Przede wszystkim - witam krajana!
Żuczysko jeździ? Wpadnij jutro (niedziela) na stanicę harcerską na Piaskach, luźny piknik weterański jest, początek między 14:00 a 15:00... Można przyjechać i wyjechać w dowolnym momencie; koleżeńskie spotkanie "przy grillu"
(Wjazd pomiędzy zbiornikami, od ul. Strumykowej). Jakby co, to mój tel: 694-471-590 (Przemo).
Wracając zaś do Twojego Żuka - zapotrzebowanie na nadwozia zamknięte (furgony) było sporo większe, niż ich fabryczna produkcja (zwłaszcza na rynek krajowy). Z tego powodu warsztaty przyzakładowe (przy PGRach, SKRach, PKSach itp) zabudowywały "co się dało" własnym sumptem. Jedne zabudowy były bardziej "chałupnicze", inne bardziej dopracowane. Twój Żuk jest przykładem tych drugich. Identycznie zabudowane "blaszaki", kilka sztuk, na przestrzeni lat, miało MPK w Poznaniu -co najmniej dwa z nich pzrebudowlai u siebie, w trakcie naprawy głównej (ostatni był jeszcze w służbie około 2006-7r). Przeróbka / zabudowa stosunkowo powszechna w swoim czasie (dziś juz rzadkość, i warto ją zostawic jako świadectwo rzemiosła), a zakończenie dachu najprostsze do wykonania, do tego eliminuje konieczność formowania rynienki odpływowej.
Pozdrawiam!