Forum Miłośników Polskich Dostawczaków
http://forum.polskiedostawczaki.pl/

Lublin 3 - wymiana silnika 4C90 na 4CT90
http://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=6&t=3864
Strona 3 z 4

Autor:  Strucelsw [ 20 listopada 2017, 19:32 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

to jest właśnie odma. wstawiasz to w przewód ssący między filtr powietrza a turbo.
jak dmucha powietrze a dymu nie ma to motor zdrów,a na pewno dziury w tłoku nie ma:)

Autor:  koo_jot [ 21 listopada 2017, 21:18 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

Nie wiem czy dobrze myślę ale ta moja odma chyba nie będzie miała połączenia ze skrzynią korbową/miską olejową?

Autor:  phinek [ 21 listopada 2017, 22:01 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

Ma połączenie... przecież między przestrzenią zaworów (pod pokrywą) a miską olejową jest przejście, wszak bez tego po kiego wała by w tej pokrywce montowali korek wlewu oleju.
Chyba, że martwisz się o połączenie separatora par oleju z miską, aby pary oleju wracały w postaci kropelek do miski... ale taki "bajery" to raczej w późniejszych silnikach niż to co dorwałeś.

Autor:  koo_jot [ 21 listopada 2017, 22:13 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

Aha w sumie to masz rację. Żaden ze mnie mechanik gdyż na codzień zajmuję budową domów itp.... Dlatego zadaję czasem głupie pytania. Skoro tak to muszę sobie uspawać jakiś trójnik pomiędzy filtrem a turbiną i wpiąć do niego tą rurkę wychodzącą z pokrywy głowicy. Przez te pary oleju nie będzie to jakoś bardziej kopcić?

Autor:  phinek [ 21 listopada 2017, 22:29 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

Minimalnie tak... ale kto się tym przejmował w 199x roku gdy wprowadzano te wynalazki a o EURO nikt nie słyszał

Autor:  Strucelsw [ 22 listopada 2017, 20:05 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

nie będzie kopcił. spali to elegancko

Autor:  koo_jot [ 23 listopada 2017, 21:47 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

Dziś z pomocą kolegi udało mi się przegwintować urwane śruby łączące turbosprężarkę z kolektorem wydechowym a jutro będę tworzył ten trójnik do połączenia odmy z dolotem powietrza. Czekam jeszcze na turbinę, która powinna wrócić z regeneracji koło wtorku. Pozostanie mi jeszcze kwestia "ciężkiego" odpalania zimnego silnika która ujawniła się w trakcie testów. Jakoś tak krótko grzeją się świece gdyż wyłącza się przekaźnik (po 5 sek)...
Żeby zapalić zimny silnik grzeję świece na krótko przez 20 sek., kręcę 10 sek przy wciśniętym gazie do połowy (tak ze trzy razy grzanie i kręcenie) i silnik odpala. Po odpaleniu muszę go trzymać na połowie gazu przez 10 sek gdyż puszczenie powoduje zgaśnięcie silnika. Później wolne obroty są niskie, na stałym poziomie i silnik ładnie pyrka. Na ciepło pali ładnie.
Wymienione na nowe:
-pompka paliwowa,
-filtr paliwa,
-4 świece żarowe.
Czy bardziej prawdopodobne wtryskiwacze czy pompa wtryskowa do sprawdzenia?

Autor:  phinek [ 23 listopada 2017, 22:39 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

Ja bym obstawiał świece

Autor:  koo_jot [ 24 listopada 2017, 17:42 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

Świece nowe:) tylko coś przekaźnik chyba pierdzieli sprawę bo za krótko grzeje. No ale ja grzeję na krótko i mimo tego słabo pali na zimno

Autor:  buźka [ 24 listopada 2017, 18:04 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

Szukaj przyczyny w pompie, bo co innego? Dawka rozruchu się pierdzieli? Ja mam u siebie coś podobnego, jak go palę zimnego 9po dłuższym postoju, lub po nocy) i też, pomimo grzania świec, dosyć sporo, to silnik ciężko uruchomić.Tzn. zapala, ale jak bym chciał go zapalić od razu, bez ponownego grzania świec, to trzeba trochę pokręcić.Zwykle, to go grzeję raz, cofam kluczyk i ponownie włączam, żeby załączyło się grzanie.Wtedy zapala lepiej, choć i tak nie aż tak znów super.Ale wystarczy go odpalić dosłownie na 10 sekund, zgasić i ponowny rozruch (po podgrzaniu) jest na przysłowiowy dotyk.Widocznie coś jest nie halo, bo jak go przyprowadziłem, to palił zawsze od kopa, nawet, gdy rozrusznik słabo obracał, na mrozie.Podgrzałem świece, obrócił 2 razy i to było wszystko.Być może, mimo zaworka zwrotnego, paliwo jednak odpływa z pompy i stąd takie jaja.Można to zweryfikować, pompując przed rozruchem, ręczną dźwignią na pompce zasilającej.

Autor:  Strucelsw [ 25 listopada 2017, 16:16 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

jak po odpaleniu musisz trzymac na gazie bo gaśnie, zobacz szczelność całego układu paliwowego, może się zapowietrza. ew. pompka słabo pompuje,one nawet nowe są słabe, lepiej dać elektryczną.

Autor:  buźka [ 26 listopada 2017, 10:22 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

Ja mam dodatkowy zaworek zwrotny na przewodzie ssącym, od razu przy zbiorniku, a i tak się paliwo minimalnie cofa.Najlepszym rozwiązaniem jest, jak piszesz, pompa elektryczna.Szkoda, że zrezygnowali z oryginalnych pompek przy pompie wtryskowej.W tej książce, którą Kahn13 załatwił, jest jak byk rysunek andorii z pierwszej serii, gdzie pompa wtryskowa, ma zamontowaną pompkę tłoczkową, do zasilania w paliwo.Kolega z Ukrainy, tutaj na forum, który miał problem z paskiem, też miał identyczny silnik i pompę z tłoczkową pompką zasilającą.Na takich pompkach, nie było by problemu z zasilaniem w paliwo.Ta membranówka, to jest dobra, ale do gaźnika, taka prawda.

Autor:  Strucelsw [ 26 listopada 2017, 12:31 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

wewnętrzną pompke zasilającą mają też wszystkie rotacyjne, jak szczelny układ to pali z dotyku i po 2 tygodniach. a membranówka to i do gaźnika marna, postoi pare dni i chechłac trzeba długo. albo cała ceremonia ze zdejmowaniem pokrywy i ręcznym pompowaniem. poza tym pulsacja wykańcza zaworek iglicowy i ciśnienie paliwa niestabilne, zależne od obrotów silnika.

Autor:  buźka [ 26 listopada 2017, 13:10 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

W andorii jest jeszcze o tyle gorzej, że montaż pompki membranowej (o znikomym ciśnieniu, dodajmy) wymusił zrobienie niejako "otwartego" układu paliwowego, gdzie nadmiar paliwa pakuje "przelewem" na filtrze paliwa z powrotem do zbiornika, zamiast zaworem przelewowym na pompie wtryskowej.Nawet nie wiem, czy on tam cokolwiek się uchyla, bo słychać go tylko, gdy pompuje się ręczną dźwigienką na pompce, przynajmniej u mnie.Gdy podłączyłem pompę elektryczną z poloneza, to zawór brzęczał, aż miło i ciśnienie paliwa na zasilaniu pompy wtryskowej, osiągnęło 1-1.5 bar, czyli tyle, na ile jest ustawiony zawór przelewowy.Te pompy są fabrycznie dostosowane do zasilania przez pompy tłoczkowe, montowane na obudowie i napędzane z wałka krzywkowego.Tak jest w zetorach i innych ciągnikach wyposażonych w te pompy i nigdzie nie ma takiego otwartego układu.Wszędzie panuje nadciśnienie, ustalane przez zawór przelewowy na pompie wtryskowej.nasi zastosowali taki durny patent i trzeba było tak zrobić, bo ta pompka membranowa, nie wytworzy tak dużego ciśnienia i nie potrafi zassać paliwa, gdy zaślepi się przelew przy filtrze paliwa.Robiłem próby i tworzyła się jakaś próżnia w układzie i pompka nie zassała paliwa, dopóki nie odblokowałem przelewu na filtrze.Nasi widać chcieli przyoszczędzić i zaczęli montować takie pompki, zamiast brać komplet od pepików i to był błąd.

Autor:  Strucelsw [ 26 listopada 2017, 14:05 ]
Tytuł:  Re: Lublin - Co ta za silnik?

tzw. poprawianie zrobili;)

Strona 3 z 4 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/