To jest pokrywa nowego typu?Tzn. na zatrzaskach z boku zamiast gum?Pewnie raczej tak,bo od 90-go chyba roku już takie pakowali.U mnie jakoś bardzo cichutko nie jest,ale jest dobrze.Wysmaruj ją najpierw od spodu pastą głuszącą i dopiero na to jakieś maty,a na sam koniec coś podobnego do tego,co było fabrycznie,pokrytego folią aluminiową.Od spodu jest kilka takich ,nazwijmy to haczyków,przez które przechodzi całe wygłuszenie,potem wkłada się takie blaszki i rozgina te haczyki.Ja w swojej pokrywie mam wpakowane od spodu takie grube maty gumowe,które pozyskałem,kiedy niedaleko remontowali krajówkę i poszerzali most.Te maty wkładali chyba gdzieś pod beton,czy coś i walało się tam kilka takich kawałków wywalonych,to postanowiłem to zaadaptować.dałem tego dwie warstwy,na to fabryczne wygłuszenie,które mi się udało skompletować i na to jeszcze takie specjalne obicie,które przykleja się między ścianą a grzejnikiem,żeby odbijało ciepło.Jest to nic innego,jak cieniutka warstwa styropianu pokryta folią aluminiową.Bardzo dobrze się sprawdza i ładnie wygląda.nie daje tak gorącem do środka,bo odbija całkowicie wszystko.Nie ważyłem pokrywy po tym wszystkim,ale sporo więcej waży teraz.Miałem ją zrobioną specjalnie do starego żuka,bo tam fabrycznie była ta stara,na gumach z boku.Przerobiłem wszystko,żeby mi ta podeszła i po założeniu było cichutko,bo jednak to benzyniak.teraz mam ją w dieslu i jest odczuwalna różnica.W każdym razie,głowa mnie nie boli.Dla lepszego efektu,to trzeba by tak samo wyłożyć resztę kabiny,bo z mojego słuchu wywnioskowałem,że pokrywa jest odpowiednio wygłuszona i nie przepuszcza hałasu,ale cała reszta już tak.Na podłodze i bokach wysmarowałem tylko cienką warstwę pasty głuszącej i na to wykładzina pozyskana z orginalnych poszyć ze starszych żuków.Trzeba się pobawić jeszcze i wyłożyć resztę i powinno być jak w osobówce.
Ostatnio zmieniony 03 marca 2014, 08:49 przez buźka, łącznie zmieniany 1 raz
|