Dzisiaj jest 19 kwietnia 2024, 18:34


Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 307 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21  Następna
Autor Wiadomość
Post: 23 stycznia 2021, 09:17 
Bywalec Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 07 grudnia 2018, 21:06
Posty: 81
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Pojazd: Tarpan F233RS
Elwood pisze:
Van Life
https://www.youtube.com/watch?v=H_ZbyaBsjk8
Polecam obejrzeć.
Ale... Tylko dlatego, by mieć dystans do tego, jak ja to skomentuję.
Cdn.

Kojarzę ich... i czekam na twój komentarz.

_________________
Isuzu Trooper 3.1LTD 1994r
https://www.youtube.com/channel/UC42YMf ... subscriber


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 23 stycznia 2021, 19:26 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 24 września 2016, 21:59
Posty: 292
Lokalizacja: Przystanek Oliwa
Pojazd: Lublin Autobus 1999
Jeszcze chwila cierpliwości, w ramach której para znanych (chyba) vanlajfów opowiada o cenach życia w podróży.
https://www.youtube.com/watch?v=GNBCXXPBbY4

Zasadniczo miło mi się ich słuchało w tym odcinku:
https://www.youtube.com/watch?v=A6YVxzQMCtA
od którego f-cznie może lepiej zacząć.
Przedstawiają w nim krótko swoją historię wkroczenia na nową drogę życia.
Fajni, młodzi ludzie ze zwierzakami na pokładzie.
Cdn.

_________________
Świat jest do dupy ale życie jest cudem.
Opisanie świata moje


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 24 stycznia 2021, 21:19 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 24 września 2016, 21:59
Posty: 292
Lokalizacja: Przystanek Oliwa
Pojazd: Lublin Autobus 1999
Może pewnym komentarzem będą wynurzenia gośćia z linku ale...:
https://toscaner.com/kamperem-przez-swi ... rozowanie/
...ja się ma kasę, to można krytykować.
Tym niemniej też warto przeczytać - zanim ja się wynurzę:)

Dodam, że raczej nie będę krytyczny w ocenach ale przyjrzę się zjawisku z punktu widzenia mojego zadka, własnego doświadczenia oraz doświadczeń znajomych i przyjaciół w dalekich, długich podróżach.
Ale o tym później.
Cdn.

_________________
Świat jest do dupy ale życie jest cudem.
Opisanie świata moje


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 24 stycznia 2021, 21:42 
Bywalec Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 07 grudnia 2018, 21:06
Posty: 81
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Pojazd: Tarpan F233RS
Nie znam Ciebie osobiście... ale pamiętam fajną Toyotę, wsparcie wyprawy górskiej w Korytarz Wachański (film w klapkach i reklamówką to stamtąd?), przekraczanie rosyjskiej granicy Simsonem, wyjazd z Mazeniakiem do Macedonii (i powrót rowerem ?)..., a najbliżej to opowieści pewnego jegomościa, z którym byłeś w Pamirze Monciakiem kilka lat temu...
Co do w/w linku - to tak po mojej myśli. Nie był bym w stanie w podróży myśleć o pracy.. czy to na YT czy dla sponsorów. Jadę bliżej, krócej, ale za moje i tylko dla mnie. Czasem wrzucę coś na YT ale to tak na zasadzie mam materiał to podzielę się ze znajomymi. Nie ze wszystkich wyjazdów mam filmy... bo całkiem wolałem mieć go tylko dla siebie. Głównie te stricte górskie.

_________________
Isuzu Trooper 3.1LTD 1994r
https://www.youtube.com/channel/UC42YMf ... subscriber


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 24 stycznia 2021, 22:44 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 24 września 2016, 21:59
Posty: 292
Lokalizacja: Przystanek Oliwa
Pojazd: Lublin Autobus 1999
Aaa... ten wyjazd z Piotrkiem... Nie udał mi się. Nie potrafiłem się wpasować. Sporo było zapewne mojej winy, bo jestem z innej bajki. Wyciągnąłem z tego wyjazdu nomen omen - sporo wniosków.
Co ciekawe z tego wyjazdu (2013) najmilej zapamiętała mnie mieszana - polsko/holenderska para, która dołączyła do nas na trzy dni i omal nie utopiła Miśka w Bartangu. Czasami się Tomek przypomina.

Powoli zbieram się do podsumowania, tymczasem zachęcam do obejrzenia kolejnego filmu.
Wyreżyserował go Trzaskalski. Nie udało mi się znaleźć dostępnej wersji. Film z 2005-tego pt.: Mistrz.
Klimat forumowy, bo tytułowy Mistrz podróżuje po PL... Jelczem Ogórkiem. Można by podsumować - czysty Van Life, bo jego domem jest ów zacny pojazd.
https://www.youtube.com/watch?v=zIEyFdImX3Q
Pod koniec krótkiego urywku Jelcz w całej krasie.

Notabene w 2012-stym byłem bliski zorganizowania wyrypy śladami:
https://www.youtube.com/watch?v=xU6WF15nidg
Ursus już był gotowy, nawet przyczepa PO-1 odnaleziona gdzieś jako pomnik ogrodowy w 2011-stym.
Pojechałem w zamian z kumplem w jeden z lepszym wypadów solo autem (Patrol Y61 z przeszczepionym 4,2D). Dotarliśmy do Taszkurgam. Chińczycy nie puścili nas do Pakistanu, czekając na negatywną opinię pakistańskiego MSZ. Szkoda, bo ciekawie żarło.
Za to zebrane doświadczenia pozwoliły na zorganizowanie wyrypy Szlakiem Bronisława Grąbczewskiego Pamir 2018, bo dotarliśmy z Benkiem na sam koniuszek doliny Obichingoł do uroczyska Paszimgar, gdzie zbiegają się trzy rzeki: Kirgizów, Garmo i Bohud. Na bezpośrednim zapleczu Piku Kominizma...
Zupełnie inny klimat niż na wyrypie z Piotrkiem...
https://vimeo.com/50401697

_________________
Świat jest do dupy ale życie jest cudem.
Opisanie świata moje


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 24 stycznia 2021, 22:48 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 24 września 2016, 21:59
Posty: 292
Lokalizacja: Przystanek Oliwa
Pojazd: Lublin Autobus 1999
Zdublowało mi posta.

_________________
Świat jest do dupy ale życie jest cudem.
Opisanie świata moje


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 25 stycznia 2021, 10:31 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 24 września 2016, 21:59
Posty: 292
Lokalizacja: Przystanek Oliwa
Pojazd: Lublin Autobus 1999
Spóźniona poranna kawa, bo przy remoncie troche mi się dzień z nocą kłóci.
Van Life...? Taki life. Tak się chyba sprzedaje marzenia po prostu. Jest popyt - jest podaż.
Mnie ciekawi zupełnie inny temat. Ilu jest tak naprawdę tych "niemych", oderwanych od netu - połykaczy przestrzeni?
Cała impreza z vanalajfami przypomina mi trochę... Kolosy. Zdarzyło mi się dwukrotnie coś tam przedstawiać a raz nawet podjąłem próbę stanąć w dłuuugiej kolejce. Znaczy widząc ją, zrezygnowałem a gwoździem rezygnacji była pani w... ciąży. Nie nie, nie przeraził mnie jej widok.
Pojawiła się jak ja z kumplem, tyle, że pani chciała wejść bez kolejki. I co...? Reakcja kolejkowiczów wyrwała mnie z butów. Nie pozwolono tej pani wejść...
Ta z kolei sytuacja przypomniała mi, jakim to kiedyś ja sam byłem "wieśniakiem" i w mym roztrzepaniu zdarzało mi się nie zauważyć brzemiennej niewiasty w podobnej sytuacji, zawsze ktoś jednak świecił przykładem. Kiedy moja żona "zaszła" problem troski o stan objawił się w skali 1:1.

Ot, taka wyuczona doświadczeniem wrażliwość. DLaczego zabrakło jej kolosowej (2014) kolejce...?
Może dlatego, że jest coraz mniej kobiet w ciąży? A młodzi mają dzisiaj zupełnie inne priorytety, gdzie potencjalne dziecko stanowi przeszkodę na ścieżce rozwoju osobistego?
Drugie, to zmiana procesu komunikacji międzyludzkiej. O ile starzy jeszcze kminią, że kiedyś by się spotkać z kolegą trza było go wywołać paszczowo albo w niepewności dylać np. na czwarte piętro w bloku. Realnym medium społecznościowym było po prostu podwórko, szkoła i wspólne wyjazdy na kolonie, obozy itp.

Życie toczyło się w innym rytmie, ze znacznie większą odpowiedzialnością za siebie i dużo większą swobodą. Były też inne czasy. Nie było przede wszystkim takiego ruchu na drogach. Na dużych osiedlach nie było potrzeby budować mega parkingów, drałowało się z buta albo na rowerze.
Fejsbóka zastępowało podwórko i realne działanie. Wtedy, za dzisiejsze głupoty wypisywane w necie oberwałoby się niejednokrotnie po gębie i człowiek 10x się zastanowił, nim z "czymś" wyskoczył.
Pod pewnym względem nic się nie zmieniło. Marzyliśmy przecież o "zachodniej" konsumpcji.
Głupi katalog z zachodnimi samochodami w twoim posiadaniu czynił z ciebie posiadacza. Zawsze to jakiś argument w podwórkowych przetargach był a czasami uratował jedynkę czy uchronił przed szwem:)

Do czego doszliśmy dzisiaj...? DO E-LEKCJI Z WF-U!
Zresztą co tam e-lekcje... Jeszcze 15 lat temu o telefonie z "telewizorkiem" mogliśmy jedynie pomarzyć. No i paczajcie, jak spełniają się marzenia. Mamy po dwa samochody a kiedyś koło na patyku było mega rozrywką.
Jedna z moich ulubionych książek Bahdaja, to Podróż za jeden uśmiech. Nakręcono nawet serial, który dość wiernie oddaje klimat książki. Jakby się dzisiaj nad treścią (książki/filmu) zastanowić, to zasadniczo nowoczesny rodzić w życiu był jej dziecku do czytania nie dał, bo to z dzisiejszego punktu widzenia... kryminał. Tak. Nie przygodowa kniżka, tylko kryminał - ukazujący patologię społeczną.

Co to wspólnego z Van Life? Jakie czasy, tacy nomadzi. Wystarczy owych nomadów odciąć od netu. Wystarczy na m-c. Czego dowiedzielibyśmy się z kolejnego odcinka...?
I to jest pytanie konkursowe.

Od dwóch lat korzystam ze smartfona, z telefonu wiadomo. Jeszcze mogę napisać: na wyjazdach - telefon słuzy tylko do wysyłania sms-ów i to z reguły raz na kilka dni albo i tydzień.
Wyjeżdżam i odpoczywam, bo jestem praktycznie odcięty od naszego świata. Liczy się tam, gdzie jestem - tylko tu i teraz. Robię dużo zdjęć ale kiedy zacząłem zabierać analogową Prakticę na wyjazdy liczba fotek z tego pudełka...hm? Średnio nie wychodzi nawet jedno dziennie. naturalnie wspomagam się dalej cyfrówką ale widzę różnicę w podejściu. Kluczowym jest niewiadoma i fakt, że o jakości zdjęcia przekonam się dopiero po wywołaniu. Skutek? Zdrowy dystans.

Wracając do elity kamperowców.
Przejrzałem sobie trochę tych kanałów i przez pryzmat własnych doświadczeń "w terenie" mogę napisać, że większość z nich, to "żywa reklama stylu".
Pierwsze.
Takie podróżowanie wymaga sporej kasy. Już same auta nie należą do tanich. Trafiłem na jednego Lublina ale na biednych nie trafiło:) Kiedyś po drodze spotkałem ładną, zadbaną optycznie "dwójkę". Dwa rowery mocowane do tylnego bagażnika - sugerowały przeznaczenie. Wyprzedzałem ją Golfem, i tyle wrażeń. No, może poza faktem, że nawet spodobał się (Lublin) żonie.

Cóż... Życie na co dzień w aucie latami? W naszym klimacie trudne. Pary, które się na to decydują przede wszystkim dobrze się czują razem. To jest podstawa. Warunek a`priori. To bycie ze sobą 24h/doba w doli i niedoli. Podzielanie pasji jakby oczywistym jest. Dzielenie ról - pewnie też.
I za to mój szacunek do vanlajfowców. Szczególnie podziwiam tych starszych, którzy odchowali dzieci i zdecydowali się na tę formę tułaczki i dzielenie życia.
Młodzi? Tylko nieliczni wchodzą w temat z dziećmi - drugi szacunek.
Reszta? Taki ich wybór. Forma? Hm... Nie bez kozery linkowałem wyżej te parę (niemal wzorcową), co to ruszyli poznawać świat w poczuciu swobody decyzji/wolności, etc. Do czasu, kiedy pojawił się "obowiązkowe subskrycje", "lajki", patronyte... Narodziła się potrzeba dzielenia pasją - która niepostrzeżenie przerodza się w obowiązek. I tu się odrobinę zgadzam z toscanerem (piszę go z małej, bo tak chce:), by nie być niewolnikiem), że jest to forma jakiegoś żebractwa ale z drugiej strony - zwykłem źródłem dochodów.
Przejrzałem sobie "wycieczki" toscanera i nie jest to biedny facet. Kupił sobie wolność i na swój sposób jej używa. Ma niewiele odsłon z prostego powodu. Wyraża się w sposób autorytarny (też mnie gubi często ta maniera) a to raczej zniechęca. Nieważne. Robi to, co lubi i to jego sprawa.

Miras7, "rozstałem" się z mazeniakiem bo nie znoszę hipokryzji ale dzisiaj i to powoli zaczynam mieć w dupie. W sensie, co tam kto robi. Jego sprawa. Oczywista sam nie jestem święty ale nie zamieram uprawiać ekshibicjonizmu "bez granic":)
Każda potwora znajdzie swego amatora. Ja też znajduję i to wsio.
Za dużo lenia we mnie. To pewne:)

_________________
Świat jest do dupy ale życie jest cudem.
Opisanie świata moje


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 25 stycznia 2021, 20:39 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 24 września 2016, 21:59
Posty: 292
Lokalizacja: Przystanek Oliwa
Pojazd: Lublin Autobus 1999
Szczerze pisząc, trochę mnie mdli, kiedy słucham/czytam o ciągłym doskonaleniu strefy komfortu.
Nie wiem...
W owym 2013-stym zabrałem się z kolegą Piotrem do Pamiru. Nie mogę narzekać, każdy chciałby mieć taką okazję, bo to była okazja. Nie potrafiłem z niej w pełni skorzystać, bo nasze strefy komfortu totalnie się rozjeżdżały. Wtedy mi to przeszkadzało, dzisiaj wiem, że wykazałem za mało empatii. Mogłem się całkowicie podporządkować "układowi", jak to miało miejsce ze wspomnianym tu "mazeniakiem".
Wtedy jest git.
Napiszą, że wariat ale ludzki...

Dzisiaj ustawiłbym się do wyjazdu zupełnie inaczej. Na pewno byłoby lepiej. Nigdy o tej wyrypie nie mówiłem źle. Dzięki niej wygrałem zakład. Przy piwie w gronie znajomych rozprawialiśmy o wyrypach rowerowych. Autorem jednej z nich nich był Grzegorz Szyszkowski, któremu pomogłem w organizacji planu, dzięki któremu zdobył drugiego Kolosa za rowerowy trawers Pamiru - bez pomocy z zewnątrz.
Wsiadasz na rower i wszystko zabierasz ze sobą z PL, co potrzwebne do pokonania trasy - poza wodą.
Śmieję się... Grześ tak bał się chorób potencjalnych, że to była dla niego JEDYNA forma zrobienia owego trawrsu!:) Kto by się spodziewał takiej motywacji...?!

No więc mówię przy tym piwie, że ludziska wywalają mrowie kasy na projekty, które można zrealiziować za grosze. W innym wymiarze ale zawsze. Sama rama grzesiowego roweru kosztowała 1000 funciaków. Musiał ją wymienić, bo pożyczyłem od niego rower (którym zdobył pierwszego Kolosa za Atacamę), by se nim prze tydzień pojeździć i zobaczyć, czy może to i robota dla mnie?:)
Grześ miał farta, bo przy suporcie znalazłem pęknięcie mufy! No i rama do wymiany... 1000 funtów.
Wtedy (przy piwie) powiedziałem, że taki Pamir, to ja na rusku przejechałbym z palcem w dupie ale... Nie mam kasy na taki wyjazd i nie mam... roweru:)
- Ni *****!
Rozkręcali się oponenci.

Pół roku później (dzięki Piotrkowi) przejechałem kultowy szlak Korytarzem Wachańskim na... Ukrainie.
Wiecej pchałem niż jechałem ale...
https://www.youtube.com/watch?v=tz28YBA1HUE

_________________
Świat jest do dupy ale życie jest cudem.
Opisanie świata moje


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 25 stycznia 2021, 21:23 
Bywalec Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 07 grudnia 2018, 21:06
Posty: 81
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Pojazd: Tarpan F233RS
Zdaje się, Piotr był wtedy z rodziną... to z tego powodu różne wasze strefy komfortu. Zdaję sobie sprawę, że ja prawie nigdzie nie byłem i niewiele widziałem... jednak wszędzie staram się być samowystarczalny. Ja wiem, spotkania z lokalesami pozostają najdłużej w pamięci z każdego wyjazdu, lecz gdybym nie napotkał cywilizacji przez kilka (kilkanaście) dni (co w Europie jest raczej niemożliwe), potrzebował bym tylko wody. No i paliwa, zależnie od tego ile jazdy. I pomimo to bardzo sobie cenię możliwość umycia się po gorącym zakurzonym dniu. Jako, że nie zawsze jest dostęp bezpośrednio do wody w naturze, mam na pokładzie podgrzewane! 65l wody do mycia. Zawsze jeżdżę z żoną i zazwyczaj z synem i dla nich to również ważne. A tak poza tym to spanie w namiocie, na dziko, żarcie ze słoika ... no chyba, że bazarek czy inny magazyn był po drodze.
Na ten wyjazd wasz w Pamir strugałem Piotrowi w pośpiechu bagażnik, na którym pewnie troczyłeś Ukrainę swą. Rok później poznałem Piotra osobiście w Serbii. Potem kilka razy wpadał na serwis Montkiem, w tym absolutny. I to tyle naszej znajomości.

_________________
Isuzu Trooper 3.1LTD 1994r
https://www.youtube.com/channel/UC42YMf ... subscriber


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 25 stycznia 2021, 22:34 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 24 września 2016, 21:59
Posty: 292
Lokalizacja: Przystanek Oliwa
Pojazd: Lublin Autobus 1999
Nigdy specjalnie nie dbałem o zdrowie ale pojęcie o tym dbaniu mam. Nie po to studiowałem tyle lat i do tego odnowę biologiczną. Nieważne, że nie poszedłem "za wykształceniem"... zostałbym pedagogiem ze śmieszną kasą albo dzisiaj oszukiwałbym ludzi w centrach fitnes.
Seniorowi Kolasie robiłem posadzkę na AWFie, w jego jednym z pierwszych takich "fitnesów" w PL. Wydymał mnie.

