Dzisiaj jest 24 kwietnia 2024, 23:09


Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
Post: 14 stycznia 2018, 22:08 
Administrator Nysa Service
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 00:46
Posty: 2838
Lokalizacja: Ostrów Wlkp
Historyk1985 pisze:
Nawet nie wiecie, jak czasem teraz mi doskwiera fakt, że nie mam sprawnego dostawczaka w 100% do własnej dyspozycji...


To jeszcze raz: czy to koniecznie ma być Żuk, czy ma to być dobry, funkcjonalny, sprawny dostawczak dowolnej marki?
Czy "uczepiłeś sie" tego akurat Żuka, bo jest na wyciagnięcie ręki, bo wydaje się "tani" i jest blisko?

_________________
Kot może zostać. Reszta - wypierdal*ć!


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 14 stycznia 2018, 22:28 
Fanatyk Nysa/Żuk Service
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2014, 00:34
Posty: 2074
Lokalizacja: Dobrodzień / Lubliniec
Pojazd: Nysa 521 T 1969
Dobre pytanie - "raczej uczepiłem się" tego z racji sentymentu, "wyciągnięcia ręki", chęci ewentualnej pomocy rodzince itp...

Jeśli będzie on "BE" to może jakoś przeboleję fakt braku innej fury i "pogonię ile się da" prace przy którejś Nysie, ale bez złudzeń, że będę mieć z niej pożytek w najbliższym czasie...

Nie chcę się napalać na zwlekanie jeszcze "jakiegogolwiek innego" auta... Bardziej chcę "spróbować ewentualnie z tym tylko" Parę razy sam odpuściłem np okazję z Fiatem Uno czy Mercem 190. Wychodziłem z założenia "Dam szanse temu konkretnie Żukowi - jeśli się uda, to będzie on "zmiennikiem dla Fiesty" i też taki pretekst zachomikowania czegoś jeszcze do kolekcji, co mi się podoba...

Inną alternatywą dla tego żuka była przyczepka dla Fiesty - warunek, że jakaś "klasyczna z PRL", solidna i o ładowności minimum 750kg i obowiązkowo z hamulcem...

PS - może też chcę się jakoś "nagrodzić" bodźcem w postaci "nowej zabawki" za fakt, że tyle zapieprzałem przez cały rok i mieć z tego tytułu coś z czego się "namacalnie nacieszę" :mrgreen: (możliwością przejażdżki Żukiem do roboty) :wink: Bo Nyskę robię konsekwentnie "do przodu" z robotą, ale powoli i póki co nie mam jak się tym nacieszyć, a ten grat może był by "bardziej na już" :wink:

Fotki tego egzemplarza dla diagnosty wydrukowałem. Popytam, może się zgadamy co do terminu oględzin... :wink:

_________________
Syrena 102 1963
Nysa 521 T 1969 (Towos)
Nysa 521 R 1978 (Rolnik - dubelkabina)
Nysa 522 M 1980 (Mikrobus)
Nysa 522 T 1992 (Towos)
Ford Fiesta Focus 1996 (prototyp)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 15 stycznia 2018, 18:35 
Fanatyk Nysa/Żuk Service
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 grudnia 2014, 17:37
Posty: 2049
Lokalizacja: Swędów LDZ
Pojazd: 522T '93r, A111B '91r
lepiej jednak kup przyczepkę. i nie o ładowności, ale o masie całkowitej <=750Kg, chyba,ze masz prawko B+E, ale jednak wiecej niz DMC~500Kg bym fiestą nie radził, chyba,ze chcesz mandat zarobić, albo auto wydłużyć.
Cierpliwość w oczekiwaniu na porządne zrobienie nyski bedzie wynagrodzona, a zanim tego żuka doprowadzisz do stanu uzywalnosci w sytuacji gdy nie jesteś mechanikiem...
Stare przysłowie głosi: "Nie ciągnij 2 srok za ogon" bo nic z tego nie będzie. ja się wyleczyłem i staram się nie mieć więcej niż jedno stare auto w stanie "do zrobienia" Kolega, księgowy, ma takich aut kilkanaście, i w zasadzie żadne nie jeździ, a sam nic praktycznie nie umie zrobić. żaden projekt nie został doprowadzony od a do z, pojawiały się kolejne okazje i... oc tylko pożerają środki za które mógłby sensownie zrobić ze 2 auta.

_________________
Strucelserwis był, Żuk został.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 15 stycznia 2018, 22:55 
Fanatyk Nysa/Żuk Service
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2014, 00:34
Posty: 2074
Lokalizacja: Dobrodzień / Lubliniec
Pojazd: Nysa 521 T 1969
No i właśnie tu jest problem bo moja Fiesta ma fajny uciąg (do 900kg w dowodzie) , ale warunek, że jeśli przyczepka ma hamulec. Jeśli go nie ma, to jest to jakieś ponad 300kg DMC. No i tutaj cały problem. Karoseria ciasna i nie chcę robić w środku chlewu... Stąd pojawił się plan pt. "spróbuję sprawdzić Żuka"

Dzisiaj na złomie widziałem pociętą przyczepkę - musiała być fajna - solidna samoróbka z PRL...
Miałem mało czasu, ale pogadałem ze złomiarzami, aby wycięli mi z niej te kawałki podłużnic z resorami piórowymi, "poduszkami" i mocowaniami resorów.
W cenie złomu można to wziąć - albo do reanimacji jakiejś przyczepki, albo do np wydłużenia ramy tego Żuka na której stawiałem moją dubelkabinę Nyski 521. Może kiedyś zrobię z tego ciekawego mutanta ;) Jak niektóre z naszego wątku "przeróbki Żuków czyli Polak potrafi ;)

Jak skończę urwanie głowy w pracy pt. "sesja w szkole i wystawianie ocen" i zacznę ferie, to zagadam do znajomych w sprawie weryfikacji tego żółtego Żuczka...

Co do dłubania i wiecznych remontów - zakładam TYLKO taką opcję - zlecam doprowadzenie go do ładu i składu fachowcowi, sam robię drobne poprawki i do końca sierpnia mam sprawnego Żuka - jeśli ta opcja będzie nierealna to sobie go odpuszczam ;)
Owszem potem może coś jeszcze wyskoczyć, ale to już traktuję jako bieżąca wymiana materiałów eksploatacyjnych - nie zakładam też, że przez 5 lat będzie jeździć bez napraw, ale traktować go jak 25-letnie auto... We Fieście też mam właśnie dzisiaj naprawę hamulców i wymianę tylnych amortyzatorów i wcale się nie wkurzam na ten fakt i nie uważam że mój wóz jest gruchotem bo "trzeba go naprawiać" - zakładam, że miał prawo, bo jeździ ponad 20 lat, przejechał 200tys km...
Żukiem do Afryki czy Ameryki się nie wybieram i nie oczekuję od niego niewiadomo czego - najczęstszy kurs to 20 - 40km od domu po jakieś części czy klamoty. Jeśli nie będzie ryzyka, że w trasie się rozkraczy, to dla mnie może taki Żuk wystarczyć... Pytanie tylko czy do takiego stanu uda się go doprowadzić mojemu znajomemu w tej kwocie, ale to trzeba "na żywo" zweryfikować...

...Jeśli zaś za te parę lat, jak będę mieć już sprawną Nyskę, zacznie się psuć Żuczek i wymagać "kapitalki" to przecież ma on już 25 lat i na żółtych blachach nie wymaga przecież ciągłości OC... więc "nie musi mi non stop wołać jeść"... (dlatego mi pasuje tak jego wiek...)

Przyczepka (nawet mała i lekka) to też problem z manewrowaniem, a mam trochę ciasne do manewrowania podwórko - więc i tutaj blaszak byłby lepszy. Ładowność paki Żuka też większa od ładowności przyczepki do Fiesty...
Przed dalszą trasą jechał bym nim na diagnostykę i sprawdzał, czy coś tam nie "posypie się"...

