Forum Miłośników Polskich Dostawczaków
http://forum.polskiedostawczaki.pl/

Ford Fiesta mk IV 1996
http://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=13&t=4039
Strona 3 z 4

Autor:  Historyk1985 [ 04 stycznia 2019, 20:28 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

Ilość czasu przeznaczonego na hak - ciężko to ocenić. Szacuję powiedzmy, że na tydzień.

Przy czym przez 2 dni wyszła mi robota z tym rozdzieleniem śrub, a też w tym tygodniu wliczam czas poświęcony na konserwację podwozia, półki na koło zapasowe + jego mocowanie, progi itp.
Tej roboty by mi żaden serwis nie zrobił tak "przy okazji". :wink:

Co roku na wakacjach poświęcam na dłubanie przy tym aucie jakiś 1 tydzień do 2-ch tygodni.

Niby to dużo, ale później mi się to szybko zwraca. Jak co roku w styczniu zacząłem sobie wypełniać planner. Niestety już mam tak zapchany styczeń, że żyletki już nie wcisnę :-|
No i dlatego muszę mieć wóz w 100% niezawodny, ładny i sprawny, bo w roku szkolnym mogę w każdej chwili mieć telefon, że trzeba na delegację, czy egzamin gdzieś tam jechać, albo kogoś z rodziny gdzieś trzeba podrzucić i wóz robi za taksówkę... Jeśli trafi mi się jakaś okazja na złomie, to też pytanie dlaczego nie miałbym tych paru stów jeszcze przytulić? :wink:
Czasami, jak wsiadałem za kółko o 6.00 rano, to wracałem wieczorem, przejeżdżam prosto z miasta do miasta. No i pytanie, czy mogę sobie wtedy pozwolić na przestój auta?
Hak mi się niebawem zwróci (łącznie z kosztami, jak i straconym czasem na jego montaż) :wink: Nie mieściłem się już w kabinie, a i tapicerki też mi szkoda, żeby ciągle wozić barachło w środku.
Zapytacie dlaczego nie kupię większego auta -np kombiaka, ale który większy wóz pali te 5 litrów?

Co do zdjęć - chcę je tutaj wrzucić, bo tam mam krok po kroku, jak zainstalować hak ogólnie w osobówce z nadwoziem samonośnym - może się komuś przyda

Jak ktoś ma mało czasu to też może sobie sam hak założyć w aucie, bo można kupić gotowy nowy zestaw do montażu i zamiast zlecać robociznę komuś, to samemu to zrobić. Co to za filozofia - wywiercić otwory, przykręcić śrubki i kable podpiąć? Na bazie tego, co obfotografowałem u siebie, można się łatwo połapać co i jak. W innych autach masz przecież analogicznie... :wink:

Autor:  Drewniany [ 04 stycznia 2019, 21:46 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

Historyk1985 pisze:
....
Co roku na wakacjach poświęcam na dłubanie przy tym aucie jakiś 1 tydzień do 2-ch tygodni.


ale sobie zawód wybrałem... U mnie te 2 tygodnie to byłyby całe wakacje ;)

Autor:  sukiennik68 [ 04 stycznia 2019, 22:28 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

Historyk1985 pisze:

Zapytacie dlaczego nie kupię większego auta -np kombiaka, ale który większy wóz pali te 5 litrów?


Np. Skoda Octavia I Kombi 1.9 TDI :wink:

Hak pięknie pasuje 8) , taka jakość i staranność jak opisałeś to niestety w dzisiejszych czasach tylko indywidualnie i hobbystycznie do osiągnięcia :D

Autor:  Historyk1985 [ 04 stycznia 2019, 22:31 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

Drewniany pisze:
Historyk1985 pisze:
....
Co roku na wakacjach poświęcam na dłubanie przy tym aucie jakiś 1 tydzień do 2-ch tygodni.


ale sobie zawód wybrałem... U mnie te 2 tygodnie to byłyby całe wakacje ;)



wybrałem zawód belfra z 2-ch powodów:

pierwszy zwie się lipiec
drugi zwie się sierpień

:lol: :lol: :lol:

...a tak już na serio. Moje podejście do tego auta ma ten plus, że ten wóz się nie starzeje od ostatnich 10 lat, bo przez tydzień na wakacjach wszystko dopieszczam tak, że czas jaki dla auta minął przez cały rok, się cofa :wink: 8) Wóz rocznikiem coraz starszy, licznik robi kolejne dziesiątki tysięcy km, a po wozie tego wcale nie widać :wink: 8)

Autor:  Historyk1985 [ 30 sierpnia 2020, 18:32 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