Moja żona to byłą MP w delfinie w pływaniu. Pracowita, niezastąpiona towarzyszka swojej niedoli. Zdreptaliśmy z nią wspólnie całe Tatry, Bieszczady - wszędzie tam, gdzie dało się dotrzeć szlakiem.
Takie też doświadczenia zdobywał nasz syn z nami. Najtrudniejsze szlaki pokonywaliśmy spacerowo w 2/3 przewidzianego czasu. Na Giewont z 10-cio letnim synem wbiegliśmy np. Trochę ciężko było, bo turystów od groma i ten mały, trenujący pływanie - gnojek lepiej się przeciskał między ludźmi. Na przełęcz dotarł szybciej niż ja. Skurczybyk cholerny...

Żona przywykła do tego podstawowego komfortu. Móc na koniec cieżkiego dnia gdzieś przysiąść i wykąpać się w ciepłej wodzie. Ja nie. W sensie nie potrzebowałem tego komfortu. Od 30-stu lat nie tknąłem w kąpieli ciepłej wody. Poza gorącymi źródłami - fakt... Ale i ich temperatura miała być konkretna. Np. 65st. Wydawało mi się, że jest to nie do wytrzymania... Myliłem się.
Dzisiaj wziąłem prysznic w chacie (dalej remotowanej). Pierwszy od dwóch tygodni. Dwa tygodnie temu złapałem infekcję, po umyciu lodowatą wodą czerepu. Aż mnie zabolał... Następnego dnia pierwsze objawy infekcji... Od 20-stu lat przechodzę infekcje bez temperatury. Może tam jakiś delikatny stan podgorączkowy... 36,9st...

Wkurzam się wtedy, bo zawsze przeoczę tę"chwilę", w której należy szybko sięgnąć po czosnek, imbir, te sprawy...
Wróciłęm do morsowania jakieś 10 lat temu. Jeżdżąc w wysokie góry i tak zawsze kąpałem się w zimnych, polodowcowych strumieniach albo nie kąpałem się wcale, bo najwyższa temperatura otoczenia łaskawie sięgała -10st. Celsjusza. I to w namiocie. Na zewnątrz bywało gorzej. Zawsze bywało gorzej...

W 2016-stym udało mi się pierwszy raz namówić na wypad pod namiot moją żonę. Wcześniej zabrałem ją do decathlonu i pozwoliłem przymierzyć się do tego, co ją miało spotkać.
Namiot? Arpenaz 4,1. Nigdy w takiej kolumbrynie nie spałem. Kupiłem za 460zł, plus mata samopompująca dla żony i kilka namiotowych dodatków.
Tak ruszyliśmy na na Bałkany - do Serbii - golfem 2. Fantastyczne 12 dni.
Rok później z tym samym zestawem - Serbia i Macedonia... Bite 22 dni pod namiotem. Na zadupiach, z dala od cywilizacji. Nawet nad ohrydzkim jeziorem udało się nam znaleźć niesamowitą metę. Skalna plaża na cztery leżaki, tylko do naszej dysppozycji...

Ciepła woda...? Tylko ta z rzeki, zalewu czy jeziora. Niejako wymusiłem ten komfort. Byliśmy tym samym Golfem, który potem na 4000m pokonywał takie brody...
https://youtu.be/0nr12OVFT50

_________________
Świat jest do dupy ale życie jest cudem.
Opisanie świata moje


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 25 stycznia 2021, 22:42 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 24 września 2016, 21:59
Posty: 292
Lokalizacja: Przystanek Oliwa
Pojazd: Lublin Autobus 1999
Dla przeciwwagi:
https://www.youtube.com/watch?v=xvl4ePVFmKY

_________________
Świat jest do dupy ale życie jest cudem.
Opisanie świata moje


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 25 stycznia 2021, 22:50 
Bywalec Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 07 grudnia 2018, 21:06
Posty: 81
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Pojazd: Tarpan F233RS
Prawda jest taka, że nie ważne jak i czym, ważne aby się gdzieś ruszyć.
Tego Pana chyba znasz: https://www.youtube.com/watch?v=GpzeK3kT2b0

_________________
Isuzu Trooper 3.1LTD 1994r
https://www.youtube.com/channel/UC42YMf ... subscriber


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 25 stycznia 2021, 23:44 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 24 września 2016, 21:59
Posty: 292
Lokalizacja: Przystanek Oliwa
Pojazd: Lublin Autobus 1999
Taa... Mariusz jest idealnym przykładem poszukiwania drogi do celu, czyli czym tak naprawdę jeździć, co by przypominało dom. Czego on tam nie zaliczył... Zaczynał od bliskiej mi toyoty, którą porzucił dla GAZa, by skończyć w 80-tce.

Moi bardzo dobrzy znajomi poszli końcówka jego drogi w swojej giga podróży dookoła Afryki. Za bazę robił Patrol.
https://grupawschodu.pl/
Mieli romans z komercją, od której nie potrafi się uwolnić Reweda. Na szczęście poszli swoją drogą a naszą wspólną metą jest Biesowisko. Co prawda przestałem już organizować tę imprezę ale jest kontynuowana przez liczne grono przyjaciół, którzy czują potrzebę wspólnych spotkań. W takim towarzystwie może się człowiek porozumieć bez słów. Połączyła nas pasja.

Z komercyjnych ekip cenię Franca czy Kowali... Tych drugich znam przez serdecznych kumpli. Franca osobiście. Bardzo go lubię.

_________________
Świat jest do dupy ale życie jest cudem.
Opisanie świata moje


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 26 stycznia 2021, 10:27 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 24 września 2016, 21:59
Posty: 292
Lokalizacja: Przystanek Oliwa
Pojazd: Lublin Autobus 1999
Mirek, jeżeli ten kanał, co masz w stopce, to twój, to się fajnie rozbijasz po świecie. Nie trzeba przecież jeździć na jego koniec, by mieć własne doświadczenia.
https://youtu.be/SJiTYQDWEmY?t=340

Wracając do tematu.
Zapukałem dzisiaj do CeberMariana a on mnie szczelił w pysk takim (cudzym) hasłem: jesteście cudem do odkrycia a nie problemem dla naprawiania.
No i to ostateczne podsumowanie moim zdaniem, który kibel do kampera jest lepszy?
W ten sposób dotarłem do złotej myśli kolegi, że wszyscy niezaszczepieni umrą:)

A teraz lekcja minimalizmu (zawiera lokowanie produktu - tak się zarabia na kanale:) )
https://www.youtube.com/watch?v=mZr_afGWIN4
Pani pokazuje jak można spędzić wolny czas.
I tak się zastanawiam, skąd to sie bierze jak nie z cywilizacyjnego rozwoju?
Japończyki już dawno odkryli, że:
https://www.youtube.com/watch?v=Yrizu1gEw-4

Chcesz być zdrowy, choć do lasu... Podsumowanie mojej koleżanki: świat dostaje pierdolca z robienia rzeczy zwykłych, pierwotnych - jakiegoś cudu wszechczasów.

A wiecie, że każdego dnia mija jedna doba? Też cytat:)

_________________
Świat jest do dupy ale życie jest cudem.
Opisanie świata moje


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 26 stycznia 2021, 14:16 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 24 września 2016, 21:59
Posty: 292
Lokalizacja: Przystanek Oliwa
Pojazd: Lublin Autobus 1999
Zostawiam na jakiś czas z obrazkami i czeskim dziennikarzem, który za środek lokomocji upodobał sobie trabanta.
Dostępne wersje z polskim lektorem: Tarbanatem na koniec świata. Trabantem do utratu tchu.
Poniżej czeski dokument z podróży do... a przekonajcie się sami. Z polskimi akcentami i nawet hymnem!
https://www.youtube.com/watch?v=sFYq4pxcKbE

_________________
Świat jest do dupy ale życie jest cudem.
Opisanie świata moje


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 307 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21  Następna
Moderatorzy: monterr07, Dziwny Mag

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  

Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group
Theme created StylerBB.net