_________________
Syrena 102 1963
Nysa 521 T 1969 (Towos)
Nysa 521 R 1978 (Rolnik - dubelkabina)
Nysa 522 M 1980 (Mikrobus)
Nysa 522 T 1992 (Towos)
Ford Fiesta Focus 1996 (prototyp)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 16 stycznia 2018, 07:54 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 22 lutego 2014, 10:15
Posty: 349
Robienie samemu jest fajne ale wymaga zorganizowania się i miejsca pracy. Czego byś nie robił i tak skończy się tym, że twój garaż/podwórko/warsztat przejdzie adaptację pod mały warsztat. Myślę, że to wie każdy, kto się tu udziela :)
Ja po latach walki z trabantem przeplatanej przebudową drewnianego garażu przy rodzinnym domu...sprzedałem trabanta. Powód był jeden, żuk stoi pod oknem i trzeba było podjąć decyzję.
Moje głośne myślenie, o którym pisałem na forum, o poszukiwaniu samochodu do holowania i wożenia części skończyło się zrobieniem prawa jazdy B+E, wypożyczaniem lawety i cięższej terenówki od znajomego. Na którą, notabene, wykupiłem viatolla żeby nie odstawiać partyzantki na drogach.
Mniejsze rzeczy wożę dupowozem kombi z zabezpieczonym bagażnikiem.
Są to dodatkowe koszty, ale organizacyjnie dużo łatwiej. I relatywnie taniej niż, np. zakup holownika (który by wymagał interwencji mechanicznej- tu znowu czas i pieniądz), czy szukanie małej lawety dla siebie (przyczepy mocno podrożały odkąd nie można łatwo rejestrować SAMów). Przyczepki ciągle szukam, a nóż się coś trafi.

Kombinacji z niewłaściwie dobraną przyczepą do samochodu odradzam.
Powody są dwa, o obu wspomniał Strucel.

Jakiś czas temu ze swojej winy władowałem się w kontrolę drogową zestawem terenówka+laweta+pacjent na lawecie. Wyjechałem z działki na drogę mając włączone tylko postojówki. Oczywiście dopadł mnie pierwszy patrol.
Po sprawdzeniu dokumentów i wag, pogrozili palcem "nie jeździ się bez świateł, a takim zestawem to już w ogóle". Po czym życzyli miłego dnia.
Jakby mieli zły humor, albo coś im nie pasowało i wzięli się za kontrolę tego co na lawecie...znów straciłbym czas.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 16 stycznia 2018, 16:49 
Fanatyk Nysa/Żuk Service
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2014, 00:34
Posty: 2074
Lokalizacja: Dobrodzień / Lubliniec
Pojazd: Nysa 521 T 1969
Kurde - MAM PLAN!!!

Obrazek

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
:lol: :lol: :lol:

Że też ja na to wcześniej nie wpadłem...

Przecież mam luzem przedni most (zawiecho) oraz tylny most z Żuka... Planowałem i tak i tak w tym roku dać oba podzespoły do regeneracji. Myślałem, żeby je wsadzić w przyszłości do którejś Nyski, ale...

Może by spróbować zrobić remont Żuka "modułowo"...

Jeśli zdecyduję się na jego remont latem, to "ogarnianie" całego Żuka polegało by na wymianie całej tylnej osi i kompletnej przedniej - miałbym wtedy sprawdzone i pewne całe zawieszenie, hamulce i układ kierowniczy... Tylko niewiadomą był by dla mnie silnik (z osprzętem), rama i buda...

Gdyby przy dokładnych oględzinach Żuka okazało się, że to trup, to i tak bym nie ryzykował już żadnych środków, które włożyłem w regenerację tych podzespołów - trafiły by do Nyski. Gdybym zaś brał Żuka, to od razu, miał by on już ogarnięte od strony mechanicznej podwozie...

Podobnie z felgami - zrobię komplet i jak nie do Żuka "na już, na podmianę", to trafiły by do Nyski...

Wyjęte mosty z tego "wrosta" trafiły by "do poczekalni" na miejsce, gdzie czekają na zrobienie te luźne mosty po moim skrzyniowym "obrzynku" A06B z 1983 r.

Z konserwacją ramy i budą by jakoś mi poszło "własnoręcznie". Pytanie tylko o silnik i cały z nim związany "osprzęt"...

Jak będę mieć ten komplet osi, to będę też mieć już jakąś realniejszą wizję tego, jak stoję z budżetem i czy się opłaci taka kombinacja... Wóz też by nie stał rozgrzebany, niesprawny i "obłożnie chory"...

Co o tym pomyśle sądzicie?

I tak i tak chcę zabrać się za tylną ośkę i przednią kompletną belkę ze wszystkim...

_________________
Syrena 102 1963
Nysa 521 T 1969 (Towos)
Nysa 521 R 1978 (Rolnik - dubelkabina)
Nysa 522 M 1980 (Mikrobus)
Nysa 522 T 1992 (Towos)
Ford Fiesta Focus 1996 (prototyp)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 16 stycznia 2018, 20:19 
Administrator Nysa Service
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 sierpnia 2007, 13:53
Posty: 5077
Lokalizacja: Jelenia Góra
Pojazd: Nysa 522R 1991
Pomysł spoko, o ile masz świadomość, że "ogarnięte podwozie" to nie tylko zregenerowane zawiecho przednie i tylny most.
To także, a przede wszystkim - rama i jej wszystkie mocowania, tylne zawieszenie, wał napędowy (uszkodzony może rozpieprzyć tak tylny most jak i skrzynię biegów), skrzynia biegów, hamulce i wspomniany silnik ze sprzęgłem. Może od razu lepiej zrobić 100% mechaniki, którą potem po prostu przełożysz na ramę Nysową. Mam tu na myśli zarówno silnik, skrzynię, hamulce, wał i zawieszenie (wydaje mi się,że sztywny wał w Nysie i Żuku był taki sam, no wężyki hamulcowe i tak będziesz musiał w drugiej ramie robić na nowo, ale to nie jest jakiś kosmiczny koszt)

No ale taka operacja to już zdecydowanie przewyższa Twój budżet. :/

Więc -> wracając do rozważań, lepiej za tyle kasy ile masz ruszyć remont Nysy do przodu i np starać się złożyć choć kompletne podwozie do niej, albo budę oddać do blacharza :)

_________________
NYSA- to jest to... ;)
>Pracownia Renowacji Zabytkowych Motocykli< - Najlepsza robota renowacyjna, polecam!


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 16 stycznia 2018, 23:30 
Fanatyk Nysa/Żuk Service
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2014, 00:34
Posty: 2074
Lokalizacja: Dobrodzień / Lubliniec
Pojazd: Nysa 521 T 1969
Tyle, że widzisz - Fiestą nie jestem w stanie ogarnąć tak głupiej sprawy, jak przywiezienie wyremontowanego silnika do Nyski...
Gdyby Żuczek ożył i wrócił do życia, to by mi pomógł przy rekonwalescencji swojej "siostry Nyski"...

i tu wracamy do punktu wyjścia...

Mógłbym też nim - Żuczkiem trochę kasy na remont Nyski przyrobić, albo zakombinować tak, aby sam troszkę na siebie kasy "odrobił" wożąc np złom...

Poza tym o środki na Nyskę się na dzisiaj nie martwię - mam szansę na pracę w przyszłym roku - może nawet i większą kasę, jak w tym roku... :wink:

Wał do regeneracji dla Żuczka luzem też bym znalazł u siebie. sam mi chyba podawałeś namiary na firmę, która odnawia wały... Resory tylne do Żuczka też bym miał fajne, gdyby wymagały wymiany...

Przednie zawiecho do Nyski w super stanie już czeka na podwozie Nyski i jest gotowe do instalacji "na już". Więc prace przy samej Nysie mikrobus nie są tak "w powijakach", jak by się to mogło wydawać. Gdyby udało mi się przywlec silnik do Nyski Żukiem, to sam wiesz, jaki bym miał procent podwozia gotowy... Żukiem paradoksalnie chciałbym przyspieszyć remont nyski, a nie go spowolnić :wink:

Odrapana od środka buda Żuka furgona to dla mnie plus, a nie minus :wink: Bo nie szkoda czymś takim wozić komercyjnie różne graty...

