Bylo fajnie, zaczely sie klopoty. Dzisiaj podczas ruszania samochod dostal strasznych wibracji, cos jakby tylne kola jechaly szybko po kocich lbach. Przod trzasl sie mniej. Zatrzymalem, ruszylem - to samo. Dopiero jak dodalem gazu (na jedynce, czyli do jakichs 15 km/h), przestalo trzepac samochodem.

Co to moze byc?!

Do wczoraj bylo wszystko OK, tylko urwal mi sie ostatni wieszak od koncowego tlumika. To jest taki elastyczny pasek blachy przykrecony do ramy i zawieszka z jakiejs tasmy, chyba szklanej. Staropolskim sposobem wzialem gruby drut i przywiazalem rure na sztywno. Czy to moze powodowac wibracje i wstrzasy?

Po zastanowieniu, to by to mogla byc suma luzow w ukladzie napedowym...

mi się widzi, że cos w moscie się dzieje niedobrego....

_________________
nysomani wszystkich krajów-łączcie się!!!!!

A jak z tym "macaniem" podwozia?

http://forum.polskiedostawczaki.pl/post-vp18565.html#18565

_________________
Polecam Enkol - Społeczne archiwum transportu szynowego

Obmacalem, nic nie wyszlo. Przyczyna wstrzasow byla smierc podpory walu.

Juz jest wymieniona. Musialem szukac warsztatu, bez kanalu bym nie umial zdjac walu, a juz na pewno nie umialbym rozpiac walu na 2 czesci.

Mam nadzieje, ze przez te cholerna podpore nie padlo nic wiecej

ja tam kanału do tego nie potrzebowałem, ale lato było jak wał rozpinałem...

_________________
NYSA- to jest to...
>Pracownia Renowacji Zabytkowych Motocykli< - Najlepsza robota renowacyjna, polecam!

w tym roku latem wejdz jeszcze raz pod nyse i sprawdz nakretki od walu czy niesa luzne , jak sie odkrecalo wal to po jakims czasie sie sprawdza sruby mocujace.

_________________
FSD - NYSA SERVICE (POLMO)

W lecie na pewno latwiej, ale przede wszystkim nie bardzo wiem, jak sie zdejmuje krzyzaki. Pewnie bym sie polapal na zdjetym wale, ale lezac na ziemi pod autem - niekoniecznie.

Ponoc lozysko podpory nie wchodzi luzno na wal (jak np. w poldolocie), tylko trzeba je wprasowac/nabic.