Znalazłem chwilę czasu więc odpisuję
Kabina kompletna waży 280 kg - takie są dane z instrukcji obsługi z 1985 roku dla kabiny A 11B
Z czego:
- tylna ściana waży 20 kg (bez tylnej szyby)
- słupki tylne po 5 kg każdy (10kg razem)
- dach (wraz z "ożebrowaniem") waży 23 kg
- komora silnikowa z całkowicie zdemontowanym wnętrzem (pusta skorupa) waży 40 kg. (Przy czym błotniki miała ucięte - więc liczyć trzeba, że ważyć powinna 45 - 50kg
- drzwi około 15 kg (razem P+L = 30 kg)
Nie ważyłem płyty podłogowej, która też swoje waży, przedniej i tylnej szyby, gdzie przednia jest przecież duża więc i ciężka. Nie ważyłem też foteli wraz z podestami, a też nie są lekkie. Nie ważyłem też maski przedniej oraz wyjmowanej przedniej blachy - "mordki".
Jak to wszystko zsumować, to stąd taka duża masa wszystkiego (280 kg)
Co do podnoszenia
1. Najlepiej Żuka najpierw ustawić na utwardzonym, stabilnym równym gruncie.
2. Następnie zdemontować z kabiny trochę "fantów" w celu jej odciążenia - np drzwi, fotele, pokrywę silnika...
3. Odkręcić śruby łączące kabinę z ramą. Śrub jest 8 - z prawej po 4 i z lewej po 4 śruby. Możesz się też spotkać z tym, że kabina będzie przyspawana do ramy. To były dość częste praktyki. Jeśli kabina mimo odkręcenia wszystkich śrub nie będzie chciała się "oderwać" od podwozia, to będziesz musiał delikatnie sprawdzić gdzie coś jeszcze może trzymać i to coś odciąć... To już sprawa całkiem indywidualna w przypadku każdego Żuka
4. Odkręcić pedały hamulca i sprzęgła oraz odłączyć pedał gazu. Sprzęgło lub hamulec dało się odkręcić w kabinie. Drugi z tych pedałów trzeba już odkręcać pod podwoziem - bo przykręcony jest poniżej poziomu podłogi. Pedał gazu zaś może zostać, ale trzeba odłączyć ten pręt, który idzie dalej, poniżej poziomu podłogi. MUSISZ koniecznie odłączyć te pedały, bo inaczej będą one trzymać i nie zdejmiesz kabiny - otwory w podłodze na pedały są zdecydowanie za małe, aby przeszły przez nie pedały podczas zdejmowania budy
5. Nie wiem jak z kolumną kierowniczą, ale na 100% musisz odkręcić kierownicę oraz plastikowe osłony kolumny kierowniczej (te 2 połówki z czarnego plastiku). Następnie też chyba i stacyjkę oraz te przełączniki dźwigniowe "BREVIUS CAVIS" i wysunąć je górą (jak już masz zdjętą kierownicę). Kierownicę najlepiej zdejmować przy pomocy specjalnego ściągacza. Możesz go wykonać sam w domu z 3 śrub i kawałka grubej płaskiej blachy w której gwintujesz 3 otwory. 2 boczne otwory służą do zaczepienia ściągacza o kierownicę, a w 3-ci otwór po środku wkręcasz śrubę, która wypycha kierownicę z wieloklina. takie ustrojstwo sam wykonałem i jest znacznie wygodniej i bezpieczniej zdejmować kierownicę z Nyski/Żuka, bo samym szarpaniem kierownicy, można sobie złamać nos lub wybić zęby
6. Teraz możesz delikatnie podnosić kabinę do góry. Najlepiej złapać kabinę za progi i podkładać pod nie kolejne kloce drewniane lub cegły. Progi w żuku są niestety znacznie bardziej delikatne niż progi w Nysie. Dlatego wolę o wiele bardziej podnosić kabinę Nysy 522R niż Żuka A 11B. Najlepiej między lewarkiem, a progiem jest wstawić większy kawałek drewna. Chodzi o to, aby powierzchnia na której wspierać się będzie próg kabiny była jak największa. Poprzez samo punktowe podnoszenie kabiny w jednym miejscu, możesz zmasakrować sobie progi w Żuku, a nawet zdeformować całe nadwozie.
Jak wygląda kabina Żuka A 11 B od dołu, możesz zobaczyć na tym zdjęciu:
download/file.php?id=558&mode=viewNo a raczej musisz je zobaczyć
Tutaj masz na zdjęciu cała płytę podłogową Żuka, kształt progów, miejsca mocowania nadwozia z ramą oraz jak wyglądają te "podesty" czyli dwie równoległe szyny dystansujące podłogę Żuka od górnej powierzchni ramy