...już parę razy słyszałem: "nie kupuj EcoBoosta" i "automatu też unikaj" i proszę:

https://www.auto-swiat.pl/uzywane/testy ... pq#slajd-1


Tutaj mamy wypasioną Fiestę ósmej generacji i jej zgon po niecałych 100 tys km. Moja ma ponad 24 lata i zrobiłem nią już ponad 200 tys km... Owszem - mówią, że "nie chwal dnia przed zachodem słońca", ale i tak porównanie mojej niebieskiej czwórki z tą czerwoną ósemką - wypada raczej na korzyść mojej czwórki (nawet, gdyby miała mi paść, ale tego, co nią przejechałem i przewiozłem, to mi nikt już nie odbierze ;)

tak to już na naszym forum bywa, że nie trzeba chyba przekonywać nikogo do tego, że starsze auta są nieraz lepsze... 8)

Autor:  Dziwny Mag [ 30 sierpnia 2020, 19:56 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

Jak już coś ogłaszać, to może w pełnej wersji prawdy? :wink:

Cytuj:
Po zakończeniu testu Ford postanowił przeprowadzić śledztwo,(...)w przypadku usterki pompy oleju chodzi o problem po stronie poddostawcy części.

Dotyczy to jedynie aut z początku produkcji z silnikiem 1.0 i „automatem” (ozn. 6F15), a wszystkie inne wersje, w tym 1.0 ze skrzynią manualną, są od problemu wolne. Usterkę wyeliminowano na początku 2018 r.(...)Na niemiecki rynek trafiły 1353 auta z potencjalną usterką, ale objawiła się ona tylko w pięciu z nich, wliczając testową Fiestę. Natomiast na polskim rynku sprzedano tylko 15 aut, które potencjalnie mogą sprawić problem”.


A co do konkluzji - generalnie zgoda - wszystko zalezy od tego, jakie przeznaczenie ma pojazd, i czy spędzasz w nim godiznę - dwie dziennie, czy 8 godizn 8)

Autor:  Historyk1985 [ 30 sierpnia 2020, 21:45 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

...i dlatego też nie wyleczyłem się z pomysłu na kupienie nowej Fiesty - "ósemki" np w przyszłości - bo generalnie budę ma ok i jest dobrze dopracowana jako całokształt - tyle, że zapewne będę szukał innej wersji silnika :wink: Ogólnie ludzie narzekali na ecobosty - dlatego raczej się troszkę zraziłem do tej jednostki...
Problem jednak widzę jeszcze inny - jeśli taka paskudna usterka się zdarzyła w tym modelu, to czy inne wpadki się jeszcze nie ujawnią w trakcie eksploatacji - obym się mylił, ale taki hipotetyczny problem dotyczy każdego praktycznie nowo powstałego modelu auta :wink:

Tak czy siak - w mojej "czwórce" największą upierdliwością póki co, jest pompa sprzęgła i korozja pewnych miejsc po 20 latach 8) :wink:

Tak czy siak ta wzorowana na Focusie Vignale "mrówcza mordka" Fiesty "ósemki" mi się podoba 8) :wink: :mrgreen:

Autor:  tstiller [ 04 września 2020, 10:28 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

Historyk, nie obraź się proszę - ale wyciąganie wniosków ogólnych na podstawie jednego egzemplarza, niezależnie w jakiej wersji i jakiej marki jest generalnie statystycznie..... pomijalne ;)

Nie wiem ile czasu i pracy włożyłeś w swoją fiestę, ale wiem ile ja czasu i pracy wkładam w swoje złomy. Generalnie jeśli tylko było by mnie stać, jeździł bym nowym autem. Tak po prostu. I nikt mi nie wytłumaczy, że stary lublin jest lepszy od nowszego iveco czy innego mastera. Wystarczy się przejechać w ładną 8 godzinną trasę i wszystko jest jasne.

Nie muszę chyba dopisywać, że 100x bardziej wolałbym mieć kolizję w nowym aucie niż w starym remontowanym złomie. Jak ktoś nie wierzy, to jest pełno testów zderzeniowych porównujących stare i nowe auta z danej klasy. Polecam przejrzeć na oczy.

Autor:  Drewniany [ 11 września 2020, 14:46 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

Ja mam zasadę taką, że jako "daily car" mam auta w miarę współczesne, takie na które pozwala mi budżet. Na pewno nie nówki z salonu - uważam, że nie stać mnie wyrzucić 30% wartości po wyjeździe z salonu.Wolę jak ktoś, te 30% zapłaci za mnie, sprawdzi i dotrze auto ;)

Co do remontowanego złomu to traktuję, je jako rozrywkowe gadżety. Choć nie ukrywam, że jakiegoś starego mercedesa W116 w znakomitej konfiguracji z chęcią bym ujeżdżał codziennie, ale niestety wyklucza to się z definicją - "pozwala mi budżet" ;)

Autor:  Historyk1985 [ 12 września 2020, 22:36 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

...tylko, że ja tutaj "niestety" ale w 100% się z Wami zgadzam.

