Forum Miłośników Polskich Dostawczaków
http://forum.polskiedostawczaki.pl/

Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło
http://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=13&t=3122
Strona 1 z 1

Autor:  Azajcew [ 21 stycznia 2016, 12:52 ]
Tytuł:  Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

Trochę autoprezentacji w ramach wstępu.
Pracuję w firmie która jest polskim przedstawicielstwem firmy Continental VDO. Znaczek VDO możliwe, że niektórzy z Was kojarzą z desek wskaźników starszych aut niemieckich. Kiedyś była to potęga jeśli chodzi o elektrotechnikę samochodową. A jeżeli ktoś jeździ ciężarówką to tachograf jest na 95% VDO. Ja zajmuję się m.in. wprowadzaniem rozwiązań multipleksowych u nowych klientów i wsparciem dla już "wprowadzonych". Instalacja multipleksowa to taka, gdzie jest komputer centralny i węzły do których podłączone są bezpośrednio odbiorniki. Pomiędzy tylko magistrala CAN i zasilanie. W osobówkach to już dość mocno wchodzi, w autobusach jest standardem od 10-15 lat. Dużo współpracuję z konstruktorami Solarisa, Autosana, AMZ Kutno, Solbusa, kiedyś Jelcza i kiedyś... Intralla.

Właściwa opowieść
W okolicach roku 2006, firma w której pracuje dogadała się ze znaną wszystkim firmą z Lublina, że będziemy robić supernowoczesną instalację dla ich supernowoczesnego nowego prototypu. Oto on: https://pl.wikipedia.org/wiki/Intrall_Lubo Oczywiście instalację multipleksową, bo trzeba było pokazać, że czasy produkcji siermiężnych Żuków już minęły i że można nowocześnie. Był to fenomen bo wtedy nawet instalacja Mercedesa Sprintera to była kupka kabli w porównaniu do tego, co miało powstać. Pierwszy prototyp powstał na Lublinie 3 i miał zostać przeniesiony do bogatszej wersji Lubo. Mieliśmy sprowadzony do Częstochowy jeden egzemplarz Lublin 3 z silnikiem Iveco. Ogarnęliśmy projekt na Lublinku w niecałe pół roku. Jesienią zaczęły się prace w OBR w Lublinie. Auto miało być skończone do jakichś ważnych targów w Niemczech i było. Powstały dwie wersje: uboższa - z deską klasyczną, bogatsza - z wyświetlaczem i nawigacją satelitarną (nie było wtedy map Polski, ale co tam). W jednym i drugim zestaw wskaźników był po środku deski. Finansowo nie miało to sensu. Instalacja to stanowiłaby 20% ceny produkcji całego auta, ale czego się nie robi dla marketingu i żeby pokazać, że się potrafi. Będąc wtedy młodym inżynierem bardzo chciałem się wykazać i naprawdę dawaliśmy z siebie wszystko. Powiem nieskromnie - wyszło fajnie. Mimo, że wiele razy słyszeliśmy "Panie po co te komputery i komu przeszkadzało, że Żuka produkujemy. To by było nadal dobre"

Smutny finał
Tego samego roku do władzy doszli bliźniacy K. Intrall był wtedy głównie rosyjski. To nie mogło się skończyć dobrze. W ciągu miesiąca zapadły decyzje, że "centrala" zwija wszystko swoje biznesy w Polsce. Pamiętam, że zadzwonili z Lublina, że mamy jeszcze szansę zabrać swoje zabawki bo jutro syndyk już nic nie da. W nocy demontowałem efekty pracy ostatnich kilku miesięcy. Do tej pory leży to w pudłach na magazynie i jakoś szkoda wykorzystać to do innych celów. Taki był koniec zakładów gdzie powstawały nasze Żuki.

Pracując przy tym projekcie poznałem fajnych ludzi z zakładów w Lublinie. Wtedy jednak nie czułem jeszcze zupełnie pasji, którą czuję dziś. Żuk i inne auta "z epoki" były raczej dla mnie tematem do drwin. Nie interesowała mnie zbytnio historia FSC, opowieści ludzi tam pracujących. "Żukami" zaraziłem się kilka lat później. Dziwnie się to wspomina i dziś pewnie inaczej bym do tego podszedł. Wtedy "najważniejsze było skończyć projekt i wracać do domu". Z drugiej strony pracuję w tej firmie kilkanaście lat i oprócz Lublina widziałem koniec Jelcza, teraz Autosanu. Znam ludzi w tych fabryk. I niestety dochodzę to do wniosku, że inaczej się nie da...

Załączniki:
Komentarz: Tak miało to wyglądać w czasie jazdy
Zdjęcie018.jpg
Zdjęcie018.jpg [ 269.45 KiB | Przeglądany 6503 razy ]
Komentarz: A tu już w aucie
Zdjęcie019.jpg
Zdjęcie019.jpg [ 467.53 KiB | Przeglądany 6503 razy ]
Komentarz: Wyświetlacz jeszcze na stole
Zdjęcie010.jpg
Zdjęcie010.jpg [ 329.29 KiB | Przeglądany 6503 razy ]
Komentarz: Człowiek był młodszy i szczuplejszy...
Zdjęcie014.jpg
Zdjęcie014.jpg [ 494.96 KiB | Przeglądany 6503 razy ]

Autor:  zokolic [ 21 stycznia 2016, 13:11 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

To jest aż niewiarygodne. Smutne niesamowicie.

Co jest z tym cholernym krajem?

Autor:  buźka [ 21 stycznia 2016, 17:11 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

To jest wina nas samych, bo woleliśmy używanego golfa, niż nowego np. poloneza, bo gówniany itd. Tym łatwiej przyszło władzom zlikwidowanie wszystkiego po kolei, skoro ludzie sami woleli zachodnie produkty, bo lepsze.Nawet nie dano naszym zakładom szansy na unowocześnienie się (mozolne, bo lata zaniedbań zrobiły swoje) tylko od razu do żyda.
Jak było polskie, to się opierdalali i kradli.. ekhm "przynosili z zakładu" na potęgę, a teraz, jak robią u Niemca i Włocha, to patrzą tylko, żeby ich nie wywalili.Jakoś obcemu kapitałowi opyla się u nas produkować i fabryki mają rentowność, a naszym się nie opłacało.Jestem zdania, że lepiej produkować nawet szajs, ale swój, niż pozwalać się bogacić innym i wyprowadzać kapitał, rujnując ten kraj.Niestety, nie zmieni się to dopóty, dopóki nie zmieni się nasza mentalność, czyli chyba nigdy.

Autor:  phinek [ 21 stycznia 2016, 17:16 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

Buźka - 100% racji.
Musimy zmienić mentalność i przestać bać się swojego :)

Autor:  kyzer [ 21 stycznia 2016, 19:36 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

Co tam dokładnie latało po canie ? tylko info na wyświetlacz ?

Autor:  Strucelsw [ 21 stycznia 2016, 20:04 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

U nas w Pruszkowie rentowne zakłady(Mechanicy, ZNTK) likwidowano jedynie po to, aby sprzedać grunt i zagraniczny inwestor mógł postawić tam magazyn. Taka prywatyzacja. zakłady szły poniżej wartości nawet złomu z maszyn i hal.Szczególne za to podziękowania dla p. Liberadzkiego
zrobiono z nas magazynierów i rynek zbytu.

Autor:  Azajcew [ 21 stycznia 2016, 20:12 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

Jeszcze jedną ciekawostką jest fakt o którym mówili mi wtedy ludzie z Lublina. Podobno Lublin I był "narysowany" przez konstruktorów już w połowie lat 80-tych. Nie było wtedy kasy na wprowadzenie produkcji. Dopiero musiało przyjść Deawoo i "niby podarować" nowoczesną technologię.

