Forum Miłośników Polskich Dostawczaków
http://forum.polskiedostawczaki.pl/

Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna
http://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=12&t=2494
Strona 8 z 9

Autor:  Marian [ 26 października 2016, 08:52 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

Jeśli to pianka to może chłonąć wilgoć a to jest wysoce niepożądane. Ja Ci powiem, że przekonałem się wielokrotnie, że materiały budowlane nie nadają się z różnych względów do zastosowań w samochodzie. Jasne, bywają wyjątki np. W kwestii rozmaitej chemii, gdzie ten sam preparat tylkl w innych butelkach z innym opisem zastosowania ma doametralnie różne ceny, ale to raczej wyjątki potwierdzajace regułę. Brałbym poprawkę 10 razy na wszystko, co ma zastosowanie w budowlance a chcemy to zastosować w samochodzie.

Autor:  zbiegusek [ 26 października 2016, 16:42 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

Wiem. I też się tego obawiam. Dlatego eksperyment zacząłem od wewnętrznej pokrywy silnika.
Oryginalne wygłuszenie to ~2cm wełny wyglądającej jak wojłok przyklejonej do blachy aluminiowej. Odstawiałem samochód 2 dni temu po długiej trasie w upierdliwym deszczu. Dziś wnętrze jest suche jak pieprz - podejrzewam, że wody w komorze silnikowej jest znikoma ilość.
Po zdemontowaniu oryginalnego wygłuszenia, przemyłem blachę denatem, przetarłem matę delikatnie papierem ściernym po stronie folii polietylenowej (PE i PP to IMO najgorsze do klejenia tworzywa), nałożyłem na blachę warstwę pianki montażowej poliuretanowej do klejenia styropianu (wiem, wiem - znów chemia budowlana) :) i przyłożyłem dociętą uprzednio matę. Nie przygotowałem worka z piaskiem do obciążania wstępnego, więc musiałem kilka minut stać przy biurku i dociskać matę.
Zostało mi jeszcze kilka mniejszych fragmentów do przyklejenia na powierzchniach nierozwijalnych - te spróbuję potraktować jakimś innym mazidłem. Myślę o kleju montażowym do listew przypodłogowych lub uniwersalnym Mammucie (chyba DenBraven). Wiem, wiem... Znów chemia budowlana - taką mam pod ręką i na niej mogę prowadzić eksperymenta.
Na forum kamperwanów polecają pianę poliuretanową dwuskładnikową - muszę się rozejrzeć za takową w przyjemnym do aplikowania pojemniku.
Co do chłonięcia wody - z jednej strony pianka zabezpieczona jest folią Al, z drugiej folią (na moje oko) polietylenową. Woda może wnikać tylko przez krawędzie pianki i gromadzić się w jej wnętrzu zwiększając masę przyklejonej maty. Reagować z lakierem nadwozia nie powinna, bo przecież oddzielona jest folią PE.
Taka moja teoryjka. :)
Swoją drogą już wiem, że kawałki butylowej samoprzylepnej maty będę chciał przykleić na gołą blachę w okolicach silnika. Zastanawiam się tylko, czy lepiej od strony silnika, czy też już we wnętrzu? :)
Dopiero przed chwilą znalazłem aparat, więc zdjęcia będą z późniejszego etapu.
Ach!
pasek ~100x10cm tej maty ma masę 240g. Czyli m^2 będzie miał prawie 2,5kg. Zanim nasiąknie wodą ;)

Autor:  Marian [ 26 października 2016, 23:03 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

Ten "filc" z warstwą folii aluminiowej można kupić. I to akurat się dobrze sprawdza, bo jest odporne na temperaturę. Nie wiem, na ile ta pianka będzie odporna. Pojeździsz, zobaczysz.

Autor:  Elwood [ 27 października 2016, 07:41 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

Para wodna skropli się zbiegusku na styku "zimne/ciepłe" w danych warunkach (punkt rosy). Skoro kleisz tę matę, to już tego nie sprawdzisz ile Ci wełna tej wilgoci pochłonie. A zrobi to niechybnie... ;)
Druga uwaga.
To, co praktycznie nie bierzemy pod uwagę przy tych wszystkich operacjach (pomijam już malowanie w warunkach polowych!), to właśnie punkt rosy. Obecna pogoda absolutnie nie sprzyja jakimkolwiek pracom na zewnątrz, ze względu na dużą wilgotność powietrza oraz możliwe spadki temperatury nocą (przy tej samej wilgotności powietrza).
W najbardziej niekorzystnych warunkach i tak kleisz na wilgotne podłoże. To jest poważny problem przy malowaniu konstrukcji stalowych na powietrzu i dlatego farby do tego stosowane są znacznie wyższej jakości niż nawet najbardziej wyselekcjonowane farby w przemyśle samochodowym. Pomijam fakt, że są tańsze... ;)

Też sobie ekonomicznie drążę ten temat i jestem w kropce.

Autor:  Drewniany [ 27 października 2016, 12:05 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

Trochę offtop...
Elwood pisze:
To, co praktycznie nie bierzemy pod uwagę przy tych wszystkich operacjach (pomijam już malowanie w warunkach polowych!), to właśnie punkt rosy. .


Mam z tym bolesne doświadczenia. Na szybkości z 3 tygodnie temu lakierowałem kumplowi dach w gazeli. Tydzień wcześniej epoksyd, zmatowiony odpowiednio i umyty, na to lakier - koniec prac około 15:00. Z racji gabarytów gazeli musiała stać na zewnątrz. Był wyjątkowo ciepły dzień, ale już koło 18 zrobiło się ciemnawo i przyszedł tradycyjny jesienny chłodek.
Na drugi dzień wyszło ciekawe zjawisko - dach od zachodniej strony piękny i błyszczący, od strony wschodniej gdzie bardzo szybko przestało na niego świecić słońce po lakierowaniu cały matowy, a w zasadzie mleczny. Tak więc parę godzin pracy i pół litra lakieru "psu na budę".

Dlatego też bez zamkniętego i ogrzewanego pomieszczenia nie ma co podchodzić pod takie prace...

Autor:  zbiegusek [ 27 października 2016, 12:48 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

Dzisiaj kontynuacja i finał eksperymentu.

Załącznik:
garb1.JPG
garb1.JPG [ 77.09 KiB | Przeglądany 5951 razy ]


Załącznik:
garb2.JPG
garb2.JPG [ 120.67 KiB | Przeglądany 5951 razy ]


Załącznik:
garb3.JPG
garb3.JPG [ 149.73 KiB | Przeglądany 5951 razy ]


Załącznik:
garb4.JPG
garb4.JPG [ 131.42 KiB | Przeglądany 5951 razy ]


Jak pisałem wcześniej - jestem na etapie myślowego szykowania się do prac przy nadwoziu groszka. Jednym z zagadnień jest chęć wytłumienia wnętrza i być może zaizolowania cieplnego. Dlatego od lat (!) śledzę różne dyskusje na ten temat i cieszę się, że wciąż jeszcze nie muszę zaczynać prac. ;)
Niemniej - skoro już zresztkowała się mata o korzystnych (na pierwszy rzut oka) właściwościach - postanowiłem poeksperymentować na najmniej obciążonym a jednocześnie najbardziej dostępnym i mającym duży wpływ na hałas w kabinie elemencie, czyli właśnie pokrywie silnika.
Klejenie pianką z pistoletu trwa ze względu na przerwy technologiczne. Teraz mi to nie przeszkadzało, bo starałem się ogarnąć bałagan w warsztacie, więc mogłem pracować symultanicznie. Wilgoć w powietrzu działa korzystnie bo wyzwala utwardzanie pianki - nie muszę psikać wodą na blachę ;)
No i teraz jeszcze tylko odpalić Lublinka i przejechać się gdzieś. Podejrzewam, że nie zauważę różnicy. :)
Podpowie ktoś, czy na gródź przednią lepiej butyl kleić od strony silnika, czy od kabiny?

Autor:  Strucelsw [ 27 października 2016, 15:44 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

Drewniany pisze:
Trochę offtop...
Elwood pisze:
To, co praktycznie nie bierzemy pod uwagę przy tych wszystkich operacjach (pomijam już malowanie w warunkach polowych!), to właśnie punkt rosy. .


Mam z tym bolesne doświadczenia. Na szybkości z 3 tygodnie temu lakierowałem kumplowi dach w gazeli. Tydzień wcześniej epoksyd, zmatowiony odpowiednio i umyty, na to lakier - koniec prac około 15:00. Z racji gabarytów gazeli musiała stać na zewnątrz. Był wyjątkowo ciepły dzień, ale już koło 18 zrobiło się ciemnawo i przyszedł tradycyjny jesienny chłodek.
Na drugi dzień wyszło ciekawe zjawisko - dach od zachodniej strony piękny i błyszczący, od strony wschodniej gdzie bardzo szybko przestało na niego świecić słońce po lakierowaniu cały matowy, a w zasadzie mleczny. Tak więc parę godzin pracy i pół litra lakieru "psu na budę".

Dlatego też bez zamkniętego i ogrzewanego pomieszczenia nie ma co podchodzić pod takie prace...


lakierowałeś akrylem. to zmatowienie mozna wyciagnąc, wygrzewając lakier, jednak nie później niż 1-2 doby po lakierowaniu.mleko zejdzie, reszta polerka, choc idealnego połysku nie będzie

Autor:  Drewniany [ 28 października 2016, 12:49 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

Strucelsw pisze:
lakierowałeś akrylem. to zmatowienie mozna wyciagnąc, wygrzewając lakier, jednak nie później niż 1-2 doby po lakierowaniu.mleko zejdzie, reszta polerka, choc idealnego połysku nie będzie


Tak - lakierowałem akrylem. Dzięki za podpowiedź - o tym nie wiedziałem. Ale nauczony doświadczeniem będę unikał takich sytuacji.

