Witam. Wiem, wiem, powinienem tam zajrzec najpierw, ale z braku czasu najpierw Was zapytam..
Zazwyczaj w weekend biore sprzet na przewietrzenie. Podczas kilku pierwszych prob hamowania przednie hamulce piszcza przerazliwie.. Ok, mysle sobie okladzina musi sie troche zetrzec z tygodniowej rdzy.. Piszczenie znika, po kolejnej godzinie jazdy i prob hamowania (juz z cieplymi hamulcami) problem pojawia sie ponownie- piszczenie.. Dodam, ze mam wymienione cylinderki na samoregulujace sie. Czy cos Wam przychodzi do glowy, co moze byc przyczyna? Ogolnie duzo nie jezdze, nie sadze, zebym stracil okladziny tak szybko, a z tego co pamietam, to wymienialem razem z cylinderkami 2 lata temu.. Pozdro Mirek
_________________ Niestety zachorowal na: - Covid 19 ( moze ) - Zuk A151B 1982' - Robur 2002A 1973' - K750 military 1971' - 3x Simson SR2 1959-60 - Komar 1969' - Honda Spacy 125 1994'
|