. Mimo to cały czas utrzymywana była jak przystało na auto strażackie w nienagannym stanie technicznym. Pan strażak bardzo zachwalał to auto i samemu było mu ciężko się z nim rozstawać. Postanowiłem ją uratować i po długich i ciężkich dniach udało mi się dogadać z dyrekcją zakładu i przywrócić ją do eksploatacji, ale już w moich rękach. Teraz trochę więcej danych o samej Nysce: rocznik 1991, TOWOS, zarejestrowana na 8osób, opłacona Silnik górniak s-21 ma ok 90tys przebiegu, który podobno jest prawdziwy, odpala od strzała skrzynia 3, biegi zmienia i jest cicha most nie wyję mocno hamulce żyleta ręczny żyleta zawieszenie w bardzo dobrym stanie prowadzi się pewnie, jedynie trochę wyczuwalny luz na kierownicy elektryka działa (wycieraczki, dmuchawy, światła) tapicerka turkusowa (taki kolor jak w karetkach) niska ścianka grodziowa + 3 fotele pojedyncze tyłem do kierunku jazdy z oparciami na ściance rdzy w nadmiernych ilościach nie stwierdzono z wad to przede wszystkim rozszabrowanie przez strażaków skoro miała trafić na złom to przełożyli sobie wiele rzeczy do nowego wozu i nie chcieli oddać są to głównie pierdoły, ale trzeba dokupić. malowanie na czerwono nie do końca udane, ale tragedii też nie ma miała jakąś przygodę z przodu, bo widać spawanie po otwarciu maski blachy z boku jak w każdej nysie mają delikatne fale przednie błotniki mają bąble i wciśniętą piankę ślady po dużym bagażniku dachowym (szkoda, że go nie oddali ) po zakupie musiałem jechać na przegląd, który przeszła bez najmniejszych problemów, nawet pan diagnosta był w szoku (szarpaki, test hamulców, ręcznego) wszystko bez taryfy ulgowej, a nawet bym powiedział, że w drugą stronę. jestem mega zadowolony, dość przypadkowo stałem się posiadaczem pięknej, wymarzonej maszyny i uratowałem ją przed przeróbką na żyletki, mam nadzieje, że odpłaci się bezawaryjną eksploatacją jeszcze przez wiele lat na razie ją porządnie umyłem, na zewnątrz i w środku. Doczyściłem cały tył tak, że nie będzie konieczności wymiany wykładziny, dociąłem nową płytę i skajkę na deskę rozdzielczą, ogarnąłem nadmiar przewodów (od syren itp.), umyłem silnik i doprowadziłem ją do stanu godnego pokazania innym. W najbliższym czasie skompletuje brakujące elementy i będę się cieszył jazdą. o remoncie na razie nie myślę, ewentualnie jakieś wyprawki w możliwe porządny sposób. Musi poczekać w kolejce Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik:
|
Autor: | Marian [ 27 października 2014, 16:00 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
Gratuluję dobrego egzamplarza! Zadbana Nysa to świetna baza na klasyka! |
Autor: | lbs5 [ 27 października 2014, 16:54 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
Faktycznie ładna sztuka |
Autor: | nysanek [ 27 października 2014, 19:04 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
super nyska !!! gratuluje zaczynaj powoli kompletowac brakujace czesci , z roku na rok coraz ciezej cos dostac.I co mam jeszcze napisac , miej duzo frajdy z jazdy takim wspanialym auten |
Autor: | Robo [ 27 października 2014, 23:01 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
Moje gratulacje!! Nyska pierwsza klasa-życzę wiele zadowolenia z jazdy i posiadania tak pięknego auta. Gdy się o nyskę dba-ona odwdzięczy się nienaganną pracą i da wielw radości i niezapomnianych chwil. |
Autor: | Historyk1985 [ 28 października 2014, 23:11 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
No no no. Jak to napisali przedmówcy - z większym ode mnie doświadczeniem. Wóz świetny i bezsprzecznie wart uratowania. W pełni się pod tym podpisuję i gratuluję. Cieszę się, że taka ładna Nyska ocalała od zezłomowania. PS - ratowałem o wiele gorzej zachowane egzemplarze (a raczej już wraki). Więc tym większy plus dla Ciebie, że ją uratowałeś i że trafił Ci się taki fajny wóz! Pozdrawiam i powodzenia przy Nysce życzę! |
Autor: | POLO [ 29 października 2014, 11:36 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
Fajna Nyska. Te ślady na dachu po bagażniku, to znaczy że malowali ją na czerwono z założonym bagażnikiem ?? Życzę wiele frajdy z posiadania i użytkowania. |
Autor: | kosynier4x4 [ 29 października 2014, 13:08 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
Dzięki za miłe słowa mam nadzieję, że uda mi się wszystkie detale odszukać i doprowadzić ją do jeszcze lepszego stanu. Aby zrobić z niej perełkę niestety trzeba by zrobić blacharkę i ją na nowo pomalować. Lakier nie jest zły, ale wiadomo technika malowania jest mocno garażowa. Strażacy przystosowując ją do siebie pryskali po wszystkim, komora silnika jest cała w pyle, zacieki, wspomniane malowanie dachu bez odkręcenia bagażnika i inne smaczki. Pociesza mnie fakt, że widać to tylko z bliska, wystarczy się trochę oddalić i nie razi w oczy Poza tym z za kierownicy też tego nie widać, a to jest najważniejsza perspektywa w aucie Na razie więc zostanie jak jest, zobaczymy w przyszłości no i też strasznie cieszy mnie fakt, że dostała drugie życie i nie została zniszczona, szkoda jej było w takim stanie na złom |
Autor: | Dziwny Mag [ 29 października 2014, 15:47 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
Gratuluje wspaniałej Nyski! I zrób, jak mówisz- dopieść bez rozbierania, jeździj, ciesz się nią Tak długo, jak się da. Jest za dobra, żeby ją rozbierać, a i robić duże koszty tylko po to, żeby kilka purchelków mniej było widać |
Autor: | Drewniany [ 29 października 2014, 20:26 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
Dziwny Mag pisze: Gratuluje wspaniałej Nyski! I zrób, jak mówisz- dopieść bez rozbierania, jeździj, ciesz się nią Tak długo, jak się da. Jest za dobra, żeby ją rozbierać, a i robić duże koszty tylko po to, żeby kilka purchelków mniej było widać Popieram jak sie da jeździć to: - utrzymywać w sprawności i mobilności - zabezpieczyć purchle przed rozprzestrzenianiem się (zdrapać, wyczyścić, zapaćkać antykorozyjnie) i zakonserwować podwozie (też po usunięciu oznak korozji) Jak się wpierdzielisz w remont i rozbiórkę do przysłowiowej śrubki, to skończysz tak jak ja z syreną - 5 lat i końca nie widać. A weź teraz odszukaj wszystkie pierdółki sprzed pięciu lat... ech... Ze Smutkiem już robię ostrożniej - cały czas jest mobilny. Ciacham, spawam, lakieruje ale w każdej chwili mogę włożyć akumulator, przekręcić kluczyk i wyjazd z garażu. Inna sprawa jak się kupi totalny wrak do remontu, ale wtedy to już za bardzo wyjścia nie ma, ale dopóki jeździ, w miarę legalnie i bezpiecznie to śmigać, śmigać i się cieszyć. |
Autor: | kosynier4x4 [ 29 października 2014, 22:30 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
Dokładnie tak jak mówisz, ponad rok temu rozebraliśmy z bratem Fiata z 70 roku. Też był jeżdżący i sprawny, po zakupie wszystko działało, przegląd przeszedł bez taryfy ulgowej co dla klasyka przed remontem jest nawet wyzwaniem. Jeździliśmy nim przez miesiąc po dalszej i bliższej okolicy i problemów nie było, ale jednak blacharka wymagała trochę uwagi, a poza tym plan był, żeby go naprawdę dopieścić. Stoi teraz u blacharza już prawie rok, a gdzie jeszcze lakiernik i poskładanie zgodnie z oryginałem.. Nyska ma dawać frajdę i pracować kiedy tylko jest taka potrzeba, a że przewieźć może sporo zawsze się jakieś zadanie dla niej znajdzie |
Autor: | nysanek [ 01 listopada 2014, 20:22 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
takie auto jak nysa czy zuk nawet po kapitalnym remoncie , musza byc utrzymywana na biezaco w dobrym stanie technicznym , dochodzi do tego awaryjnosc niespodziewana tak ze grzebanie masz gwarantowane zimowa sól na drogach pomaga rudemu pracowac bardzo szybko !!! jezeli kupi sie takie auto dla uzytku hobby to zima niewarto jezdzic. |
Autor: | warszawa [ 04 marca 2016, 11:02 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
Przepiękna ! służy ci dalej? |
Autor: | EmefCars [ 06 marca 2016, 13:26 ] |
Tytuł: | Re: NYSA 522 TOWOS |
Ładna sztuka |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |