Forum Miłośników Polskich Dostawczaków
http://forum.polskiedostawczaki.pl/

O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO ;)
http://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=13&t=3417
Strona 2 z 4

Autor:  Dziwny Mag [ 09 września 2016, 22:54 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

DDRowiec pisze:
Zawsze lepiej jak sie wygnie niz peknie :) Ciekawy offtop :D


Amadeo - jesteś MISTRZ!!! :D :D :D

nysanek pisze:
ten shit idzie palnikiem rozgrzac i wygiac :wink: tak to kiedys naprawiali :)


A Ciebie się boję... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  nysanek [ 10 września 2016, 07:12 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

oj cat :cry: why ? :cry:

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  Strucelsw [ 11 września 2016, 14:21 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

robili tak i ziuki jeździli:)

Autor:  zokolic [ 12 września 2016, 00:21 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

Może da się to zawieszenie przekonstruować i zastosować jakieś tuleje,hm?

Rozjeżdża mi się wszystko w pizd/u. Mam pod łóżkiem całe zawieszenie nowe - tylko składać.

Autor:  Marian [ 12 września 2016, 08:52 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

Z tulejami może i można kombinować i próbować coś innego zakładać, ale prawda jest tala, że układ kierowniczy jest bardziej narażony ,a tu już za wiele nie zrobisz...

Autor:  buźka [ 12 września 2016, 13:44 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

Robić poszerzenia i ładować belkę z Lublina wraz z hamulcami i stabilizatorem.Tylko wtedy koszty dodatkowe, bo i most pasuje zmienić, bo szerszy jest.Ale są i plusy, bo można wtedy od razu
zapakować hipoidalne 9/41.

Autor:  zokolic [ 12 września 2016, 13:52 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

Klej do gwintów ? Nie wiem. Zaklejać to co dociąga aby się nie luzowało, czy jak?

Autor:  Dziwny Mag [ 12 września 2016, 15:25 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

http://i.iplsc.com/-/0000TYBD0ODWFCJM-C303.jpg

Autor:  zokolic [ 12 września 2016, 16:20 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

Piękny masz egzemplarz. xD

Autor:  buźka [ 12 września 2016, 20:09 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

Słynny "Żublin" :mrgreen: Akurat nie o takie coś mi chodziło.Po prostu trzeba same błotniki przekonstruować na tyle, żeby swobodnie zmieściły się koła i miały miejsce na pracę zawieszenia.No i jeszcze gorszy problem typu inny rozstaw pod cybanty resorów, zarówno na moście, jak i na belce zawieszenia.Najszybciej, to podwozie z lublinka i na nie paka z żuka.Było tu już o tym przecież i na złombolu ktoś ma.Ogólnie, to najszybciej belkę z tarpana, ale to już powoli towar deficytowy.Ja mam taką na oku, że tak powiem,ale na razie cena za duża , bo 300 śpiewają.Czekam, aż zmiękną, bo aż tak jej nie potrzebuję.To nie jest artykuł pierwszej potrzeby.

Autor:  nysanek [ 12 września 2016, 21:39 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

@buzka , daj spokój albo akceptuje sie takie auto albo nie , jezeli nie i niemam ochoty grzebac przy nim to sprzedaje kupuje np. VW T4 , a nie kombinuje w jakies rosyjsko- wiejskie przeróbki , ile kilometrów robisz tym zukiem ze musisz ulepszyc przednie zawieszenie ? 100.000 rocznie ? napewno wie , jezeli masz cos wybite w zawieszeniu wymien na orginalna czesc , wez tawotnice przesmaruj i bedzie wszystko cacy , nyse towos mam od 2001 roku , jak do tej pory wymienilem tylko na twardsze sprezyny III i nowe amorki w przednim zawieszeniu , reszte smaruje co jakies 3.000 przejechanych km. Trzeba tez wiedziec jedno ze te auta nieprzyjmuja tak latwo jakis przeszczepów z innych aut , one zyja swoim zyciem z tymi czesciami jakie maja od konca lat 50 z ulepszeniami fabrycznymi do polowy lat 90. Kombinacje , przeróbki garazowe itd. to tylko strata czasu i nerwów. My jako milosnicy polskich sam. dostawczych musimy dbac oto zeby te auta byly górowane i doceniane.

Autor:  Historyk1985 [ 12 września 2016, 22:12 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

Ojtam ojtam :lol:

Zawsze możecie wziąć przykład z mojego Żuka:

download/file.php?id=3026&mode=view

download/file.php?id=3024&mode=view

To już przetestowana "alternatywa" zawiecha dla Żuka :lol: :lol: :lol:

...a jaki się zwrotny zrobił po tym i jakie to proste rozwiązanie. Nic tylko wywalić to całe "ZŁOOOOO" i wstawić takie "zawiecho", jak u mnie :wink:

normalnie teraz mam tam ZERO problemów ze smarowniczkami, mimośrodami, sprężynami 8) :lol:

Aj - już widzę te kolejki Żuków ustawiające się przed moim warsztatem, w celu przeróbki zawieszenia :wink: :lol:

Autor:  buźka [ 12 września 2016, 22:17 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

Są ludzie lubujący się w orginałach i są ludzie, którzy lubią sobie trochę ulepszyć to i owo.Mi akurat to zawieszenie średnio odpowiada, choć na nierównościach lepiej tłumi, niż to na resorach, ale to jest do przeżycia.Żuk nadal pozostaje żukiem, ale z drobnymi różnicami, które jednak nie wpływają na odbiór całego auta.Rozumiem, że gdybyś miał w nysie andorię (hipotetycznie przyjmijmy, że fabryka by robiła i wszystko by było ok.) to pewnie nie zdecydował byś się na zmianę skrzyni na pięciobiegową? Tu nie chodzi o ilość nabijanych rocznie km, tylko o lekkie ulepszenie sobie auta pod siebie i przerobienie rzeczy, które się uważa za niedociągnięcia, że tak powiem.Ludzie bez przerwy coś dłubią w autach i to przeróżnych i jest to normalne i ogólnie przyjęte.Dość wspomnieć o warszawach z silnikami cholera wie z czego, o których ktoś tu wspominał.Kwestia gustu i jak ktoś chce przerobić i jest zadowolony, to ja nie widzę problemu.Kolega Diesel, gdyby nic nie poprawił w żuku, to był by chyba chory i jakoś do tej pory wszystko jeździ i dodatkowo, inni korzystają z jego pomysłów.Akurat polskie, toporne konstrukcje są bardzo dobrym materiałem do przeróbek, bo wszystko idzie wstawić i nie ma tu zbytnio skomplikowanych rzeczy.Jak mówię, wszystko zależy od człowieka i jak ktoś jeździ, cytując Diesla "wkoło komina"to mu niepotrzebne takie zabawy, żeby raz na pół roku przejechać sobie po mieście, czy tam gdzie, a jak ktoś chce jeździć częściej i po różnym terenie, a dodatkowo ma smykałkę i lubi w tym grzebać, to aż go sama ręka świerzbi, żeby coś pomodzić.Dużo tu jest ludzi, którzy poprzerabiali sobie trochę auta pod siebie i są chyba raczej zadowoleni.ja np. za cholerę nie wrócił bym juz do orginalnych wskaźników z wiecznie przekłamującym wskaźnikiem poziomu paliwa i ciśnienia oleju.Instalacja elektryczna, to tez jakaś pomyłka, a już najlepszy patent, to nożna pompka spryskiwacza szyby, której nie zmienili nawet w latach 90-tych.ja mam elektryczną, sterowaną przełącznikiem pod kierownicą i silnik wycieraczek z pełnymi prędkościami pracy, a także pracą przerywaną.Ktoś powie, że to gorszy patent, niż fabryczny? Można mieć to, a także dużo więcej, bo wystarczy tylko wymienić instalację na taka z poloneza caro po modernizacji (MR 93 i w górę) i mamy wszystko elegancko.Dla opornych, to zawsze można zostawić fabryczną deskę i wskaźniki, a wymienić tylko samą instalację, nie ma z tym problemu.Podałem tylko taki przykład, jeden z wielu.W fabrycznych fotelach też nie mam zamiaru się mordować, bo to nie jazda.Wywaliłem i wstawiłem inter groklin standard i nie wrócę już do tamtych.

Autor:  DDRowiec [ 13 września 2016, 00:52 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

buźka pisze:
Są ludzie lubujący się w orginałach i są ludzie, którzy lubią sobie trochę ulepszyć to i owo.....Kolega Diesel, gdyby nic nie poprawił w żuku, to był by chyba chory i jakoś do tej pory wszystko jeździ i dodatkowo, inni korzystają z jego pomysłów...


