Forum Miłośników Polskich Dostawczaków :: Wyświetl temat

Forum Miłośników Polskich Dostawczaków https://forum.polskiedostawczaki.pl/

Kuba i samochody https://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=13&t=3142	Strona 1 z 1

Autor:

zbyszek99 [ 04 lutego 2016, 21:22 ]

Tytuł:

Kuba i samochody

Zdarzyło mi się właśnie wrócić z wycieczki na Kubę , gdzie miałem okazje sprawdzić jak się utrzymały dostawczaki , bo piękne pontiaki i chewrolety to pewnie każdy widział na filmach .
Otóż transport dostawczy praktycznie nie istnieje - bo nie ma towarów do wożenia . Trzcinę cukrową wozi się ciężarówkami , a dostawa do sklepów odbywa się pieszo lub na bagażniku rowerowym . Jeździ trochę współczesnych samochodów dostawczych produkcji chińskiej i czasem jakiś Peugeot Boxter . Kubańczycy wyspecjalizowali sie za to w budowie pojazdów do przewozu ludzi - bo autokary należą się tylko cudzoziemcom .

Załączniki:

D1.jpg [ 104.64 KiB | Przeglądany 3978 razy ]

D2.jpg [ 138.7 KiB | Przeglądany 3978 razy ]

D3.jpg [ 116.14 KiB | Przeglądany 3978 razy ]

D4.jpg [ 250.47 KiB | Przeglądany 3978 razy ]

D5.jpg [ 144.88 KiB | Przeglądany 3978 razy ]

D6.jpg [ 126.87 KiB | Przeglądany 3978 razy ]

D7.jpg [ 129.94 KiB | Przeglądany 3978 razy ]

D8.jpg [ 168.37 KiB | Przeglądany 3978 razy ]

Autor:	Dziwny Mag [ 08 lutego 2016, 23:19 ]
Tytuł:	Re: Kuba i samochody
Dzięki za wpis i zdjęcia! Super ciekawostki!

Autor:	Historyk1985 [ 09 lutego 2016, 00:54 ]
Tytuł:	Re: Kuba i samochody
mi się na Kubie najbardziej podobają te amerykańskie auta z lat 50-tych Fajne zdjęcia!

Autor:

zbyszek99 [ 09 lutego 2016, 22:08 ]

Tytuł:

Re: Kuba i samochody

To kilka jeszcze dołożę :
W tym Fordzie A z 1927r. to ja tymczasowo zasiadłem , ale potem prowadził kierowca i mogłem z nim porozmawiać co robią , aby ruda im samochodów nie jadła ??? A klimat przynajmniej w Hawanie mają okropny . Byłem w styczniu - czyli w porze suchej , po huraganach , ciepło 20-25 st. ale strasznie wilgotne powietrze . Ponadto Hawana leży nad brzegiem morza i silne wiatry powodują , że w powietrzu unosi się " aerozol " morskiej wody z solą . To powoduje przyśpieszoną korozję . Jedyny ich sposób to ciągłe malowanie staruszków farbą okrętową / wygląda jak polska czerwona " minnia" . Poza tymi wypieszczonymi kabrioletami , to większość samochodów jest malowana co roku pędzlem lub wałkiem przez właścicieli . Cacuszka tak naprawdę to zostały odrestaurowane w Meksyku i powtórnie przywiezione na Kubę . Tu nie ma nawet kompresora i pistoletu do malowania . A teraz najlepsze : silniki - mój Ford jeździł na swoim silniku do ok. 1980 r. potem dostał silnik z Moskwicza , a jak i ten wysiadł to obecnie ma wstawiony diesel 2,5 l produkcji Chińskiej !!! Zresztą podobno 3/4 starych amerykańskich samochodów na Kubie ma te silniki . Jest to kompletny zespół napędowy składający się z : wolnossący diesla 2490 ccm 4 cylindrowy , sprzęgło i 4 biegowa skrzynia . Prawie wszystkie amerykańskie staruszki mają ramę , więc silnik łatwo się wkłada . Należy tylko dopasować linkę sprzęgła i dźwignie zmiany biegów . Żadnej elektroniki niema . Żadnego Eko 6 ani mniej też niema . Chyba nawet czujnika temperatury i ciśnienia oleju niema - bo w moim Fordzie nie znalazłem . Miał wprawdzie świece żarowe , ale parę lat temu się popsuły .

Załączniki: