Ja po raz pierwszy spotkałem się z warszawskim Sanem jakieś dwa lata temu w programie "Waga ciężka" na tvn turbo - puszczali jakieś starsze powtórki - tak z nudów patrzę, a tu w zapowiedzi H100 - oczywiście od razu szybka akcja z VHS-em
. Jak tylko pokazali materiał, to było tylko tak o_O - kopara opadła mi do podłogi, H100-tki się widywało, ale tylko jako trupy stojące gdzieś po wsiach
. A tu taki ładny i na chodzie
. W materiale mówili, że był gabinetem, ale żadnych fotek z tego etapu nie pokazywali. Byłem mocno pod wrażeniem, ale jak dużo póżniej zobaczyłem foty jeszcze z wojska, mój entuzjazm zmalał, trochę szkoda, że został odremontowany już jako normalny autobus - w końcu był od samego początku gabinetem
. To trochę tak jak np. rentgenowskie Autosany H9 - są ciekawe, bo to świadectwa epoki
.
Z drugiej strony znowuż dobrze, że ocalał i na pewno przetrwa
. Takie foto Sana przed remontem znalazłem w sieci - czyż nie piękny
:
Wiem, że zaraz może pojawić się od niektórych niezadowolenie i najazdy na moją osobę, ale jeśli o mnie chodzi, to ja bym absolutnie zostawił go jako gabinet, a jedynie spowolnił rudego i zajął się ewentuanymi naprawami mechaniki
.
jacekk pisze:
Gdybyśmy mówili o 50 autobusie San to pewnie można byłoby się zastanowić nad czymś taklim jak gabinet stomatologiczny. Jak na razie jeżdżacych Sanów H100 jest... jeden. Zapomnijmy o przebudowach. Potrzebny jest oryginał. I tak jest.
Tutaj się nie zgadzam, z tego względu, że to jest inny rodzaj przeróbki, niż np. Warszawa M-20 z grillem od sedanki, czy Syrena 102 z silnikiem S-31. Takie przeróbki jak w Sanie są jedyne w swoim rodzaju, bardzo autentyczne i przede wszystkim warte zachowania
.
Od razu przypomniał mi się też przypadek remontu przez krakowskie MPK (sorry jacku
) Jelcza ogórka w wersji miejskiej - wszystko OK, ale wiadomość, że to fabrycznie była wersja turystyczna, trochę mnie zesłabiła
. Tutaj analogia do Sana - widziałem fotki wraka miejskiej H-100, jeszcze w malowaniu MPK Rzeszów, a chyba nikt się nim nie interesuje
.
To też przeciez zadkośc by była....
