Trochę odpowiedzi
- z przodu szczęki są nowe, z tyłu te co były. Stwierdziłem iż są w bardzo dobrym stanie i nie warto ich zmieniać. Okładzin nie chciało mi się zmieniać – zbyt dużo roboty – lepiej kupić całe szczęki.
- jeśli chodzi o to czy lepsze są klejone czy nitowane to nie mam wyrobionej opinii. Wydaje się iż takie i takie są dobre. Niewątpliwie klejone dłużej wytrzymają.
- prawdę mówiąc nie wiem co to jest cynkowanie proszkowe. Może chodzi o podkład proszkowy przed końcowym malowaniem proszkowym. Wiem iż coś takiego istnieje, ale nie stosowałem tego i nie mam wyrobionej opinii o tym sposobie zabezpieczania. Dlatego tradycyjne zabezpieczam poprzez cynkowanie (elektrolitycznie ) i najczęściej później maluję proszkowo lub farbą epoksydową i poliuretanowa a jeśli element jest „widoczny” to malowanie tradycyjne.
- jeśli chodzi o nadwozie i to iż trzeba się w tym temacie postarać to całkowicie się zgadzam. Ale na to przyjdzie pora, na dzień dzisiejszy nadwozie jest wypiaskowane i zabezpieczone antykorozyjnie. Ale – moim skromnym zdaniem – najważniejsze w samochodach jest to co nie widać, czyli naprawa wszystkich elementów, ich właściwe i najlepsze zabezpieczenie antykorozyjne oraz właściwa regulacja. Przecież robię samochód który ma 50 lat i w założeniu na być „wieczny”. W końcowym efekcie ma to być samochód nieliczny w skali świata, a nie wiem jak w wypadku wersji ???
pozdrawiam