Więc tak...
Wczoraj wszystko poustawiałem, zrobiłem wszystkie światła, spryskiwacz, posprzątałem auto - myślę sobie pojadę jutro na przegląd, no w końcu wszystko działa...
Rano wsiadam do auta i znowu nie mogę odpalić... zdejmuję pokrywę zaworów i co widzę? powyginane popychacze zaworów ssących - poprzyklejało je znowu... noszzzzz rwał twoja mać!
Polałam zawory naftą - dwa z czterech się rozruszały a na następne dwa poczekam aż nafta spenetruje.
Czy to jest możliwe że przez zatankowane w świętokrzyskim paliwo na podejrzanej stacji tak się dzieje?
muszę spuścić całe świństwo z baku, wyczyścić go i nalać połowę baku świeżego paliwa z BP albo Schell.
Załamało mnie to dzisiaj - benzyniak miał być lepszy od andorii a tu taka lipa

Paliwo wątpię... stawiałbym że jednak coś się przytyka przy smarowaniu...

_________________
NYSA- to jest to...
>Pracownia Renowacji Zabytkowych Motocykli< - Najlepsza robota renowacyjna, polecam!

no właśnie nie za bardzo bo tam jest multum oleju - wręcz cieknie z uszczelki obudowy klawiatury
a po za tym to tylko zawory ssące.
jak jechałem na gazie po zakupie (260km) to nic się nie stało - stało się dopiero jak pojeździłem na tej zasmarkanej benzynie.
Mechanik od głowic powiedział że na tych zaworach (tej części współpracującej z prowadnicą) jest jakiś dziwny syf. Po za tym na wydechowych są "uszczelniacze" więc oleju tam dociera mniej a ssące nie mają uszczelnienia a się przykleiły - one nie są zatarte tylko sklejone.
ehhhh....

akurat powinno być odwrotnie z tymi uszczelniaczami, fabrycznie sa na ssacych, ja daje na wszystkich. może laski sie krzywią, bo klawiatura ciężko chodzi, albo głowica b.mocno splanowana i pracują z dżwignią pod takim kątem,że ulegają wyboczeniu,zamiast otworzyć zawór.
może rura na której chodzą dzwignie jest cała pełna syfu w środku i na zewn. w miejscu współpracy z dzwigienkami, oczyść zanim zdejmiesz głowicę. jak naciśniesz zawór jakąś wajchą(łomikiem?) to zobaczysz czy otwierają i odbijaja swobodnie.

_________________
Strucelserwis był, Żuk został.

Jak już pisałem - głowica jest po kompletnej regeneracji
Wszystko było rozbierane, czyszczone. prowadnice zostały wymienione - nie ma żadnego syfu, nie ma niczego pozatykanego...
jeśli chodzi o uszczelniacze to muszę dopytać fachowca - może pomyliłem i faktycznie są na ssących - jeśli tak to rozumiem że olej nie dociera wtedy między prowadnicę a trzonek zaworu? Czyli nie ma smarowania? jeśli tak to co smaruje to miejsce?

rozruszałem zawory bez wyciągania głowicy...
nafta+penetrator rozkleił to.
w poniedziałek poskładam znowu to wszystko i wyczyszczę zbiornik - naleję nowej benzyny z Schell z dodatkiem małej ilości oleju do dwusuwów (1:75) i naleję też tego dodatku który zastępuje ołów.
Jak to nie pomoże to już nie wiem...

Specyficzny przypadek - cieżko mi znaleźć związek pomiędzy benzyną a blokowaniem dźwigienek. Chyba, że praca na benzynie spowodowała, że wypłukały się jakieś osady, które jakimś sposobem (luz w prowadnicy zaworu?) dostały się na górę i zagęściły olej.

Ja to takich przygód nie miałem, u mnie po prostu tłok zmieliło, korbowód wbił się w cylinder i nastąpiło połączenie olej z wodą. Całkiem normalna sprawa, bez żadnego wątku kryminalnego

_________________
http://drewniany.wixsite.com/prl-auto-moto-mania

no właśnie o to chodzi że to co jest w baku mało przypomina benzynę - kolor brązowy, zapach rozpuszczalnika...
Gdyby to była kwestia oleju lub słabego ciśnienia to zatarł bym silnik w tracie do domu - 260 km jechałem na gazie z prędkościami 80 - 90 km/h
Gaz jako paliwo suche tym bardziej przyczyniłby się do zatarcia.
Po za tym zawory są w takiej kolejności:

W SS WW SS W

a sklejone za pierwszym i drugim razem były tylko ssące więc wątpię że akurat tylko tam nie doszedł olej.

Logika jest prosta:
- zawór ssący się otwiera - struga mieszanki jest zasysana do cylindra
- zawór się zamyka i wciąga między prowadnicę a zawór małą ilość tego paliwa
- po wystygnięciu to co naleciało zastyga blokując zawór
- kręcę na zimnym silniku - wyginam popychacze...

Gdyby stanął choć jeden zawór wydechowy - obstawiałbym smarowanie.

jest jakiś sposób sprawdzenia paliwa - w sensie co w nim jest?
nie jestem chemikiem więc nie wiem - stąd pytanie

Nie wiem czy takich badań nie robi Straż graniczna lub inna "policja skarbowa".
Telefon nie koszt... a może ten co chrzcił paliwo przynajmniej będzie musiał zwrócić Tobie koszt napraw.

_________________
Polecam Enkol - Społeczne archiwum transportu szynowego

cały czas myślę o tym paliwie i pokumałem jeszcze jedno.
mimo objawów ubogiej mieszanki na świecach był taki dziwny tłusty gruby nagar - na NOWYCH Świecach.

Zanim powiadomisz Straż Graniczną, czy inną instytucję - podaj paliwo na krótko z jakiegoś zewnętrznego zbiorniczka. Wtedy będziesz miał odpowiedź czy to chrzczone paliwo, czy jakieś pozostałości w baku. Jeśli wszystko będzie ok, przepłucz dokładnie bak. Jeśli po zakupie nie jeździłeś na paliwie, to nie wykluczone , że dolewając świeżej benzyny rozpuściłeś syf zalegający w baku i historia z zacierającymi się zaworami ssącymi, będzie trwała jeszcze długo. Nie wiesz czy ktoś wcześniej tam np. nie nasikał , albo nie wymyślił jakiejś "konserwacji" , którą teraz rozpuszcza paliwo. W mojej milicyjnej Nysie też było sucho w baku i jak nalałem benzyny , to przyjęła inny kolor. A specyficzny inny zapach ma po dzień dzisiejszy Ale nie miałem żadnych problemów z zaworami.

_________________
http://www.youtube.com/user/lbs5
Szukaj mnie w garażu - nie na Facebooku.

https://m.youtube.com/watch?v=wli5IT0WtXU

stara benzyna jest właśnie żółtobrązowa i wali mieszaniną pasty do podłogi i wafelków. jak prowadnice masz zdrowe, to istotnie zawór może się na tym szajsie zawiesić. oleju wlej 1:100, wystarczy.

_________________
Strucelserwis był, Żuk został.

moim zdaniem jak masz taką podejrzanej jakości benzynę w zbiorniku ( czy też rozpuszczone stare osady) to ją po prostu zlej do jakiejś bańki i wykorzystaj np jako rozpuszczalnik czy np. do mycia części. Zbiornik wypłukaj i zalej świeżym paliwem. Nie warto ryzykować kolejnej awarii, pozostawienie tego paliwa to tylko pozorna oszczędność.

Pamiętam jak kiedyś koledzy 2 pampy wtryskowe rozpierniczyli jak ktoś mądry wykorzystał do przechowywania oleju napędowego baniaka po RoundUp... niby był czysty... a skończyło się na wymianie całej instalacji paliwowej.

_________________
Polecam Enkol - Społeczne archiwum transportu szynowego

Melduję co udało się dzisiaj podziałać
Poskładałem rozrząd po raz kolejny - nalałem do gaźnika nowe paliwo
Silnik odpalił od strzału.
Spuściłem z baku ten syf - kolor sraczkowaty, mętny
Wymontowałem zbiornik - około 3-4 mm szlamu w kolorze sraczki; wygląda to trochę jak zwarzona farba olejna
Część tego syfu wypłukałem myjką ciśnieniową, część acetonem - prawie wszystko udało się wypłukać
Zdjąłem szklankę pompy - zebrałem szlam
Filtr mam do wymiany bo szlam w nim stoi - ten który wymieniałem 2 tygodnie temu (i jakieś 5 km temu) :/
Czujnik paliwa działa tylko kabel się urwał - jak ustawić żeby kulturalnie pokazywał
Jak pływak jest całkowicie na dole (na końcu skoku a nie na dnie baku) to wskaźnik na desce pokazuje 1/4 baku - da się to jakoś ustawić?
Jutro podmaluję zbiornik i zakładam, nalewam świeżego paliwa z mixolem 1:100 - oby wszystko wróciło do normy...

Jak się to paliwo z tym syfem rozleje na coś to po odparowaniu benzyny zostaje warstwa czegoś - wygląda to jak talk tylko że to jest lepkie...