Witam
Muszę ustosunkować się do ostatnich wpisów.
Prawdę mówiąc trochę się orientuję w sprawach zabytków w Niemczech, ale jak powiedziałem tylko „trochę”. Nic nie zaszkodzi powiększyć wiedzę.
Tak więc, w skrócie, to co wiem.
W Niemczech funkcjonuje również pojęcie pojazdów zabytkowych, ale również tak zwana klasyfikacja (ocena) pojazdów (w Polsce to dopiero raczkuje). Ocenia się wiele aspektów pojazdu- według listy opracowanej przez Clasic Data. W sumie 142 punkty w pojeździe. Lista podzielona jest na 25 rubryk zatytułowanych między innymi: blacha, lakier, części chromowane, pokrycie dachu (dotyczy kabrioletów), kola/opony, drzwi, wnętrz, obicie drzwi, siedzenia, deska rozdzielcza, podłoga, podsufitka, bagażnik, komora silnika, wyposażenie dodatkowe, chłodnica, części demontowane, praca silnika, jazda próbna, kontrola po jeździe próbnej, podwozie, tylna oś, przednia oś itp.
Temat jest bardzo obszerny i nie miejsce to na to by go teraz rozwijać.
W każdym bądź razie to czy podłoga w takim samochodzie jak nysa jest wykonana z desek czy ze sklejki, niewątpliwie ma wpływ na ocenę stopnia oryginalności, ale nie przesadza to o jego wartości zabytkowej. Są znacznie ważniejsze kryteria oceny, ale jak wspomniałem zagadnienie jest bardzo szerokie i dosyć skomplikowane, a w niektórych miejscach – według mnie- dosyć kontrowersyjne.
Tak więc wpis kolegi o podłodze jest trochę ogólnikowy, gdyż nie wiem co było dokładnie oceniane, czy klasyfikacja pojazdu i przyporządkowanie go do określonej klasy – co ma wpływ na wartość samochodu, czy też tylko kryterium spełnienia wartości zabytkowej.
Dodatkowo sprawa w Niemczech – z tego co wiem- komplikuje fakt istnienia pojęcia yungtimera i oldtimera . W kraju , jak na razie nie ma prawnej klasyfikacji pojazdów w tym systemie, co trochę odmienia nasze pojęcia i możliwości klasyfikacji pojazdów.
Dodatkowo w Niemczech funkcjonuje tzw. Certyfikacja pojazdów wydawana przez firmy produkujące samochody np.: Mercedesa. Ale to już inna „bajka”, nie spodziewam się czegoś takiego w przypadku pojazdów produkowanych u nas.
Tak więc , według mnie , zmiana podłogi w mojej nysie , nijak ma się do jego wartości zabytkowej. Już z mocy prawa jest pojazdem historycznym (powyżej 40 lat). Natomiast ma to jakiś wpływ na zaliczenie pojazdu do określonej kategorii, a tym samym na określenie stopnia oryginalności pojazdu i tym samym jego wartość materialną. Jednakże uważam iż jest to samochód tak wyjątkowy iż to czy ma on taka podłogę czy inną, to wpływ na ogólną ocenę jest znikomy.
Dodatkowo w moim pojeździe są już inne (prowadzeniem instalacji elektrycznej, instalacja oświetlenia wnętrza tyłu, rura wydechowa z nierdzewki, pojemnik na koło zapasowe z blachy aluminiowej) a będą jeszcze dodatkowe odstępstwa od oryginalności. Ale to moja decyzja – a każdy ma prawo oceniać to jak chce. Ale jak wcześniej pisałem „ja tak chcę” pomimo tego iż wiem że w oryginale było inaczej.
A co do tych 75% oryginalności w Polsce to również mam inne zdanie. Uważam iż im pojazd starszy to ten stopień oryginalności może być mniejszy i odwrotnie. Sam widziałem pojazdu które są zabytkowe a zostały odbudowane z przysłowiowej „ kupki złomu”. Ale dotyczy to pojazdów bardzo starych. Osobiście zastanawiałem się nawet czy to można nazwać zabytkiem czy repliką. Ale to już inna sprawa, i z pewnością jej na tym forum nie rozstrzygniemy.
Co do mat filcowych na suficie i bokach, długo się zastanawiałem, czy dobrze robię, ale w końcu stwierdziłem iż do tego celu co ma służyć moja Nysa, to nie będą przeszkadzać (a może pomogą).
Pozdrawiam