Biorę podzespoły do Nyski hurtowo - jeśli tylko się da, więc można by tą kompatybilność Żuka z Nyską wykorzystać. Kupno np jakiegoś dostawczaka wymagało by wchodzenia w inną technologię, inne części, instrukcje, a tutaj - czego z mechaniki nie wykorzystam w Żuku, to do Nyski na bank spasuje - więc nie ryzykuję "wyłożenie kasy na projekt, którego nie ukończę" :wink:

_________________
Syrena 102 1963
Nysa 521 T 1969 (Towos)
Nysa 521 R 1978 (Rolnik - dubelkabina)
Nysa 522 M 1980 (Mikrobus)
Nysa 522 T 1992 (Towos)
Ford Fiesta Focus 1996 (prototyp)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 09:38 
Miłośnik Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 22 lutego 2014, 10:15
Posty: 349
Moim zdaniem w tym szaleństwie jest metoda.
Sam zastanawiam sie nad takim dzialaniem z powodu posiadania ograniczonej ilości miejsca u siebie oraz możliwości korzystania z warsztatu na zasadzie krótkich uprzejmości (a nie rozwalenia się jak panisko).
Tylko u mnie w grę wchodzą działania takie jak zmiana silnika z całym przeniesieniem napędu z mostem włącznie. Więc tu komplet rzeczy szykuję oddzielnie.
A przy okazji wpadłem na pomysł zakupu drugiego kompletu zawieszenia żeby też czekał zregenerowany kompelt.
Zamysł jest taki, że żuk sam przewozi graty do warsztatu na wymianę i zabiera swoje stare zdemontowane elementy.
W warsztacie 2 dni z jednym dniem przewidzianym na obsuw. A po powrocie do domu pracę porządkowe w instalacjach.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 20:50 
Bywalec Nysa/Żuk Service

Rejestracja: 19 marca 2015, 22:36
Posty: 71
Lokalizacja: Gdynia
Pojazd: Żuk A 18 01B
Dorzucę kilka zdań na temat ogólnego sposobu zakupu aut, tzn jak ja to robię.
KUPUJĘ AUTO ZAREJESTROWANE I NA CHODZIE. Choćby strzelało i dymiło, z sufitu się lało ,silnik musi odpalać i pracować, AUTO MUSI JEŹDZIĆ. Musi być zarejestrowane ,oszczędza to wielu czynności, zbędnych kolęd po urzędach ,muszą być umowy itp. To na prawdę ułatwia życie i takie auta na rynku są. Kolejna sprawa zwłaszcza ważna w żukach to przednie zawieszenie.Praktycznie w każdym starszym samochodzie a zwłaszcza stojącym w krzakach trzeba to zrobić od początku z nowymi częściami. Potem ważna jest rama, hamulce no wszystko jednym słowem. Uważam ,że blacha ,lakier to sprawy wtórne, powszechnie wiadomo,że na lakierze się nie jeździ,można to w miarę możliwości naprawiać.Kiedyś kupiłem malucha w Zamościu (mieszkam w Gdyni) po prostu myszy go zjadły ale był na chodzie z papierami i przywiozłem na lawecie. Ale jeździł. Takie mam zdanie
Pozdrawiam


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 23:07 
Fanatyk Nysa/Żuk Service
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2014, 00:34
Posty: 2074
Lokalizacja: Dobrodzień / Lubliniec
Pojazd: Nysa 521 T 1969
Jeszcze jedna rzecz dla mnie się teraz nasuwa - ten Żuk A07 nie jest w 100% alternatywą dla mojej Nyski Towos...

Nyską towos vel "Belferką" i tak bym nie mógł wozić zbyt wiele dziadostwa - tam nie ma przegrody, a w Żuku jaka jest solidna... W Nysce towos jest tapicerka, podsufitka, wykładzina, itp, a w Żuku ordynarna goła blacha (mówię o oryginalnym wyposażeniu seryjnym).
Tylne drzwi w Nysie to drzwi, a w Żuku to burta i chyba szerszy otwór drzwiowy, gdzie można szersze ładunki wkładać...