Autor:  docgajewski [ 16 marca 2017, 12:58 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

Witam,
z moich doświadczeń bytulowe są najleprze ze wszystkich względów - miałem kilka samochodów, gdzie eksperymentowałem i stosowałem różne materiały, teraz bawię się z instalacją caraudio +wyciszenia do Nissan Almery. Bardzo wygodnie, że są samoprzylepne - do samodzielnego mocowania lepiej nie znaleźć. Polecam. Są wiele producentów na tym rynku - osobicie ja zostałem się pry autofun - są droższe warianty, ale skuteczność taka sama.

Autor:  OLO [ 14 kwietnia 2017, 08:15 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

Moje doświadczenia:
Na płaskie drgające i brzęczące powierzchnie - mata butylowa a na nią samoprzylepna pianka 5mm. Klejone od strony kabiny. Grubość - ile się da. Na komorę silnikową, elementy deski i przód kabiny dałbym butyl 2,5mm. Ew druga taka warstwa od strony komory. Na dach, drzwi można dać już cieńszy. Ew budżetowe rozwiazanie - mata dekarska z marketu budowlanego. Koszt ok 100zł za chyba 10 metrową rolkę. Jest cieńsza (ok 1,3mm jak pamietam), ale metr kwadratowy wychodzi dużo taniej. Tym bym wyklejał dach, drzwi, ściany boczne.
Butyl klei się jak wściekły. Byle nie na kurz. Nie trzeba zmywać konserwacji z blachy, a jedynie zmyć brud zmywaczem czy benzyną ekstrakcyjną. Polecam dokupić sobie gumowy wałeczek do dociskania maty.

W komorze od strony silnika też warto wykleić płaskie powierzchnie (maska, błotniki) - to wszystko tworzy rezonującą puchę!. Warto porobić przegrody w komorach błotników (styropian na przykład). Ale dokładnie docięty i wciśnięty. Jak zostanie szpara to i tak hałas sie przedostanie. A tak fala sie przynajmniej rozproszy. A i zimnym tak nie będzie wiało przez boczek.
Potem w komorze pianka 10mm z folią alu. Łatwa do modelowania i ciężka do rozerwania. Ale to już jest deser.

I najważniejsze. Zatykamy WSZELKIE otwory w przegrodach. Przeraziłem się wczoraj że od strony komory silnika jest tyle dziur do wnętrza kabiny. Myślałem że Syrena jest kiepsko wygłuszona. Na pewno bede dorabiał dodatkową tylna ściankę w tablicy przyrządów ze szczelną przelotką tylko na wiązki elektryczne i linkę. Polecam włożyć lampę do komory silnika i szukać otworów którymi widać światło. Dopiero jak sie wszystkie pozatyka/pozakleja można mówić o sensie dalszego wygłuszania nadwozia.
Pomyślałbym nad wymianą rur do ogrzewania na solidniejsze i oklejone dodatkowo pianką. Tymi papierowymi poza powietrzem wlatuje nam dodatkowy hałas.

Ale to tylko takie moje wstępne spostrzeżenia...

Autor:  Dziwny Mag [ 14 kwietnia 2017, 12:02 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

OLO pisze:
Polecam włożyć lampę do komory silnika i szukać otworów którymi widać światło.


W Nysie pierwszy test można robić z pomocą kota :D Jak przez noc kot nie uciekł, to można przejść do etapu z lampą :mrgreen:

A tak serio - dzięĸi za konkretny opis! :)

Autor:  OLO [ 14 kwietnia 2017, 13:39 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

Hahaha. Dobre. Jak kot ucieknie to na początek guma lewarka.

Autor:  Dziwny Mag [ 14 kwietnia 2017, 17:15 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

Zajrzyj jeszcze pod boczki tapicerskie, te przed słupkiem drzwi, nad nadkolem... W nogach kierowcy i pasażera :mrgreen:

Autor:  nysanek [ 18 maja 2017, 19:29 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

ja rozumiem wygluszenie jezeli jest juz fabrycznie wylozone przez ekipe montazowa w fabryce , kiedys bardziej kierowcom przeszkadzalo to w tych autach ze zima z kazdej dziurki pizdzilo zimnym powietrzem , ubierali korzuchy albo koce na nogach to byl standard , w latach 90 jak sie te pianki budowlane pokazaly to tym uszczelniali bude , ale nikomu nieprzeszkadzal chalas :D no byli tacy co koc asbestowy na silnik kladli wtedy bylo o 30% ciszej !!!! a te patenty na wyciszanie itd co teraz niektórzy zaczynaja to wszystko tylko dodatkowy ciezar , i jezeli jest to zle wykonane blacha bedzie sie pocila , co przedzej doprowadzi do korozji.

Autor:  Strucelsw [ 18 maja 2017, 19:44 ]
Tytuł:  Re: Wygłuszenie nadwozia / izolacja akustyczna

w maluchach kładli na półce koc wełniany i było też dużo ciszej a przy tym zdrowiej. a w razie tegotam to koc się wyjmowało i kładło na nim z pasażerką

Strona 8 z 9 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/