Też bym sobie chętnie sprawił kilkuletni egzemplarz, a tą Fiestę przerejestrował na żółte i schował do garażu "na rezerwę". W tym roku muszę dojeżdżać po 80 km do roboty dziennie i nie mam innej alternatywy, jak dostać się do pracy tylko własnym prywatnym autem (brak kolei i autobusów). W tego Forda inwestuję, bo to m.in. pamiątka po zmarłym ojcu - to raz. Mam do auta sentyment, bo uczyłem się na nim fachu kierowcy i dłubania przy autach - to dwa, a trzy - to znam ten wóz już bardzo dokładnie i nie chcę się z nim rozstawać.
Z założenia - zanim "trafi na emeryturę" - czyli na żółte blachy, a nie do kontenera ze złomem :wink: to ma mi wystarczyć na czas odłożenia kasy na coś nowszej generacji, a poza tym ma dotrwać jeszcze ten krótki czas, aż będzie kwalifikowała się prawnie do bycia zabytkiem...
Później chcę ją stopniowo doprowadzać do stanu "igła" i trzymać w garażu, gdyby z nowym autem były jakieś problemy (śpisz wtedy spokojniej, a nie tak, jak mam dzisiaj - 6 aut w garażu, ale tylko 1 nadaje się do użytku).
Lubię ogólnie Fiesty wszelkich generacji (no są różne zboczenia :lol: ) - tylko jak już mam wybrać wozidło na co dzień dla siebie, to już muszę trochę pogrymasić i dokładnie przejrzeć to, co jest na rynku. Generalnie, to jak widzę jakąś "siódemkę" czy "ósemkę", to dokładnie się im przyglądam pod kątem tego, na jaką wersję się ostatecznie zdecydować. Chcę dla siebie trafić egzemplarz na dłużej i stąd ta moja konsternacja, jak zobaczyłem wpadkę z tym egzemplarzem z artykułu...

Koleżanka z pracy ma Fiestę VII z 2011 roku w wersji sportowej i jest mega zadowolona, a wozem już parę lat jeździ (i nikomu sprzedać nie chce :mrgreen: )...

...tylko jeszcze pytanie - ile czasu mi zajmie odkładanie kasy i czy lepiej nastawić się na budżet 30 czy 50 tys zł (i żeby taki wóz był faktycznie wart swojej kasy!)

Autor:  roosman [ 14 września 2020, 06:56 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

Ma 6 aut i nie wie na ile się nastawić.. jak masz 30 to najlepszym rozwiązaniem są te za 37-40. Jak masz 40 to te za 50 a jak masz 50 itd.... itp.. fajne samochody skończyły się z końcem milenium a dobre w 2005. I ponownie zaczynają się w ostatnich latach. A tak merytorycznie - szukaj wolnossącego, jak chcesz jeździć długo.

Autor:  Marian [ 14 września 2020, 07:59 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

Ja ostatnio wychodzę z założenia, że na codzienniaka lepiej dozynac auto do maks 5tys z koncowki ubiegłego stulecia, mają wszystko co trzeba, nie są zawalidrogami, jak sie trafi na w miarę uczciwy, zadbany egzemplarz, to posłuży przez pare lat, a jak coś sie wydarzy lub będzie potrzeba wiekszych inwestycji to nie szkoda sie z nim rozstać w bramie złomowiska. Jeżdżenie klasykiem na codzien jest możliwe, ale wymaga po pierwsze wkladu $$$, co może nie jest jeszcze tak odstraszajace jak to, ze po drugie cały czas w glowie siedzi cos takiego "nie ubrudź, nie zarysuj, uważaj..." Można swira dostac, dlatego ja dla "czystej" głowy wolę ujeżdżać ponad dwudziestoletnią cklase w gazie, ale jak za miesiac, rok czy dwa lata okaże się, ze mi sie znudzi, zgnije albo coś to ją zepchnę do rowu i kupie inne padło :mrgreen:

Autor:  Dziwny Mag [ 14 września 2020, 09:17 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

Żuka? :mrgreen:

8) :wink:

Autor:  Marian [ 14 września 2020, 10:17 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

Chętnie! Tyle, że Żuka trochę szkoda, nie zepchnę go bez emocji do rowu i jednak jest dość "obsługowy" jak na codzienniaka, żeby był niezawodny. A inne bardziej współczesne konstrukcyjnie furmanki z lat 90tych dają już ten komfort "bezobsługowości" sprowadzającej się tylko do kontroli i uzupełnianiu płynów eksploatacyjnych. U mnie tym płynem w sumie jest tylko liquid petroleum gas :mrgreen: :mrgreen:, czasem olej zmienię :D Do klasyka mam bardziej bezkompromisowe podejście, co na codzień, bywa upierdliwe :)

Autor:  Dawdzio [ 14 września 2020, 10:51 ]
Tytuł:  Re: Ford Fiesta mk IV 1996

Bezproblemowo codziennie przez trzy lata jeździłem Trabantem 601, pokonała nas dopiero usterka mocowania tylnego wahachacza (konstrukcynie słaby punkt). Trabant czeka na naprawę, więc kupiłem... Wartburga 353.

Strona 3 z 4 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/