Takie moje głuuupie pytanie - czy rama od Nyski wlazła by na szerokość do tej budy Żuka do środka?
Na długość wiem, że powinna wystawać jakieś 1,5 metra, ale czy na szerokość się zmieści przez te tylne drzwi Żuka?

Gdyby mi przyszło używać tego Żuka to raczej tylko, jako towarowego blaszaka. Zamknął bym pleksiglasem ściankę działową - ot taki A07 jako A06, ale "w wersji przeszklonej" z mniejszym "martwym polem" - łatwiejszy chyba do manewrowania...

_________________
Syrena 102 1963
Nysa 521 T 1969 (Towos)
Nysa 521 R 1978 (Rolnik - dubelkabina)
Nysa 522 M 1980 (Mikrobus)
Nysa 522 T 1992 (Towos)
Ford Fiesta Focus 1996 (prototyp)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 23:47 
Przyjaciel Nysa/Żuk Service
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2013, 09:31
Posty: 779
Lokalizacja: Zator
Pojazd: Żuk A15 1970
Historyk1985 pisze:
[...] W Nysce towos jest tapicerka, podsufitka, wykładzina, itp, a w Żuku ordynarna goła blacha [...]


No rzesz, ty orzeszku jeden. Ordynarna goła blacha? Panie, toć to ekskluzywne wykończenie lakierem wielowarstwowym, dobieranym indywidualnie pod kolor nadwozia. A nie jakieś paździerze i pcv w nysce ;)

_________________
http://drewniany.wixsite.com/prl-auto-moto-mania


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 23:54 
Fanatyk Nysa/Żuk Service
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2014, 00:34
Posty: 2074
Lokalizacja: Dobrodzień / Lubliniec
Pojazd: Nysa 521 T 1969
Piszę TYLKO I WYŁĄCZNIE o tym Żółtym żuku, którego chcę brać :wink:

Z Przodu w kabinie ma on fajną tapicerkę, ale z tyłu "przedział klasy II" jest tam "ordynarny" - nawet ani śladu po wykładzinie - 100% gołe dechy.
W "Belferce" miałem wykładzinę - na nadkolach nawet z alu listwami, a tutaj brak tych "luksusów" :lol:

Nie ma co pleśnieć, nie ma co się rozdzierać zadarte kantem np wożonego złomu...

A tak na serio - ciekawi mnie czy dało by się tym żółtym Żukiem przewieźć w środku ramę od Nyski do piaskowania (z garażu do zakładu niedaleko)

_________________
Syrena 102 1963
Nysa 521 T 1969 (Towos)
Nysa 521 R 1978 (Rolnik - dubelkabina)
Nysa 522 M 1980 (Mikrobus)
Nysa 522 T 1992 (Towos)
Ford Fiesta Focus 1996 (prototyp)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 18 stycznia 2018, 00:48 
Przyjaciel Nysa/Żuk Service
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2013, 09:31
Posty: 779
Lokalizacja: Zator
Pojazd: Żuk A15 1970
Gołą ramę (samą konstrukcje) powinieneś wcisnąć do środka, z tym, że będzie wystawać - ale to już wspomniałeś. Jeżeli bardzo potrzebujesz to zmierz ramę w nysie, a przez weekend zmierzę "światło" drzwi tylnych - bo to będzie wąskim gardłem.

_________________
http://drewniany.wixsite.com/prl-auto-moto-mania


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: 18 stycznia 2018, 01:05 
Fanatyk Nysa/Żuk Service
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 marca 2009, 23:42
Posty: 981
Lokalizacja: Warszawa
Pojazd: Lublin 3, Polonez Kombi
W pionie powinna wejść

_________________
Polecam Enkol - Społeczne archiwum transportu szynowego


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Moderatorzy: monterr07, Dziwny Mag

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  

Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group
Theme created StylerBB.net