Mam małą zagadkę - hamulce podczas jazdy do przodu zachowują się prawidłowo. Po zatrzymaniu i wrzuceniu wstecznego - pierwsze hamowanie po jeździe do tyłu i pedał w 80% przypadków wpada w podłogę. Potem można nadal cofać i hamować i jest ok, do momentu aż wrzucimy jedynkę i ruszymy do przodu - wówczas pierwsze hamowanie w 80% przypadków kończy się pedałem w podłodze. Potem jest ok, do czasu kolejnego cofania. Ktoś ma pomysł?

_________________
Pozdrawiam

Piotr "Diesel" Biegała

www.lezuk.pl

Przednie hamulce masz tarczowe, tak? W takim razie one nie powinny mieć wpływu na to, czy jedziesz w przód, czy w tył. Skupiłbym się na tylnych bębnach - zwróć uwagę, że szczęki tylnych kół są w układzie smetrycznym - jedna szczęka działa współbieżnie, druga przeciwbieżnie. Jak jedziesz w przód lepiej hamuje "przednia" para szczęk, a podczas jazdy do tyłu lepiej hamuje "tylna" para szczęk. Może szczęki są źle osadzone, coś jest nie tak z cylinderkami, albo sprężynami szczęk.
Sugerowałbym zajrzeć do tylnych bębnów.

_________________
NYSA- to jest to...
>Pracownia Renowacji Zabytkowych Motocykli< - Najlepsza robota renowacyjna, polecam!

Przednie są tarczowe, ale pompa pozostała oryginalna, bo auto hamowało dobrze - mocno i bez problemu. Wpadanie pedału pojawiło się po zmianie przednich hamulców - wcześniej tego nie było, dlatego nie obstawiam ze to wina tylnych szczęk - pedał po prostu wjeżdża w podłogę jak przy zapowietrzonym układzie, ale jedno "pompnięcie" i wsio wraca do normy, do następnej zmiany kierunku jazdy przód-tył.

_________________
Pozdrawiam

Piotr "Diesel" Biegała

www.lezuk.pl

Hm.... to dziwny objaw. Tarcze, klocki masz nowe? Nie obcierają mocniej niż powinny?
Zajrzeć do tylnych bębnów i tak nie zaszkodzi

_________________
NYSA- to jest to...
>Pracownia Renowacji Zabytkowych Motocykli< - Najlepsza robota renowacyjna, polecam!

Wiem że objaw dziwny, bo zaskoczył nie tylko mnie;-) Do bębnów zajrzę, ale to na bank nie one. Klocki i tarcze są nówki, takoż i tłoczki i uszczelnienia zacisków. Ostatecznie wymienię tą pompę na Lucasa od Lublina bo i tak mam sztukę.

_________________
Pozdrawiam

Piotr "Diesel" Biegała

www.lezuk.pl

Hmm.... ale jak pompa mogłaby być tego przyczyną?

A płyn nigdzie nie ucieka...? Może jakimś cudem przy włączaniu wstecznego jakiś przewód jest uciskany i płyn spiernicza, pedał wpada w podłogę... nie wiem... szukam jakiejś bardziej prozaicznej przyczyny w stylu: "nie działa mi komputer, a czy na pewno jest prąd w gniazdku"

_________________
NYSA- to jest to...
>Pracownia Renowacji Zabytkowych Motocykli< - Najlepsza robota renowacyjna, polecam!

Tak tylko strzelam, ale czy wąż od podciśnienia masz odpowiednio sztywny? Choć prawdę mówiąc nie wiem, jaki miałoby to mieć wpływ

_________________
Kot może zostać. Reszta - wypierdal*ć!

Nie jeździć do tyłu

Na poważnie to miałem sytuacje w aucie taką, że podczas jazdy do tyłu blokowało szczęki w bębnach hamulcowych, okazało się, że źle ktoś zmontował i tak jak pisał Marian, nie ta co powinna się wypychała.

Ok, rozumiem sugestię dotyczącą zajrzenia do tylnych hamulców, ale raz jeszcze powtórzę - przed zmianą przednich hamulców wszystko było ok, a do tylnych NIE ZAGLĄDAŁEM od pół roku.

_________________
Pozdrawiam

Piotr "Diesel" Biegała

www.lezuk.pl

Może dość prozaiczne pytanie, ale w jaki odpowietrzałeś cały układ hamulcowy po tej wymianie tarcz przednich ?

Odpowietrzyłem tylko przednie hamulce. Pedał był sztywny. Wlany świeży płyn do układu. Coś spieprzyłem?

_________________
Pozdrawiam

Piotr "Diesel" Biegała

www.lezuk.pl

To mamy możliwą przyczynę, odpowietrza się cały układ przy takich zabiegach jak robiłeś, począwszy od miejsca najbardziej oddalonego od pompy hamulcowej , czyli od prawego tylnego koła, powinno pomóc

Dzieki, poprawie to;)

_________________
Pozdrawiam

Piotr "Diesel" Biegała

www.lezuk.pl

Okładziny hamulcowe. Czy jest sens nitować? Je się tyko nituje, czy też klei? Czy lepiej po prostu kupić nowe szczęki kpl i tyle?

_________________
Wszelkich informacji o Nysie 325 poszukuję.
Kupię zgnitego na śmierć Honkera 1500/1600.

Różne są szkoły. Ja mam na przodzie klejone, na tyle nitowane. Sam nitowałem. Nitowanie jest proste, bierzesz nadziurkowaną szczękę i nadziurkowaną okładzinę, wkładasz nity w otwory, łebki muszą się schować pod powierzchnie roboczą okładziny i zaklepujesz z drugiej strony prętem naciskając z drugiej strony na łepek.

Co do klejenia - podobno te kleje są tak super-hiper-wytrzymało-mocne-i-co-tylko, że niby jest bezpieczniej niż z nitowanymi, ale dla mnie kawał metalu, który trzyma, to jednak kawał metalu.

Nowe, klejone są dostępne bez problemów po raczej niewygórowanej cenie. Większość twierdzi, że lepiej kupić nowe. Może i tak. Słyszałem też opowieść, jak ktoś kupił taką nową szczękę klejoną, ale miała jakąś wadę, po zamontowaniu i hamowaniu okładzina odpadła od szczęki i obcierała cały czas tak mocno, że hamulce się zgrzały i podobno było o włos od pożaru. Osobiście wydaje mi się to przesadzone z tym pożarem, ale wniosek jest prosty: zawsze można trafić na bubla. Co zrobisz sam, to Twoje i wiesz, jak zrobione, masz jakąś tam pewność.

_________________
NYSA- to jest to...
>Pracownia Renowacji Zabytkowych Motocykli< - Najlepsza robota renowacyjna, polecam!