Witam.
Z Żukami i Nysami miałem kiedyś dosyć sporadycznie do czynienia, jako użytkownik, jako "naprawiacz", jako hobbysta "budowniczy"
Zaczęło się w końcu lat osiemdziesiątych. Marzyłem o "kamperze". A że "na mieście" widywałem przyczepę kempingową postawioną na Hanomagu, zakupiłem skrzyniowego Żuka w stanie agonalnym, doprowadziłem mechanicznie do sprawności i .... znalazł się kupiec, który przekonał mnie, że "to" się nie nadaje na kemping i namówił do sprzedaży. Po tym epizodzie został mi Katalog części Żuka. Potem czasami Żukami i Nyskami holowałem przyczepy szybowcowe. Miałem też incydent z Żukiem, na którego zwaliła się prasa balansowa ... Mieliśmy jeden dzień na naprawę totalnie pokrzywionej ramy. Daliśmy radę - kilka belek drewnianych, dwa podnośniki hydrauliczne i co najważniejsze - niski wiadukt betonowy
Żuk wrócił do żywych
Potem były dwa Tarpany, projekty kończyły się standardowo, po remontach mechanicznych zawsze znalazł się ktoś, kto mnie namówił na sprzedaż .....
W ostatnim czasie uczestniczyłem w "niespodziance", która była prezentem urodzinowym
Niespodzianką był prezent w postaci Żuka w wersji pożarniczej
I może aby "połączyć się w bólu" z Kumplem, zaliczkowałem A11 ... Tylko muszę Go odebrać, a może się uda to zrobić już w tym tygodniu
Nie wiem, jak długo potrwa ten projekt, ale kto wie ? Może Żuk na stałe dostanie miejsce w moich planach
Pozdrawiam