Autor:  Azajcew [ 21 stycznia 2016, 20:25 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

CAN był pomiędzy komputerem centralnym i wyświetlaczem oraz pomiędzy komputerem centralnym i multiplekserami. Był też CAN do silnika ale ówczesny soft Iveco nie obsługiwał komunikacji (mimo, że centralka posiadała już interfejs sprzętowy). W tych instalacjach wszystkie przełączniki były podłączone do wyświetlacza. Dalej informacje o włączeniu (wszystkiego, łącznie ze stacyjką) była przekazywana po CAN do komputera centralnego. Komputer w oparciu o program sterował odpowiednimi wyjściami multiplekserów.

Autor:  phinek [ 21 stycznia 2016, 21:30 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

Po iluś tam rozmyślaniach, rozważaniach i analizie dat doszedłem do wniosku, że w duuużej mierze o udupieniu gospodarki przesądziły nieporadne ruchy lat 70. To wówczas na ura nabywano licencje takich badziewi jak ciągniki MF czy Berliety, upupiając równolegle nasze krajowe projekty i rozwalając biura konstrukcyjne.
Do tego prowadzono niewytłumaczalną gospodarczo (bo strategiczno-militarnie łatwo to wytłumaczyć) rozrzutność produkcyjną przejawiającą się chociażby tym, że w samej Warszawie produkowano silniki w 3 różnych zakładach, zaś takie zakłady jak Andoria i Starachowice wewnętrznie "konkurowały" puszczaąc w kraj silniki SW400 i S359 (o bardzo podobnych parametrach)

Autor:  Dziwny Mag [ 21 stycznia 2016, 23:39 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

@Phinek, Buźka... Przeczytajcie jeszcze raz post Strucla...

Co ma do rzeczy to, o czym piszecie, do gangsterkich sposobów tak zwanej "prywatyzacji"?

Takie rzeczy, jak wspomniał Strucel, działy się w całym kraju...
Albo inna wersja - dobrze poinformowany (przełom lat 80./90.) dyrektor państwowej firmy zakładał prywatną firmę na żonę. Państwowa sprzedawała całą produkcję po kosztach prywtanej firmie żony, która to firma sprzedawała już dalej z zyskiem...

A wspomniana sprawa z Intrallem - przecież też zadecydowała tzw polityka...

----------------------

@Azajcew - dzięki za ciekawy kawałek historii :)

Autor:  buźka [ 22 stycznia 2016, 02:50 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

Wszystko się zgadza.To jest druga strona medalu.Rząd (parlament) to przecież nic innego, jak przekrój społeczeństwa.Śmiem twierdzić, że każdy na ich miejscu robił by to samo, byle mieć "dla mnie i dla mojej rodziny, a reszta mnie nie obchodzi" Prywatyzacje to były mega wałki na mega pieniądze, to chyba wie każdy, ale na "niskim szczeblu" ludzie też kradli na potęgę, bo jaki mieli przykład z góry?Poustawiali się cwaniacy do końca życia i mają w dupie całą resztę.

Autor:  Drewniany [ 22 stycznia 2016, 08:19 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

Zaczyna nam się tutaj robić wątek nostalgiczno-polityczny. Nie ma co psuć sobie humoru tematami na które wpływ mamy bardzo ograniczony... Chyba, że planujemy założyć partię i zaczniemy walczyć o poprawę tego kraju?

Głowa do góry, bo jak to mawiał klasyk "Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana" i dotyczy to wszystkiego co Nas ostacza. Przyjemnego weekendu - jeżeli ktoś nie jest przkonany do poprawy humoru, niech obejrzy ten spot motywacyjny (koniecznie z dźwiękiem):
https://www.youtube.com/watch?v=M6wRnouGZFQ

Autor:  zokolic [ 22 stycznia 2016, 09:52 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

Pisz pan o tym Lubo. czytać się tego chce, jak wody w sobotę rano.

Autor:  Strucelsw [ 22 stycznia 2016, 15:17 ]
Tytuł:  Re: Intrall Lubo - szkoda, że tak wyszło

Prototypy Lublinka i 4c90 były juz nawet w latach 70-tych. Są w książce "Polskie konstrukcje i licencje motoryzacyjne w latach 1922-1980"

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/