Temat Nysek z wojska wypływa co jakiś czas - tutaj pare fotek "ku przestrodze" - czego się w takim samochodzie można spodziewać...
Nyska na zdjęciach wyglądała super, w bliższym kontakcie też niczego sobie, szczególnie w ciemnym garażu. Po bliższym przyjżeniu się widać, że nadkola są nieoryginalne i była szpachlowana. Ale lakier OK, typowy wojskowy, matowy.
Jak postała rok na wolnym powietrzu, to lakier zaczął pękać na całej powierzchni i łuszczyć się, a szpachla odchodzić płatami. Postanowiliśmy ją "odświeżyć" i szybko okazało się, że cały lakier trzeba zerwać do gołej blachy, bo to co jest nie nadaje się do pomalowania niczym. W dodatku niczym nie da się tego zerwać - wierzchnia warstwa jest tak jakby nie do końca zaschnięta, szczota jej nie bierze a papier ścierny zatyka się.
Pod lakierem ukazują się wielce fachowe cięcia blach oraz pokłady jakiegoś szarego kitu, bo szpachlówką tego na pewno nie można nazwać
)) O samych spawach nic nie będę mówił - wszystko widać na zdjęciach...
Nie było spawarki ani nitów? Nie szkodzi, były śrubki...
... no i na to szpachli na palec...
Nie to, żebym zniechęcał do kupowania samochodów z wojska, tylko chciałem pokazać czego się można spodziewać