Forum Miłośników Polskich Dostawczaków http://forum.polskiedostawczaki.pl/ |
|
Żuk A-18H 1997 Mikrobus z Wrocławia http://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=16&t=2221 |
Strona 1 z 21 |
Autor: | rybamlooda [ 09 czerwca 2013, 14:15 ] |
Tytuł: | Żuk A-18H 1997 Mikrobus z Wrocławia |
Witam wszystkich, jestem nowy na forum, choć z Nysami i Żukami mam do czynienia już od kilku lat. Obecnie jestem współwłaścicielem niebieskiego Żuka mikrobusa, który jest zarejestrowany na 9 osób. Mam go już rok i zdążyłem się nim wybrać w zeszłe wakacje do Grecji i przeżyć kilka niesamowitych przygód przeplatanych zaskakująco poważnymi awariami. Mam stałą ekipę, z którą jeździmy na wakacje, w związku z czym założyliśmy stronę internetową ze zdjęciami z naszych wypraw Żukiem i Nysą. http://www.zapuszkowani.com.pl Poza Żukiem mam całkiem pokaźną kolekcję staroci. Auta: FSO 125p, Saab 900 - krokodyl Motocykle: SHL M11, WSK "Kos", WSK M06, WSK M06-Z, CZ 350 Rowery: Romet Delta, Romet Wicher. |
Autor: | rybamlooda [ 13 stycznia 2014, 12:26 ] |
Tytuł: | Re: "Ukleje w puszce" z Wrocławia |
W roku 2013 pojechaliśmy naszym Żukiem i Nysą na Krym. W sumie zrobiliśmy około 5000km. Poniżej zamieszczam film ze skrótem wydarzeń https://vimeo.com/83436257 W tym roku jedziemy do Afryki!! Jeśli chcecie zobaczyć nasze przygotowania zapraszam na naszą stronę fejsbukową: https://www.facebook.com/ZukiemPrzezSwiat |
Autor: | Marian [ 13 stycznia 2014, 19:58 ] |
Tytuł: | Re: "Ukleje w puszce" z Wrocławia |
Do Afryki? A już się szykowałem, żeby z Wami jechać do Gruzji Fajne takie wyprawy. Kiedyś powiedziałbym: szkoda Nysy/szkoda Żuka. Teraz tak nie powiem. Chętnie bym pojechał. Samochody są do jeżdżenia, a Świat jest do poznawania P.S. Jacek, kiedy działacie coś przy Żuku? Może wpadnę? |
Autor: | rybamlooda [ 13 stycznia 2014, 23:22 ] |
Tytuł: | Re: "Ukleje w puszce" z Wrocławia |
Powoli już działamy. Zapraszam w sobotę. Na pewno tam będziemy z rana. Gruzję zamieniliśmy na Afrykę bo złombol jedzie do Hiszpanii i chcemy go zaliczyć przy okazji. A jak się filmik podoba? |
Autor: | Marian [ 13 stycznia 2014, 23:47 ] |
Tytuł: | Re: "Ukleje w puszce" z Wrocławia |
Jest klimat tripa i to mi się podoba Szkoda, że zmieniliście.. może zrobicie dwa tripy? ;> A może trzeba mi do Afryki.. |
Autor: | Marian [ 27 sierpnia 2014, 09:47 ] |
Tytuł: | Re: "Ukleje w puszce" z Wrocławia |
Na tym nie koniec prac z szeroko pojętym nadwoziem... Okazało się bowiem, że buda w 2 miejscach jest przyspawana do ramy, a poza tym całe nadwozie jest o 8 cm za nisko w stosunku do prawidłowego usytuowania. Postanowiliśmy to przywrócić do oryginału, żeby klapa się zamykała i nadwozie nie było naprężone przez sztywne mocowanie do ramy. Wsporniki ramy pod budę wymagały w paru miejscach spawania, do tego buda była też przez naprężenia pęknięta w paru miejscach, wszystko zostało pospawane, a na nowe płaty wspawanych blach poszła konserwacja do podwozi BOLLa. Serdeczne podziękowania dla Pana Darka, który przyjechał pomóc, a finalnie nie dało się nic zrobić przez nasz brak organizacji i w końcu ogromne dzięki dla Pawła, który pospawał nam wszystkie potrzebne rzeczy! Do tego poratował świetnymi gwintownikami i klejem do gwintów loctite! Załącznik: Załącznik: Bryan prysnął jeszcze pierdółki na podwórku: Załącznik: A Kafar z Jackiem (rybamlooda) zakonserwowali Żuka Załącznik: Załącznik: W międzyczasie lakierowania itp ja zająłem się wiązką elektryczną. Po 3 dniach analizowania 3 schematów, 2 spisów bezpieczników, starej wiązki i zdjęć połączeń w zielonym żuku oraz dokładania n-przewodów do nowej wiązki starego typu, która nie pasowała, ucinania kabli, zaciskania kilkudziesięciu konektorów i podłączania do bezpieczników, włączników i kontrolek doszedłem wreszcie do końca. Zostałem okrzyknięty dyrektorem garażu z racji leżaka i komputera Tak wygląda stanowisko pracy "wiązkarza" Załącznik: Załącznik: Ponadto wzięłiśmy się z Jackiem za rozbiórkę cieknącej pompy wody, niestety, ale palnik poszedł w ruch Załącznik: W końcu zregenerowałem pompę wody, nowe łożyska, zestaw naprawczy "bogaty" z nowym wałkiem, nowym wirnikiem, nowym talerzem mocującym koło pasowe, nowymi uszczelniaczami.. Stary wałek nie nadawał się do niczego, wiec wymiana samego uszczelniacza przypuszczalnie niewiele by pomogła.. Załącznik: Załącznik: Niestety nie robiłem zdjęć w trakcie demontażu i montażu, bo robota szła i nie było czasu na pierdoły Poza pompą wody regeneracji wymagały zawory nagrzewnic, co też zrobiłem, wymieniając oringi, uszczelki na silikon Forch, do tego lekkie przeszlifowanie na wiertarce drobnym papierem trzpieni zaworów i wszystko chodzi. Chłodnicę przy okazji przepłukaliśmy wrzątkiem z kwaskiem cytrynowym, docelowo planowane płukanie całego układu sodą czy innym środkiem (z zachowaniem rozsądku oczywiście, ale co ma wyjść, niech wyjdzie teraz, a nie w Maroko). W każdym razie wszystko zamontowane, pompa, zawory, węże, chłodnica, silnik nagrzany do 80*C, efekt - nic nie cieknie, wszystko pracuje jak trzeba, oby tak pozostało, w razie czego jest jeszcze trochę czasu do wyjazdu na poprawki. Poza tym parę nowych przegubów w drążku środkowym i nowe tulejki we wsporniku drążka środkowego, który miał luz. Pewne rzeczy robimy wybiórczo, bo na wszystko nie ma czasu i pieniędzy, w przyszłym roku, zajmiemy się na poważnie ramą, zawieszeniem przednim, etc.. Czekam jeszcze na przewody tylnej wiązki, pozostało jeszcze parę rzeczy do zrobienia, o czym napiszę. Zwrotnica do regeneracji, wymiana wahacza, regeneracja wału napędowego, przegląd hamulców. Z racji tego, że Żuk pochłania masę pieniędzy poszukujemy ludzi chętnych wesprzeć nasz projekt promujący podróże i zamiłowanie do polskiej motoryzacji. Kto chciałby nas wesprzeć, może to zrobić na portalu polak potrafi -> https://polakpotrafi.pl/projekt/zukiem Załącznik: logozuk.png [ 61.3 KiB | Przeglądany 16219 razy ] Każda złotówka się liczy. Serio. Niewiele czasu nam zostało do końca zbiórki, a pieniędzy do uzbierania jeszcze trochę, jakby każda osoba wpłaciła choć niewielką kwotę, zawsze będziemy bliżej sukcesu. A jak się nie uda, pieniądze wrócą do Was. |
Autor: | buźka [ 27 sierpnia 2014, 11:35 ] |
Tytuł: | Re: Żuk Mikrobus z Wrocławia |
Bardzo ładny lakier.To akryl?Świeci się pięknie,nie to,co renolak,ale u mnie musiało być po kosztach,bo auto jest głównie do zarabiania na siebie,może kiedyś zrobię poprawkę i wymienię blachy,które teraz "sztukowałem". Skoro jednak wybebeszyliście cały środek,to może trzeba było wyjąć szyby i polakierować już normalnie? Mniej oklejania itd.No,ale nic nie mówię,bo nie każdy ma możliwość wybebeszyć całe auto jak ja i grzebać przy nim pół roku.Dla mnie tak było łatwiej,bo roboty było sporo,a chciałem to zrobić w miarę według książki,choć wyglądowo dużo do życzenia pozostawia,to jednak od strony że tak powiem,mechanicznej zrobiłem go raczej dobrze.No to teraz,idąc za radą kolegi Diesla,zamiast dzwonić po gościach z allegro,to może ktoś z Was miałby chęci pomierzyć mi tylną krótką szybę boczną?Wymiar całkowity z uszczelką i wymiar samej szyby,tak jak siedzi w uszczelce,czyli sam środek od krawędzi uszczelki,to sobie to jakoś potem podliczę.A może jednak będzie kiedyś przypadkiem możliwość wyciągnięcia tej szyby,to wtedy można by ją zmierzyć dokładnie,samo szkło.Wyciągać specjalnie jej Wam nie każę,bo wiem,jak to jest ciężko wyjąć.To są bardzo ciasne uszczelki.Ja to już wielokrotnie wyjmowałem i za każdym razem idzie mi coraz lepiej |
Autor: | rybamlooda [ 27 sierpnia 2014, 12:21 ] |
Tytuł: | Re: Żuk Mikrobus z Wrocławia |
Lakier którego używaliśmy to Themadur 90, akrylowy dwuskładnikowy. Ma zastosowanie przemysłowe więc jest wytrzymały, ale co do połysku to nie mam zastrzeżeń, ogólnie efekt bardzo dobry. Koszt lakieru na całego Żuka to około 350 - 400zł (lakier + utwardzacz + rozpuszczalnik). |
Autor: | Historyk1985 [ 30 sierpnia 2014, 23:23 ] |
Tytuł: | Re: Żuk Mikrobus z Wrocławia |
O rany! Widząc, jak bardzo obitego Żuka reanimowaliście, dochodzę do wniosku, że ze mną nie jest aż tak źle Myślałem, że tylko ja się rzuciłem na reanimację takich totalnych zwłok Nys, Żuka i Syrenki, a tutaj proszę - jaki znajomy widok: nadwozie po dachowaniu, wielka dziura w karoserii czekająca na załatanie... No i co najważniejsze - widzę, że to historia z Happy Endem No nieźle wam to poszło - pełen podziwu jestem! Widać, że wiele naszych forumowych samochodów jest jak nasza cała polska motoryzacja w PRL - istnieją na przekór wszystkiemu: niedoborowi środków, części zamiennych czy też odpowiedniego zaplecza technicznego ...żebym jeszcze miał tak liczną ekipę, to pewnie te totalne zwłoki 522R by już "śmigały" po drogach |
Autor: | Marian [ 05 grudnia 2014, 14:09 ] |
Tytuł: | Re: Żuk Mikrobus z Wrocławia |
Z racji tego, że Żuk w czasie powrotu z Maroka, we Francji, zachorował na serducho - zamierzamy się nim zająć, by uniknąć kolejnych zawałów Krótki film/animacja poklatkowa z wyciągania silnika z Żuka, dzisiaj jedzie na oględziny do "kardiologa" >>> https://www.youtube.com/watch?v=VkmJ3OK ... e=youtu.be P.S. Jeśli ktoś dysponuje nowymi częściami silnikowymi i chce się ich pozbyć, to potrzebujemy, m.in.: -tłoki z pierścieniami i sworzniami (jaki wymiar, to się okaże po rozbiórce), -wałek rozrządu, -bakelitowe koło rozrządu, -panewki (jaki wymiar, okaże się po rozbiórce), i pewnie masę pierdółek... Jeśli podołamy finansowo, chcielibyśmy też zrobić już kapitalny remont przedniego zawiecha, potrzebujemy zatem także części i do niego... tulejki, sworznie, gumy, zwrotnice, drążek kierowniczy środkowy, itp... Ktokolwiek, cokolwiek? |
Autor: | Marian [ 25 stycznia 2015, 23:28 ] |
Tytuł: | Re: Żuk Mikrobus z Wrocławia |
Żeby nie było, że nic się nie dzieje, bo się dzieje. Prace przygotowawcze do przyszłego sezonu idą pełną parą. Silnik w piątek miał zrobiony szlif, głowica prawie gotowa, czekamy jeszcze aż przyjdą zamówione zawory wydechowe. Mamy nadzieję, że do końca stycznia opuści warsztat i będzie go można już spokojnie składać. Ponadto wziąłem się za skrzynię biegów. Mieliśmy spore problemy z wrzucaniem biegów w czasie jazdy, o czym nie byłem poinformowany przed wyjazdem do maroka.. W innym wypadku byłoby to zrobione rok temu Ale może i dobrze, przynajmniej teraz można się tym zająć na spokojnie, bo jak się okazało wyszło parę niespodzianek. Niespodzianka nr 1a. - skrzynia była źle złożona pierwsze wrażenie: "jak to mogło działać?!" Niespodzianka nr 1b. - pokrywa boczna także była źle złożona już teraz wiem, jak to mogło działać Niespodzianka nr 2. - pęknięta obudowa skrzyni biegów w miejscu wewnętrznego osadzenia osi wstecznego. Owszem, literatura w wyjątkowych sytuacjach przewiduje spawanie żeliwnej obudowy, ale w przypadku, gdy nie jest to w bliskim sąsiedztwie otworów łożysk i oworów osi... a że spawanie żeliwa to dość specyficzna sprawa - temat spawania odpadł. No to pomyślałem tak - przytargałem kiedyś od jednego gościa taką skrzynię biegów za 20zł, "wszystko w niej ok, tylko zablokowana" - za tą cenę - wziałęm. Po rozłożeniu (co było dość kłopotliwe) okazało się, że w środku sama rdza, pół litra wody, gnój i co tylko.. Ale leżała sobie w garażu i gniła dalej. Może z niej obudowa by podpasowała? Zacząłem czyścić, bo gnój w niej był niemiłosierny, wyczyściłem także pokrywy przednią i tylną... Załącznik: No ale po wyczyszczeniu okazało się, że otwór pod tylne łożysko wałka głównego jest zużyty = za duży. Luz jest na tyle spory, że nie można nawet zastosować kleju do łożysk bo mijałoby się to z celem. Tematem na topie jest więc obecnie szukanie innej, lepszej obudowy skrzyni do IV-ki, jak się nie uda nic znaleźć w miarę szybko, blisko i w przystępnej cenie - czeka nas tulejowanie, zabieg też nie najtańszy, ale pożyjemy, zobaczymy, może cuś się znajdzie. Nie można składać skrzyni, to złożę pokrywę boczną - pomyślałem. Jak pomyślałem, tak uczyniłem Zestaw naprawczy kosztował niegdyś 90zł, więc tup,tup,tup do sklepu, a tu zonk Zestaw naprawczy, to panie, towar deficytowy! Zestaw ów kosztuje, drogi kolego, 170 złociszy! I nie da się taniej, bo to rarytas! Aaaa chrzanić zestaw... U pana Janka w sklepie znalazłem nowy sworzeń lewarka, sworzeń wybieraka III i IV biegu, kulki, sprężynki pozostałe po jakimś "ubogim" zestawie. Rozebrałem pokrywę, no i podczas rozbiórki mą uwagę zwrócił pewien szczegół... Niespodzianka nr 3. Pęknięta pokrywa boczna... średnio dobrze to widać, ale w rzeczywistości pęknięcie jest dość rozległe.. Załącznik: Pomyślałem - halo, halo, przeca aluminium się spawa! A, nie, nie, nie... cała pokrywa przekoszona - nadaje się na złom. Z pomocą przyszła mi pokrywa ze skrzyni zupełnie zrudziałej i szrotowej, o której pisałem wyżej. Okazało się, po czyszczeniu i rozbiórce - jest całkiem żwawa, choć sam odlew ewidentnie gorszej jakości. Ale trzyma wymiary, prosta, niepopękana. Nie ma co wybrzydzać, skoro cena nowej na popularnym serwisie aukcyjnym jest, jaka jest... Widać tu doskonale, jaką rolę spełniają notatki z ...ekhm..... kochanej... matematyki - idealnie pasują jako podkładka do naprawy pokrywy w pokoju Załącznik: W zasadzie z dwóch pokryw złożyłem jedną, wybierając najlepsze części. W tej szrotowej skrzyni sprężyna lewarka okazała się być świetna, natomiast kamień, w którym chodzi ta "kula" lewarka nadawała siędo wymiany, wziąłem ją z "naszej" pękniętej pokrywy, bo tam kamień był całkiem rześki. Nowy sworzeń, wybrałem najlepszy lewarek, podkładka stąd, pierścień stamtąd, sprężyna.. i jakoś poskładało się lewarek z użyciem dużej ilości środków smarnych Wybieraki okazały się nie najgorsze, choć w naszej z powodu wadliwego złożenia jeden wybierak był lekko zwichrowany, więc zastosowałem nienaganny wybierak ze "szrotowej" skrzyni. Nie spodziewałem się, że aż tyle części z niej wyciągnę, a jak pokaże życie - wyciągnę i więcej! Kulki okazały się w świetnej kondycji, sprężyny - już gorzej, ale z drugiej pokrywy były o 1mm dłuższa każda, więc wziąłem te dłuższe, mniej zużyte - w zasadzie bardzo dobre,elegncko dociskają kulki. Wszystko złożone na świeżym oleju, przyprawione nowym mieszkiem gumowym pokrywy et voila - gotowa pokrywa czeka na montaż Załącznik: Załącznik: Załącznik: Oczywiście - brak pełnego zestawu naprawczego to jakiś półśrodek, ale na tyle mało szkodliwy, a wszystkie elementy zostały zweryfikowane, sprawdzone i nasmarowane - że nie ma powodów do zmartwień. Niestety, przy takim projekcie, gdzie takie rzeczy sami finansujemy - trzeba iść na pewne ustępstwa, tam, gdzie można. Tu można było i tym sposobem zaoszczędziliśmy trochę pieniędzy, a co miało być zrobione - jest zrobione niezgorzej To oczywiście nie koniec remontów. Znacznego dopieszczenia wymaga przednie zawieszenie. Z powodów logistycznych, o których nie będę się tutaj rozwodził - chcemy złożyć drugie zawieszenie i po prostu je podmienić, przy okazji montażu gotowego silnika. |
Autor: | Marian [ 18 lutego 2015, 23:24 ] | |||||||||||||
Tytuł: | Re: Żuk Mikrobus z Wrocławia | |||||||||||||
Ciąg dalszy zmagań ze skrzynią zakończony dzisiaj - skrzynia gotowa do montażu. Tylko olej trzeba wlać Korpus po tulejowaniu, śruby i blaszki po cynku Jak się bawić, to się bawić - a co!
|
Autor: | Marian [ 02 marca 2015, 19:32 ] | |||||||
Tytuł: | Re: Żuk Mikrobus z Wrocławia | |||||||
Kolejny element układanki czeka na montaż. Wał napędowy zregenerowany w ramach wsparcia naszego projektu przez zakład >> ZEM Wały Napędowe z Wałbrzycha <<. Zrobili to naprawdę świetnie! Zakład godny polecenia. Wał miał luzy na wieloklinie i na krzyżakach, wrócił bez luzów, wyważony a do tego świetnie wyglądający!
|
Autor: | rybamlooda [ 02 marca 2015, 19:49 ] |
Tytuł: | Re: Żuk Mikrobus z Wrocławia |
Rok temu 9 na 10 osób powiedziało by, że ten Żuk nadaje się tylko na złom. Teraz jak przeglądam te zdjęcia od początku i widzę efekty jestem bardzo zadowolony, że brałem udział w ratowaniu tego Żuka Niedługo będzie jak nowy, zwłaszcza jeśli chodzi o mechanikę. |
Strona 1 z 21 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |