Sprawdziłem jeszcze raz dysze i rurki emulsyjne i wszystko się zgadza z Twoim opisem, poza tą dyszą pierwszego przelotu. Tam jest 118. Dobra, gaźnik przedmuchany wymyty w ultradżwiękowej i jeszcze raz przedmuchany, pływak wyregulowany na 6,5mm i 13mm max wychylenia. Dziś jeszcze posprawdzam ustawienia zapłonu i zaworów. Sprawdziłem też czy paliwo nie kapie z rurki pompki przyspieszającej w gardzieli, niczego nie zauważyłem na pracującym silniku. Jutro pojadę na analizator i poregulować spróbuje. A jeszcze jedno mnie zastanawia bo zanim odpaliłem już zamontowany gaznik , podpompowałem ręcznie paliwko i po chwili zaczęło kapać, chyba zaworek nie trzyma, albo za wysoki poziom paliwa. Silnik odpalił bez problemu, i pracował ładnie dając się wyregulować, narazie na słuch. Zobaczymy jutro na analizie.
Ten zaworek w pokrywie pewnie i tak będę musiał zmienić
Przepraszam za przydługi post i dzięki za odpowiedź
Nam padła pompa a potem i serwo po kontakcie z płynem w Rio de Janeiro pod koniec wyprawy, i do Sao Paulo jeszcze dojechaliśmy dolewając płynu i co parę kilometrów robiąc wielką zadymę w stylu "habemus papam" ruszając spod świateł 
Silnik się też dławił przy tym często, ale ilości płynu zasysane były znaczące, pod koniec już prawie hamulców nie było, więc zaraz po rozładunku Żuka w Gdyni wymieniliśmy pompę i objawy się uspokoiły 