phinek pisze:
A takie dokumenty znacie:
eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?qid=1424004457313&uri=CELEX:32001L0092
eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?qid=1424004457313&uri=CELEX:31992L0022
Owszem Nysa to jeszcze czasu grubo przed powstaniem Komisji Europejskiej - jednak istotne jest w tym to, że szyba czołowa już od dawna dawnego miała być szybą bezpieczną i o ile pierwotnie przyjmowano, że szybą bezpieczną jest szyba hartowana o tyle obecnie winna być to szyba warstwowa albo wykonana z tworzywa sztucznego.
Jako ciekawostkę podam, że dla pojazdów kolejowych wykonuje się badanie gdzie w szybę czołową wystrzeliwuje się znormalizowany pocisk z prędkością conajmniej dwukrotnie większą od maksymalnej prędkości konstrukcyjnej pojazdu. Szyba musi pozostać w swej oprawie zaś usadzony na miejscu maszynisty manekin nie może dostać odłamkami (specjalnie manekin jest pokrywany warstwą klejącą, aby złapać wszelkie ew. odłamki).
Zatem opowieści o hartowanych szybach pękających w rękach należy traktować nie jako cechę szyby hartowanej ale jako wadę konkretnego egzemplarza.
Co do "szyb" wykonanych z tworzywa sztucznego znajdują one zastosowanie w niektórych samochodach, ale dopuszczalne są jedynie jako szyby tylne bądź boczne ze względu na to, że nie spełniają wymagań optycznych. Osobiście klejonka dla mnie bezpieczniejsza jest od szyby z tworzywa sztucznego.
Nysoman - mój znajomy ma chiński skuter i wcale mu się nie psuje, wyjątek nie potwierdza reguły, to, że masz kilka szyb i nie pękły podczas przenoszenia nie oznacza, że w innych tak nie będzie. Duże znaczenie ma w jakich warunkach przechowywane są szyby, ta, która roztrzaskała mi się w rękach była non stop wystawiona na działanie wilgoci i słońca, pokryta była mchem.
Twierdzisz, że ze szkłem nic się nie dzieje ? Znasz strukturę szkła ? Nie jest gładka i przejrzysta, nazywają ją krystaliczną. Każdy materiał się starzeje, w szybach "klejonych" występują przebarwienia (często mleczne), pęcherzyki, zaburzenia przejrzystości. Gdyby szyba hartowana, którą trzymałem była uderzona to nie istniała by w całości, wystarczy punkcik, jedno małe celne uderzenia i cała rozsypuje się w drobny mak.
Właśnie, dobrze napisałeś "Ktos dal na to homologacje zreszta kiedys i dzialaly.", uważasz, że "kiedyś" przywiązywano należytą uwagę jak teraz do odpowiedniego hartowania szkła ?
Kaczka ma pośrednio racje, pośrednio, bo szkło się nie utlenia, tylko powierzchnia szkła ulega trawieniu (głównie dlatego, że przyciąga wilgoć, głównie wodą), powstają coraz większe nierówności w strukturze krystalicznej, lądują w nich zanieczyszczenia organiczne i nieorganiczne co powoduje pogorszenie przejrzystości szyby, łatwiej ulega zabrudzeniu.