To przeciez normalne :) Sa orotdoxi oryginalnosci i sa milosnicy uzytkowania takiego auta na calego . Co do dalszych podrozy owszem modyfikacje sa wskazane ale czy zawsze konieczne ? To ze kolega Diesel podrozuje i modyfikuje to fajnie ale np Arkady na 126p pokazal ze mozna seria zdobywac Afryke , Azje czy zaloga Zuka Ameryke poludniowa na S21 hehe . Moim skromnym zdaniem wazne by auto dawalo wlascicielowi frajde . Jego auto ,jego kasa, jego zabawa :D
ps Zawiecha zuka jest spoko, wazne by o nia dbac jak w kazdym innym aucie :)

Autor:  warszawa [ 13 września 2016, 23:01 ]
Tytuł:  Re: O kant dupy rozbić / czyli zawieszenie Żuka to ZŁOOOOO

buźka pisze:
Są ludzie lubujący się w orginałach i są ludzie, którzy lubią sobie trochę ulepszyć to i owo.Mi akurat to zawieszenie średnio odpowiada, choć na nierównościach lepiej tłumi, niż to na resorach, ale to jest do przeżycia.Żuk nadal pozostaje żukiem, ale z drobnymi różnicami, które jednak nie wpływają na odbiór całego auta.Rozumiem, że gdybyś miał w nysie andorię (hipotetycznie przyjmijmy, że fabryka by robiła i wszystko by było ok.) to pewnie nie zdecydował byś się na zmianę skrzyni na pięciobiegową? Tu nie chodzi o ilość nabijanych rocznie km, tylko o lekkie ulepszenie sobie auta pod siebie i przerobienie rzeczy, które się uważa za niedociągnięcia, że tak powiem.Ludzie bez przerwy coś dłubią w autach i to przeróżnych i jest to normalne i ogólnie przyjęte.Dość wspomnieć o warszawach z silnikami cholera wie z czego, o których ktoś tu wspominał.Kwestia gustu i jak ktoś chce przerobić i jest zadowolony, to ja nie widzę problemu.Kolega Diesel, gdyby nic nie poprawił w żuku, to był by chyba chory i jakoś do tej pory wszystko jeździ i dodatkowo, inni korzystają z jego pomysłów.Akurat polskie, toporne konstrukcje są bardzo dobrym materiałem do przeróbek, bo wszystko idzie wstawić i nie ma tu zbytnio skomplikowanych rzeczy.Jak mówię, wszystko zależy od człowieka i jak ktoś jeździ, cytując Diesla "wkoło komina"to mu niepotrzebne takie zabawy, żeby raz na pół roku przejechać sobie po mieście, czy tam gdzie, a jak ktoś chce jeździć częściej i po różnym terenie, a dodatkowo ma smykałkę i lubi w tym grzebać, to aż go sama ręka świerzbi, żeby coś pomodzić.Dużo tu jest ludzi, którzy poprzerabiali sobie trochę auta pod siebie i są chyba raczej zadowoleni.ja np. za cholerę nie wrócił bym juz do orginalnych wskaźników z wiecznie przekłamującym wskaźnikiem poziomu paliwa i ciśnienia oleju.Instalacja elektryczna, to tez jakaś pomyłka, a już najlepszy patent, to nożna pompka spryskiwacza szyby, której nie zmienili nawet w latach 90-tych.ja mam elektryczną, sterowaną przełącznikiem pod kierownicą i silnik wycieraczek z pełnymi prędkościami pracy, a także pracą przerywaną.Ktoś powie, że to gorszy patent, niż fabryczny? Można mieć to, a także dużo więcej, bo wystarczy tylko wymienić instalację na taka z poloneza caro po modernizacji (MR 93 i w górę) i mamy wszystko elegancko.Dla opornych, to zawsze można zostawić fabryczną deskę i wskaźniki, a wymienić tylko samą instalację, nie ma z tym problemu.Podałem tylko taki przykład, jeden z wielu.W fabrycznych fotelach też nie mam zamiaru się mordować, bo to nie jazda.Wywaliłem i wstawiłem inter groklin standard i nie wrócę już do tamtych.


Ależ nie przesadzaj też... Przecie nożna pompka to wspaniałość ta prostota ta inność...jak chce mieć luksusy i problemy z elektroniką to se kupie iveco co nie jedzie daleko...a siedzenia...nosz kurde ja bym w życiu! Nie wymienił...bo żadne siedzenie nie da tyle wygody co te co były w starych autach (tak jeździliśmy w długie trasy ani ja ani ojciec nie nażekał) niewiem.... Ale ja mam żuka po to by się cieszyć oryginalnością żuka wśrud wspułczesnych komputerów i tą innością!
A wskaźniki są piękne! I nikomu kiedyś nie przeszkadzało że niedokładne bo co bo to żuk nie stanie mu się nic od paru stopni więcej mniej... To nie kuźwa dzisiejsze wykastrowane delikatne pudełka na kułkach... A jak każdy by psuł tak żuki to co nam zostanie? No co? Tylko puźniej nie nażekać na warszawy przerobione..

Strona 2 z 4 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/