Forum Miłośników Polskich Dostawczaków http://forum.polskiedostawczaki.pl/ |
|
Nysa - przekładka silnika i układu napędowego http://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=8&t=2714 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | Pumba [ 23 lutego 2015, 19:35 ] |
Tytuł: | Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
Witajcie! Mam nadzieję, że piszę w odpowiednim dziale i mam nadzieję, że temat nie został już poruszony. Częściowo coś było w sprawie Żuków, ale żadnych konkretów + nie wiem jak mocno te auta są ze sobą zbliżone jeżeli chodzi o komorę silnika. A więc do rzeczy! W listopadzie zagnieździła się w mojej głowie myśl, która przeradza się w plan. A w plan ten wpisuje się stworzenie samochodu do dalekich wycieczek międzynarodowych (a może i nawet międzykontynentalnych - jak napisałem w powitalnym poście - różnie to potem życie weryfikuje!) i ze względu na uroczą mordkę, prostą konstrukcję i powiedzmy niski koszt zakupu + remontu, wybór padł na Nyskę. Wyprawa nie miałaby odbyć się szybciej niż za rok, planowane fundusze powinny wystarczyć z zapasem (wg. moich kalkulacji z grubsza, przy wyłącznie własnej robociźnie). Przechodząc do meritum tematu - przez chwilę miałem pomysł na pozostawienie silnika S21, ale jeżeli w Nysie ma jechać 6-8 osób + na dachu bagaże, to ja podziękuję za spalanie rzędu 16-20 litrów benzyny/gazu i wieczysty muł przez każdą podróż. Nie zrozumcie mnie źle - nie chcę, żeby Nysa latała z prędkościami ponaddźwiękowymi, tylko żeby kultura pracy silnika przy 80-90km/h pozwalała na względną ciszę w kabinie + żeby ilość Nm była wystarczająca do udźwignięcia dużego ciężaru auta,bagaży,osób... Umyślnie napisałem w temacie "przekładka silnika i układu napędowego" - z Nysy miałaby pozostać karoseria, "oldschoolowy" (pardon za określenie) układ kabiny, nadwozie, rama niosąca i co jeszcze mogłoby się nadawać z układu zawieszenia, kierowniczego, hamulcowego. Silnik, sprzęgło, skrzynia, wał, most - z innego pojazdu. Po wstępnych dyskusjach z ludźmi mądrzejszymi ode mnie wychodzi na to, że sensownie będzie grzebać w palecie niezniszczalnych silników Mercedesa, a konkretniej OM602. Przykładowo silniki 2,5d z W124 daje spalanie na poziomie 8 litrów (na trasie 6 litrów) przy 5 cylindrach i większym momencie obrotowym (i mocy) niż w przypadku S21. Adaptacja mostu i wału też nie powinna sprawić niemożliwych do przeskoczenia problemów ze względu na zbliżone rozstawy osi obu samochodów (100mm różnicy). Inną opcją z rodziny OM byłaby konstrukcja rodzima: 2,9d 5-cyl ze starych sprinterów. Ewentualnie można próbować z 6-cyl silnikami 3,0d z W124, ale tutaj może być problem z miejscem... i teraz meritum sprawy! Jak Wy to widzicie? Ile w tej komorze silnika jest tak na prawdę miejsca? Jakie jednostki napędowe pakowali do Nys ich użytkownicy? Przepraszam za rozpisanie się, ale chcę uniknąć odpowiedzi w stylu: lepiej zostawić S21 bo też jest bezawaryjne, albo po co ci to. Pomysł siedzi od dawna, prędzej czy później chcę go zrealizować. Chcę uniknąć bicia piany jak w wielu tematach o swapach na każdym forum każdego samochodu - jedno zdanie człowieka, któremu się przyśnił swap i tyle. Myślę przyszłościowo i na poważnie - wolę wsadzić do auta motor, który przejedzie milion kilometrów i spyta czy tylko na to mnie stać, a w razie buby części znajdę nawet w każdej afrykańskiej wiosce... i który spali mi 8 litrów ropy/mazutu Może na 8 osobową wyprawę do Węgier koszt zmiany silnika mi się nie zwróci, ale biorąc pod uwagę moje plany spalanie i niezawodność są czynnikami priorytetowymi. Pozdrawiam serdecznie i liczę na ciekawą dyskusję, Michał. EDIT: Literówki. |
Autor: | Mr_Spok [ 23 lutego 2015, 19:54 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
silnik spoko ale cicho nie bedzie a nawet głośniej gdzieś czytałem że żeby wstawić silnik z mietka trzeba rzeźbić miske olejowa albo przednie zawieszenie z spalaniem nie sadze zeby kiosk palic bedzie tyle samo co niski osobowy mercedes jeszcze pod sporym obciążeniem wakacyjnym ale dobrze zamontowany faktycznie służył by długo. |
Autor: | buźka [ 23 lutego 2015, 20:31 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
Co do silnika,to Ci nie będę doradzał,bo jak się upierasz na miecia,to jak już tam chcesz,a co do reszty,to jak już chcesz zmieniać most itd. to zapakuj komplet z lublina 2,9 most,belkę przednią itd.jest to troszkę szersze,ale dzięki temu auto będzie stabilniejsze no i lubliny 3-ki miały z tyłu stabilizator.Pozbędziesz się zawieszenia przedniego na gwintach,a zamiast tego sztywna belka na resorach z hamulcami tarczowymi.Więcej miejsca będzie na ten silnik z merca.Ja tam bym zapakował 4CTi90 na pompie Bosh razem ze skrzynią Kia.Może w trasie nie spali 8 litrów,ale ma ponad 100KM więc Nysa powinna się żwawsza zrobić. A jaki byś silnik nie wstawił,to i tak pewnie trzeba by poszerzać komorę silnika przy podłodze,bo tam jest wąziutko. |
Autor: | Pumba [ 23 lutego 2015, 21:05 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
@MrSpok Przednie zawieszenie jest bardziej niż pewne do przeróbki/wymiany. Już 2.0d waży więcej od S51 o kilkadziesiąt kg jak mnie pamięć nie myli, nie mówiąc o 2.5d lub 3.0d, dlatego też... @buźka dobra opcja z tym kompletem z Lublina. Czy się uparłem na silnik z Mieczysława... wynika to po prostu z legendarnej niezawodności + dostępność części na całym świecie (nie bez powodu pół Afryki katuje W124ki ) + co by nie patrzeć w takim 2.5d i 2.9d i 3.0d przy jeździe wycieczkowej 80/90km/h spalanie nie powinno przekroczyć bariery 8-10 litrów. Oczywiście każda dobra propozycja jest... dobra Dla mnie kryteriami są spalanie oraz niezawodność/dostępność części. Jeżeli niezawodność będzie na tyle duża, że się nie przewiduje poważniejszych napraw polowych (oczywiście z uprzednim przygotowaniem auta do wyprawy) to przeżyję dostępność części. Wyjazdy 10 000km i dalsze są na tyle ryzykowne i nieprzewidywalne, że najbezpieczniej byłoby wozić drugie auto za sobą z częściami... |
Autor: | Mr_Spok [ 23 lutego 2015, 21:43 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
Tylko zadajmy sobie pytanie czy do jazdy w trasy belka to dobra rzecz ? Wiem że ciężar itd ale zawsze myśle że lepszy dobrze ustawiony wielowachacz w trase niż notoryczne kontrowanie w samochodzie z belką przynajmniej ja mam doznania takie że jazda na wprost samochodami typu lublin kaczka itp to lekka kicha mimo braku luzów i zrobionej geometrii. no chyba że ktoś może powiedzieć ze jestem w błędzie? |
Autor: | buźka [ 23 lutego 2015, 22:40 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
I tak i nie,bo zawieszenie Żuka,choć o wiele bardziej komfortowe,niż w Lublinie,jest jednak mało trwałe.Kogo by nie pytać,to każdy zawsze mówił,że się szybko rozklepywało,mimo regularnego smarowania,a przy cięższym silniku diesla,to już w ogóle.Ja wiem,że na resorach,to żaden komfort,ale przynajmniej jest mało rzeczy,które tam się mogą zepsuć.A skoro kolega i tak chce wywali zawiechę i tylny most,to poleciłem komplet z jednego auta,bo to praktycznie to samo,co żuk/nysa,tylko szersze i ma od razu w orginale tarcze z przodu.A co do trwałości silnika,to myślę,że poczciwa andoria odpowiednio traktowana i dostająca materiały smarne itd. odpowiedniej jakości,pozytywnie by zaskoczyła niejednego miłośnika niemieckich silników.Słyszałem o przebiegach powyżej 400 000 km w lublinach.Wiadomo,że milion nie zrobi,ale nie ma co narzekać. |
Autor: | phinek [ 24 lutego 2015, 01:17 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
Też bym proponował robić akcję typu wstawianie fajnej Nysowej budy na Lublinowskie podwozie. Miałbyś wszystko na prawdę solidne z pewną nutą nowoczesności (no Merc to to nie będzie) i do naprawienia młotkiem... choć w Lublinie to za bardzo nie ma co się psuć. Sam Lublinkiem nie jednego merca ciągałem i nie jeden raz podobną sytuację na trasie widywałem. Przy robocie dokładnie popracuj nad wyciszeniem podłogi to w trasie nie będziesz się męczyć. |
Autor: | Robo [ 24 lutego 2015, 07:14 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
No i kwestia zamontowania motory z merca-specjalne poduchy olejoew musiałbyś zamontować, bo wibracje na budę niesłychane przy dieslu będą z powodu takiej a nie innej konstrukcji auta. Montowali już w nysach takie silniki i latali co niektórzy. |
Autor: | Tomek [ 24 lutego 2015, 07:51 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
A jak widzi Ci się przekładka całej budy od nysy na podwozie od auta terenowego, ramowego ? Lubuję się w nissanach terrano i kiedyś miałem plan przeniesienie budy od nysy towos na ramę z tego właśnie pojazdu, miałem tam silnik 2.4 benzyna na łańcuszku rozrządu, chociaż można też do takiej ramy zamontować 2.7 td, taki jak w nissanach navara też jest, jest nieco rzeźby, ale masz wtedy pewność co do układu zawieszenia, napędowego itp., napęd 4x4 też się powinien przydać czasem |
Autor: | Robo [ 24 lutego 2015, 20:22 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
co z tego, że podwozie dobre - buda nysy sie w terenie zwyczajnie rozleci - to nietrwała konstrukcja. Ktos kiedyś na alledrogo wrzucił żuka na UAZ-ie. Wyglądało fajnie nawet ale tylko wyglądało. |
Autor: | Dziwny Mag [ 25 lutego 2015, 01:11 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
Tak patrząc "z zewnątrz", jako "wyznawca" oryginału... to ilośc rzeźby i pracy potzrebna do sensownego przełożenia silnika diesla do Nyski... nie będzie nic mniejsza, niż przełożenie samej skorupy Nyski na inne, kompletne podwozie - choć najprostszym wydaje isę Lublin. A w kwestii szerokości... Mercedes MB 100 |
Autor: | nysanek [ 25 lutego 2015, 08:41 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
takie zakladanie tematów tego typu przenosi sie w pisanie z nudów zalozeniem tego forum bylo jak sama nazwa mówi "milosnicy samochodów dostawczych nysa/zuk" to niejest jakies tuning forum. milosnik samochodów nysa /zuk to ktos = swir który nawet na zlom pojedzie po orginalna srubke. starajcie sie utrzymywac takie auta w orginale , bo tylko orginal jest im pisany !!!! moje podejscie bylo by takie jezeli bym chcial nysa czy zukiem jechac w daleka trase , wyremontowanie orginalnego S-21 , to taniej wyjdzie jak przeróbki , a nieraz jest tak ze sie znudzi przeróbka , i taka buda nysy czy zuka zostaje pocieta , i gnije gdzies pod plotem. |
Autor: | buźka [ 25 lutego 2015, 10:14 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
Nikt tu nie mówi o tuningu,to za mocne słowo.Jeśli kolega wstawił by podzespoły z lublina,to jest to dla mnie niemal równorzędne z tym,co mogła by zrobić fabryka (co zresztą było zdaje się w planach,gdzieś wyczytałem) Jeśli nie kupił by tej nysy,to też nie wiadomo,jak by skończyła,więc pisanie o skończeniu w krzakach,jak już się znudzi,chyba jest nie na miejscu.Tu większość kocha orginały,ale są ludzie jak ja,którzy nie trzymają tych aut dla przyjemności,tylko w jakimś konkretnym celu i "modernizują" je pod siebie.Niech ktoś mi zarzuci,że mój żuk nie jest żukiem.Dla przeciętnego Polaka,zakochanego w niemieckich autach,to jest tylko żuk i nie wygląda na nic innego.Parę rzeczy pozmieniałem,ale ogólna koncepcja auta została zachowana i nawet,gdybym posadził go na podwoziu honkera (co było by fajną sprawą) to nadal wyglądał by jak żuk,a zyskał bym fajne autko w teren..Zresztą,przecież jeździ taki terenowy żuk i jak na mój gust,to nadal wygląda jak żuk,a nie coś innego,więc nie wiem,o co ta krytyka. Jak gość zrobi to z głową i nie będzie ściągało do rowu,to nawet,jak mu się znudzi,znajdzie się pewnie ktoś,kto chętnie takie autko odkupi.Choćby na złombol.Tamci to dopiero auta przerabiają,choć nie wszyscy (kłania się Grzmiący Rydwan) |
Autor: | Pumba [ 25 lutego 2015, 13:16 ] |
Tytuł: | Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego |
Kolejny + dla tego forum, za rzeczowe podejście do sprawy i zaangażowanie. Dziękuję za podzielenie się doświadczeniami i kulturalną dyskusję, to się ceni. Jeżeli Panowie Moderatorzy uważają, że jest to złe miejsce na temat - proszę o przeniesienie do offtopu i nawet nie będę dyskutować, porządek na forum rzecz święta @nysanek Rozumiem Twoje podejście - stawiania oryginalności ponad wszystko, zgadzam się też z tym, że do tego to forum służy, jednakże argument kolegi @buźka bardziej do mnie przemawia. Chodzi o to, że powinno się ratować każdy okaz w różnym stopniu "zgnilizny". Nie mówię o wstawianiu V8 z Chevroleta, wątpliwych estetycznie lotek... nie. Lepiej wg. mnie (i kolegi buźki chyba też) ratować w ten sposób jakiegoś trupka, który i tak miałby pójść na żyletki. Nie wszystkiego uda się niestety uratować. Zapewniam Cię, że to dalej ma być auto użytkowe z bagażnikiem dachowym, ewentualnie jakimś orurowaniem z przodu w razie międzykontynentalnych wypraw, z udogodnieniami dalekodystansowymi i ekonomią nowocześniejszych jednostek napędowych. Wybór padł na Nyskę ze względu na chęć poszanowania i utrzymywania rodzimej myśli technicznej, wyjątkowy wygląd i prostotę wykonania. Jeżeli twierdzicie, że S21 albo dieselek Andorii wyremontowany i przygotowany wytrzyma 15-20 tysięcy kilometrów podróży w różnych warunkach, układ przeniesienia napędu także (o czym mnie przekonywali swego czasu użytkownicy Żuków) to OK - dam się przekonać. Tyle, że u mnie sprawa cały czas rozbija się o ekonomię. Zakup i przygotowanie auta muszę brać na siebie ze względu na to, że mam jakieś liche podstawy mechaniki, miałbym miejsce, czas i skromne, ale jednak - fundusze. Koszt wyprawy będzie leżeć na wszystkich członkach. Jeżeli wystawię im rachunek za paliwo opiewający na astronomiczną kwotę, to w najlepszym wypadku wyprawa się przesunie lub skróci, w najgorszym zostanie mi jeżdżenie wokół bloku. Na Bałkany wystarczy wstawić do Nysy LPG i koszt podróży jest znośny (co też trochę jakby nie patrzeć bezcześci auto rozpatrując to wartościami oryginalności ponad wszystko). Z każdym tysiącem kilometrów podróży będzie tylko drożej. Tam gdzie planujemy jechać LPG nie ma i nie będzie. Koszt codziennej eksploatacji w postaci średniego spalania paliwa większego niż 9-10 litrów przy przeważającej, spokojnej (80km/h) jeździe na trasie jest nie do przyjęcia. Jakbym chciał pójść na łatwiznę zrobiłbym to tak jak oni: http://www.busemprzezswiat.pl/o-projekcie/bus/ . Volkswagen T3 Caravelle, 1.7D (ew. podmianka na 1.9D) i jechane. Oni trochę polecieli po całości - nikt z członków pierwszego wyjazdu na Gibraltar nie miał zielonego pojęcia o mechanice, eksploatacji pojazdów... auto przed podróżą nawet nie było przeglądane pod kątem ewentualnych koniecznych napraw i remontów. Wyszli z założenia - skoro jeździ codziennie 50km to na Gibraltar żaden problem. Ja nie wyobrażam sobie takiego podejścia Cenię sobie każdą radę, doświadczenie. Chcę wykorzystać do podróżowania Nysę, lecz jeżeli to okaże się bardzo skomplikowaną i kosztowną rzeźbą (która nie da gwarancji osiągnięcia wyznaczonych celów) - odpuszczę na rzecz gotowego rozwiązania (np. tegoż VW T3). Jeszcze raz dziękuję za wszystkie wypowiedzi i z góry dziękuję za kolejne. Pozdrawiam! |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |