Forum Miłośników Polskich Dostawczaków http://forum.polskiedostawczaki.pl/ |
|
Żuk A 156 http://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=16&t=2417 |
Strona 1 z 5 |
Autor: | Wydra [ 22 lutego 2014, 11:12 ] |
Tytuł: | Żuk A 156 |
Napisałem słowo powitania więc napiszę słowo o aucie. Wszedłem w posiadanie Żuczka strażackiego. Jak na zakup dokonany "przez internet" stan auta pozytywnie mnie zaskoczył. Po odpaleniu jechał dość chętnie ale czasem się dławił. Nie dał sobie szybko wyłączyć ssania. Jednak z każdym kilometrem drogi do domu polepszało mu się. Najwyraźniej Krótkie odcinki, mocne traktowanie i górzysty teren w którym przyszło mu pracować nie służyły mechanice. Wskaźnik temperatury silnika leniwie wskazuje 30 stopni, zawsze. Także mu nie ufam. Na szczęście zawór ogrzewania kabiny zapiekł się w pozycji otwartej. Więc za wysoka temperatura mu nie grozi. Węże układu chłodzenia i ogrzewania są podparciałe. Przewód chłodnica-głowica jest sparciały najbardziej i cieszę się, że nie padł w drodze do domu. Czujnik ciśnienia oleju rusza się, jego wiarygodność sprawdzę niebawem wraz z ciśnieniem sprężania. Natomiast wskaźnik poziomu paliwa nie porusza się jak jest pełno i rezerwa, w stanach pośrednich tańczy jak chce Dolałem mu oleju, 5w40. Wiem, to nieodpowiedni olej. Jednak to była jedynie dolewka, niecały litr, bo miał lekko ponad minimum na bagnecie. Chcę go troszkę przepłukać przed wymiana oleju. Zwłaszcza, że bagnet przy wyciągnięciu był cały oblepiony tzw. masłem. W drodze do domu raz ciśnienie oleju spadło mi do zera wg. wskaźnika. Przestraszyłem się, że zaraz będą kłopoty. Jednak jakaś cholera musiała siedzieć w układzie smarowania bo po chwili wszystko wróciło do normy. Silnik oczywiście cieknie większości połączeń, widzę, że nawet dmucha spod korka oleju. Jednak przy tym, że dał radę rozpędzić się do 90km/h i spalił 14 l na 100 km (ikov) nie powinno być z nim tragicznie. Poza tym po dolewce oleju, przeczyszczeniu kopułki i przesmarowaniu sterowania gazu daje sobie wyłączyć ssanie niemal od razu A hałas? nie pytajcie, trzęsie się wszystko. Najciszej jest na trzecim biegu przy prędkości 50-60. |
Autor: | Marian [ 22 lutego 2014, 12:42 ] |
Tytuł: | Re: Żuk A 156 |
No to czyli wszystko w normie jak na długo eksploatowanego Żuka Musisz i tak ogarnąć wszystko od podstaw, zarówno silnik, napęd, zawieszenia, elektrykę i podjerzewam, że również nadwozie Co do przewodów - uważaj na nowe przewody. Wiele z nich nie są zbrojone, albo są robione z naprawdę kiepskiej gumy. Mój, nowy po założeniu popękał przy opasce tuż po założeniu, nie ciekł jeszcze przez jakiś rok sporadycznego używania. Potem wymieniłem na taki niezbyt ciekawie wyglądający, ze starych zapasów... raczej "na chwilę". Trzyma szczelność i nie widać na nim śladów pęknięć, starości, poza tym, że wygląda, jakby był wyjęty z szamba, bo biały talk, którym był "zakonserwowany" zżółkniał przez lata P.S. Pokaż jakieś zdjęcia |
Autor: | Marian [ 22 lutego 2014, 17:25 ] |
Tytuł: | Re: Żuk A 156 |
Podejrzewam, że w ogóle rzadko jeździł... Większość tych usterek może wynikać z jego zastania. Co do skrzyni biegów - jej konstrukcja nie jest zbyt skomplikowana, a na forum w dziale Mechanika jest napisany przeze mnie tutorial regeneracji skrzyni biegów. Nie powinno Ci to przysporzyć większego problemu |
Autor: | Wydra [ 23 lutego 2014, 14:21 ] |
Tytuł: | Re: Żuk A 156 |
Póki co będę zajmował się koniecznymi drobiazgami takimi jak czyszczenie wszelkich połączeń elektrycznych od akumulatora zacząwszy. Niby ładowanie jest, przynajmniej wg lampki. Ale rozrusznik czasem słabnie. Póki co wspomagam akumulator prostownikiem. Jeśli po czyszczeniu pomiary nie będą satysfakcjonujące to wybebeszę alternator. Muszę poobserwować trochę pracę gaźnika. Co prawda nie robi większych kłopotów, auto kopci na czarno i pluje z wydechu tylko na dzień dobry, na ssaniu. I to lekko. Ale szperając po forum widzę, że można pomyśleć o profilaktycznej przesiadce na webera. A u mnie ikov, mokry filtr i odma wyprowadzona jakimś wężem za bak. |
Autor: | PARZUŚ [ 25 lutego 2014, 20:33 ] |
Tytuł: | Re: Żuk A 156 |
Sprawdzałeś ładowanie voltomierzem ?, wskazaniami z deski rozdzielczej nie ma się co sugerować za bardzo |
Autor: | Wydra [ 25 lutego 2014, 21:58 ] |
Tytuł: | Re: Żuk A 156 |
Wskaźniki traktuję jako jeden z elementów do naprawy Akumulator dobrzeje pod prostownikiem. Mając gwarancję tego, że akumulator jest w porządku będę mógł obmierzyć instalację i pobawić się w tropienie ewentualnych spadków napięcia. Swoją drogą jak tu powinno wyglądać podłączenie masy? U mnie jest wpięte pod zawias siedzenia, ale coś nie wydaje mi się, że to prawidłowe... |
Autor: | Wydra [ 13 kwietnia 2016, 20:30 ] |
Tytuł: | Re: Żuk A 156 |
Czy Żuki mają jakiś upierdliwy rodzaj blachy, a może konserwacja tam gdzie się nie poddała przez lata jest wyjątkowo zjadliwa. Nie do końca oczyszczona daje się we znaki... Zaatakowałem czerwonego szlifierką i migomatem i zaczął się festiwal: - chciałem przyspawać podkładkę jako chwycenie masy. Za cholerę nie chciała się trzymać. - 3 razy przewlekałem drut przez prowadnik. Niby nic się nie przykleiło do dyszy prądowej a musiałem wyciągać "sprężynkę" z drutu od strony podajnika. - raz punkty były ok, a raz nakładałem materiału. - walił mi bezpiecznik na tablicy. Aż mi ręce opadły. W poprzedni weekend spawałem koledze kilka patentów po przeszczepie silnika w Golfiterze i było ok. W sumie założyłem nową szpulę drutu 0,6 mm i końcówki prądowe...hmm... No nic, kupię jeszcze jeden komplet końcówek prądowych tylko nie w markecie. Na próbę wrócę do starego drutu 0,8 mm. I zrobię w końcu przenośną tablicę z zabezpieczeniami i gniazdami tylko do prac technicznych by włączać się w gniazdo siłowe z pominięciem instalacji domowej. Przychodzi Wam coś jeszcze do głowy? |
Autor: | Strucelsw [ 13 kwietnia 2016, 22:16 ] |
Tytuł: | Re: Żuk A 156 |
zluzuj docisk rolki podajnika, nie będzie zawijać drutu. no i końcówki z dobrego sklepu. spróbuj z innym gatunkiem drutu np. SG2 o większej zawartości krzemu i manganu, bardziej odporny na niedoczyszczoną rdzę i farbę. a mokro tam nie masz wkoło żuka? |
Autor: | Dziwny Mag [ 14 kwietnia 2016, 01:05 ] |
Tytuł: | Re: Żuk A 156 |
Z objawami, o jakich piszesz, spotkałem się tylko w przypadku próby spawania mocno zasyfionych, zabrudzonych blach... ewenetualnie bardzo skorodowanych z "napuchniętą" rdzą (których oczywiście się nie pospawa - ale można czasem osiągnac widowiskowe fajerwerki). |
Autor: | Wydra [ 14 kwietnia 2016, 05:51 ] |
Tytuł: | Re: Żuk A 156 |
W garażu sucho. Obecnie przewaga kurzu nad wilgocią. Blacha w miejscach spawania ocyszczona w miejscach spawania tzw. wlosami murzyna. Korozja oprócz fajerwerków daje też efekt w postaci wypalania dziur. Spawasz, spawasz a roboty przybywa |
Autor: | Drewniany [ 14 kwietnia 2016, 12:19 ] |
Tytuł: | Re: Żuk A 156 |
Ostatnio spawałem próg do "paki" - nowa blacha. Wymieniłem końcówki i łuski... a później naklnąłem sie jak szewc - praktycznie cały czas mi kleiło drut do końcówki. Wymieniłem ponownie i tu dalej to samo. Pod koniec "zabawy" jak już mi nerwy zaczęły puszczać zacząłem cały pistolet migomatu przeglądać. Co się okazało - łuska była była prawie na równo z końcówką podającą drut - nie wiem czy mam łuski do bani czy końcówki (ostatnio nowo kupowane), ale po zeszlifowaniu końcówki drutu o 3 mm, żeby się schowałą wewnętrz łuski migomat się "naprawił" i spawanie stało się przyjemnością |
Autor: | Strucelsw [ 14 kwietnia 2016, 15:44 ] |
Tytuł: | Re: Żuk A 156 |
fajna nazwa-włosy murzyna:)) |
Autor: | Wydra [ 14 kwietnia 2016, 16:36 ] |
Tytuł: | Re: Żuk A 156 |
Z takim określeniem spotkałem się kiedyś w sklepie internetowym. Określenie może mało poprawne, ale skuteczne . Jak szukasz tego wsklepach pod nazwą "tarcza ścierna" to proponują Ci tarcze do szlifowania, albo tarcze listkowe. |
Strona 1 z 5 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |