Wiadomo, wróżby nie oczekuję
A z weberem to nie wiem jak do końca, gdzieś z 8 lat temu była taka gadka, że 140 nie będziemy wyciągać na autostradzie, więc ten gaźnik zbędny. Pewno od zawsze był taki układ z Jikovem, to i gwałtowna ingerencja teraz niemile widziana
Ale mniej więcej doszedłem końca... Poziom paliwa był raczej trochę za niski już, bo jak podgiąłem milimetr w górę, to problemy zniknęły i już się nie dławi zasadniczo w żadnym momencie. Chyba, że po prostu się rozgrzał i mu przeszło, jak to bywało ostatnio, więc ostatecznie zbadam jutro, na zimno.
--------
Dzisiaj sprawdziłem na zimno i jest prawidłowo. Nie gaśnie w żadnym momencie, tylko po przygazowaniu z początku słychać takie głuche dudnienie przez sekundę, ale nie zwracałem uwagi czy wcześniej tak było; gdzieś z książki kojarzę że tak miało być, ale nie wiem czy w tym momencie akurat. A może to przez dziurę w tłumiku
Więc chyba jest lepiej. No, ew. prędkość obrotowa na jałowym jest trochę za duża, ale to już kosmetyka. Zresztą okaże się w terenie, bo ostatnio jak ruszaliśmy spod hipermarketu, a zdążył tam już ostygnąć, to w kluczowych momentach na skrzyżowaniach parkingu gasł.