Forum Miłośników Polskich Dostawczaków
http://forum.polskiedostawczaki.pl/

Nysa - przekładka silnika i układu napędowego
http://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=8&t=2714
Strona 2 z 3

Autor:  buźka [ 25 lutego 2015, 15:01 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

Pumba pisze:
Koszt codziennej eksploatacji w postaci średniego spalania paliwa większego niż 9-10 litrów przy przeważającej, spokojnej (80km/h) jeździe na trasie jest nie do przyjęcia.

Skoro stawiasz sobie takie założenia,to nie wiem,czy oba typy silników z Żuka je spełnią.Ja jeżdżąc andorią z toną,lub ponad toną ładunku na pace mieszczę się w tej dyszcze,ale mam skrzynię 5-kę,która to zawsze pozwoli na lekkie obniżenie obrotów silnika i lepszą prędkość przelotową.No i raczej jeżdżę spokojnie.licznikowe 80-85,choć poleci duuużo więcej.Oczywiście trzeba wziąć poprawkę na opony,które są chyba wyższe,niż w lublinie i licznik wtedy będzie zaniżał,niedużo,ale jednak.Silnik na turbinie pewnie spali więcej,ale może te 102 konie uciągnęły by to auto na większym przełożeniu 10/41 i suma sumarum,prędkość przelotowa by się podniosła,a obroty silnika zmniejszyły.Taki silnik ma więcej momentu,więc powinien dać radę takiej nysce.Ja licznikowe 80km/h osiągam przy 3tys obr/min.Licznik jest orginalny z lublinka razem z obrotomierzem,więc wskazania są na tyle poprawne,ile mogą,bo pozostaje sprawa opon.Na moście 10/41 ta prędkość przeniosła by się na znacznie niższe obroty,co w połączeniu z 5-cio biegową skrzynią dało by myślę niezłe spalanie.Tylko czy silnik da radę?Tutaj niektórzy zakładali takie przełożenia i było sporo szybciej na mniejszych obrotach,ale silnik słabł.Tylko że s-21 ma tylko 70 KM i to w benzynie,a tu mamy turbo diesla 100 konnego

Autor:  nysanek [ 25 lutego 2015, 20:20 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

silnik S-21 wcale nieslabnie z przelozeniem 10/41 , spokojnie daje rade ze skrzynia 4 biegowa , mowa o zdrowym silniku.
@pumba , silnik S-21 czy andoria wyremontowany spokojnie ta trase 15 tysiecy pokona , dlaczego ma niepokonac :roll: za czasów PRL te silniki chodzily na kiepskich olejach na dodatek 80% tych aut bylo sluzbowe nikt sie z tym jakos nieobchodzil delikatnie , jak Ci ktos powie ze S-21 to shit to napewno jakis dziadzio co za komuny kombinowal przy gazniku zeby spalanie mial mniejsze , i przez to wypalilo mu zawory , a potem gada ze szajs silniki to byly , takie historie znam :wink:

buda nysy na podwoziu lublina :roll: lepiej na podwoziu land rovera deffender jak juz.

Autor:  phinek [ 25 lutego 2015, 23:30 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

Jeśli chodzi o dalekie wyprawy to LandRovera bym nie polecał... dość sporo słyszałem od kolegów wyprawowców ile to na LandRoverowców musieli czekać bo im się jakaś śrubka zesrała.
Mało tego słyszałem nawet dowcip wyjaśniający dlaczego Kierowcy LandRovera nie pozdrawiają się gdy spotykają się na drodze? Ano dlatego, że rano widzieli się u mechanika ;)

Lublinem zrobiłem tyle km, że łojej... i to Lublinkiem "jedynką" z prostym 4C90 i bez wspomagania kierownicy z DMC 2,9 (a na pace było 2,9 t plus trzech chłopa po 100 kg w szoferce) i Lublinkiem 3 z 4CT90 i skrzynką KIA. Ten Lublinek 3 tak mi podpasował, że pewnie za rok może dwa kupię sobie takiego lublinka, bo się nim fajnie jeździ i sporo towaru można nim przewieźć. Prędkości przelotowe to spokojnie 90-100. Lublin nie lubił jechać 85 bo wpadało pudło w takie głupie wibracje (furgon) więc dawałem zawsze tak 95... a i czasem 110.
Robiłem trasy po setki km na zasadzie biorę w piątek wieczór auto z firmy i lecimy parę kursów tu parę tam, aby wrócić na poniedziałek rano na parking. Palił przyzwoicie i nigdy mnie nie zawiódł (nie liczę usterki aku bo było stare i w każdym wozie by padło po takim stażu).

Latałem też na Gazeli co miała silnik ADCR - to był silnik jak zegarek... ino reszta taka dupowata.

A drugiej strony buda Nysy jest ładna... Mechanika Lublina jest naprawdę solidna... i oba auta są polskie, gdzie Lublin jest jeszcze bardziej polski (silnik 100% nasz a nie rozwój ruskiej M20).
Więc ja bym się na prawdę zastanawiał nad takim rozwiązaniem.

Autor:  buźka [ 26 lutego 2015, 00:51 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

Dzięki za poparcie mojej opcji,a nie od razu mercedesy i land rovery.Taki ADCR jak by wstawił,to już łojojoj,buda by chyba powiedziała "pier*ole,nie jade". Te 150KM by rozerwało nysę.Ale plus jest taki,że na dobrym przełożeniu mostu i skrzyni,ten silniczek tylko by sobie pyrkotał i malutko spalił.

Autor:  phinek [ 26 lutego 2015, 07:05 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

Dlatego ja by brał nie sam silnika ale całe podwozie Lublina (skrzynia biegów, most, rama... ba elektryka).
Ja nabieram ochoty na projekt pt. Lublin z ładną klasyczną budą Nysy.

Autor:  Dziwny Mag [ 26 lutego 2015, 08:33 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

Buda Nysy przy każdym dieslu tak dostanie po du..e - ekhm, po szkielecie - że będzie się szybko sypać. Albo trzeba dużo pracy właożyc w takie zainstalownaie silnika i wykombinowanie jakichś super poduszek, żeby maksymalnie wyeliminowac przenoszenie drgań na nadwozie, albo zrobic to tak, jak sugeruje phinek - wziac sparwdzone dobre podwozie,, a jedynie wizualnie "obłożyć" je Nyską.

Autor:  buźka [ 26 lutego 2015, 12:08 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

I tak by było najszybciej i najłatwiej,bo tylko by budę posadził na ramie.Poprzerabiać trzeba też oczywiście parę drobnych rzeczy,ale to wiadomo.Poszukać zgnitego lublina ze sprawną mechaniką i działać.Ja myślę,że to by wyszło bardzo fajnie.A jak komuś przeszkadza andoria,to poszukać z benzyniakiem,ale wtedy to już więcej elektroniki przy silniku jest.

Autor:  Pumba [ 27 lutego 2015, 12:31 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

A propos podwozia Land Rovera to też mogę dołożyć kilka groszy... kolega u którego mógłbym dłubać w garażu właśnie ma Landka i mimo sympatii jakie darzy to auto ma go dosyć. Coś w tym musi być, skoro zawsze jak do niego dzwonię to coś przy nim dłubie :D

@Dziwny Mag - podniesiona przez Ciebie kwestia jest istotna, bo co z tego jak włoży się masę pracy w auto, które rozleci się od wibracji, więc rzeczywiście - najlepszą opcją byłoby posadzenie karoserii na innym podwoziu.

Czyli myślicie że po zmianie przełożeń da radę zejść ze spalaniem poniżej tych 10 litrów? Bo Lublinek z tego co widzę też lubi swoje spalić. To byłoby dobre - odciążony silnik więcej wytrzyma, mniejsze ryzyko awarii, spalanie sensowne no i dostaje się połączenie ładnej budy z niezawodnością, cena takiej operacji wydaje się atrakcyjna, całość jest w 100% Made in Poland. Wszyscy zadowoleni, żyją długo i szczęśliwie, coś za piękne się to wydaje :)

Po wcześniejszych wypowiedziach pomyślałem, że trochę targnąłem się z motyką na słońce. Tchnęliście mnie nadzieją, że jest to do zrobienia, ale muszę też skonsultować się z miejscowymi znajomymi mechanikami, którzy w razie co będą mogli podjechać doradzić, pomóc. Muszę to zrobić też dlatego, żeby nie zjadły mnie niepotrzebne koszty, nietrafiony wybór i brak doświadczenia. Celem ostatecznym jest podróżowanie, najgorsze co mógłbym zrobić to kupić dwa dostawczaki i nie pojechać żadnym :) Temat nie jest na jutro ani na kwiecień. Dlatego Wam zawracam tyłek, żeby to dobrze przemyśleć i nie zrobić buby kupując dwa dostawcze ornamenty ogrodowe. W ostateczności pozostanie mi zakup T3, remont silnika, przygotowanie auta i heyah, ale skoro mam czas na konsultacje i zakup tańszych okazji wolę pójść ambitniej.

EDIT: Zapomniałem o jednej kwestii - przekładka silnika pół biedy, trzeba mieć dowód zakupu, wjechać na stację diagnostyczną i git. Jak wyglądałaby taka rzeźba pod względem prawnym?

Autor:  Dziwny Mag [ 27 lutego 2015, 21:51 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

A widzisz, to jest czasami istotna kwestia, a dotychczas nam umknęła.

Dopóki zmieniasz tylko silnik, to na stację diagnostyczną zajeżdżasz tylko, jeśłi zmieniła się pojemnośc i/lub rodzaj paliwa (dane, które są w dowodzie rejestracyjnym).

Z kolei w wersji przykładowej nadwozie Nyski na ramę Lublina - formalnie masz Lublina (z dnaym numerem ramy). Nie wiem, jak tu się ma kwestia pasów bezpieczeństwa, foteli itp.... jakby to wygladąło na badaniu technicznym...

Wersja odwrotna - fizycznie to samo (buda Nyski, podwozie Lublin), ale papierowo zostawiasz ten samochód jako Nysę - tylko wtedy numer podwozia musi się zgadzać z Nyskowym, i jakby co, to to jest rama od Nysy :mrgreen: tylko poprzekładałem most, zawieszenie i silnik :wink:

Autor:  buźka [ 28 lutego 2015, 01:09 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

W sumie,to żaden problem,bo numery nadwozia są nabite na blaszce,przyspawanej do ramy,przynajmniej w żuku tak jest.Gorszej by było,gdyby były wybijane na samej ramie.Jedyne co by się rzucało najbardziej w oczy,to zawieszenie przednie,sztywna belka zamiast tego wynalazku na wachaczach.Ale to się mówi,że zmienione i już,to nie zbrodnia.Na most by nawet nikt nie zwrócił uwagi,bo to nieistotna rzecz.Jak będzie poza tym technicznie sprawne,to diagnoście to rybka.Gorsze trupy przepuszczają za flaszkę.

Autor:  Tomek [ 28 lutego 2015, 09:46 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

Z tym może być niemały problem, teraz mają bardziej restrykcyjne przepisy, taki "wynalazek" aby być w 100% legalnym trzeba zarejestrować jako SAM, o ile wcześniej robiło się to wszystko (składało plany, dokumenty) na stacji diagnostycznej to po 2013 roku (czerwiec) w życie weszła nowa ustawa i teraz potrzebne jest pozwolenie jednostkowe i stacje diagnostyczne nie obsługują już tak jak wcześniej, skończyła się niestety samowolka.

Autor:  Dziwny Mag [ 28 lutego 2015, 13:12 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

Ale jeśli ktoś dawno temu taki wynalazek zrobił, i ten wynalazek już nie raz przeszedł przegląd, to wszystko, co sprawdza obecnie diagnosta, to sprawność tehcniczną i zgodność numerów z dokumentami 8)

Poza tym SAM to inna bajka- w SAMie całe podwozie lub nadwozie było własnej konstrukcji :wink:

Autor:  buźka [ 28 lutego 2015, 19:15 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

Ale o czym tu dyskusja,jakie SAM-y, jakie składanie papierów.Gość sadza budę nysy na ramie (podwoziu) lublina,wszystko oczywiście ładnie remontuje,żeby nie było tak widać,że to jakaś inna rama,czy inne takie,z rzeczy,które najbardziej rzucą się w oczy,będzie zawieszenie i silnik.Silnik to wiadomo,niby rzecz wymienna i numerów teraz w dowodzie nie ma,ale i tak jak chce mieć legalnie,to musi wszystko na przeglądzie załatwić,a zawieszenie,to ja wiem,tu chyba wystarczy sprawdzić,czy wszystko jest jak trzeba i bez luzów.Nikt nie musi nic wiedzieć,że tam ramy przekładał,czy coś.Nadwozie tylko ładnie obsadzić i rybka.No i te numery zrobić jak trzeba.A jak nie,to podokładać tylko wszystkie podzespoły do nysowskiej ramy i po temacie.Najtańszą i najszybszą opcją jest wymiana tylnego mostu na hipoidalny z żuka,zostawienie orginalnego zawieszenia (choć pod diesla przydały by się sprężyny z wersji diesel żuka,bo grubsze ponoć) i wstawienie silnika z lublina razem ze skrzynią.To nie problem,bo wszystko spasuje.

Autor:  Marian [ 28 lutego 2015, 19:50 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

Silniki diesla testowano w Nysach różne. Nissan, peugeot, renault, perkins, 4C90 - nic nie weszło do produkcji, bo okazywało się, że coś jest nie halo. Albo buda pękała przy mocowaniu do ramy (mimo, ze na poduszkach buda i tak dostaje wibracji i naprężeń), albo był problem z dopasowaniem skrzyni, lewarków dalej hamulca ręcznego, wału, mostu (sypały się)... Generalnie da się, ale ten samochód nie został wyprodukowany z myślą o silniku innym niż S-21. Dlatego też jestem zdania, że Nysa na S-21 powinna jeździć, a nie na dieslu. Komora silnika ma też inny kształt i wielkość niż w żuku, włożenie tam silnika diesla, w ogóle, jakiegokolwiek innego silnika może być problematyczne i wiązać się z przeróbkami, a potem może powodować trudności serwisowe ,np kiepski dostęp do korka wlewu oleju, niemożność/trudność odkręcenia filtra oleju, czy jakiegoś podzespołu.

Autor:  Dziwny Mag [ 28 lutego 2015, 20:27 ]
Tytuł:  Re: Nysa - przekładka silnika i układu napędowego

buźka pisze:
(...) z żuka,zostawienie orginalnego zawieszenia (choć pod diesla przydały by się sprężyny z wersji diesel żuka,bo grubsze ponoć) i wstawienie silnika z lublina razem ze skrzynią.To nie problem,bo wszystko spasuje.

To tylko wygląda na takie samo - belka przedniego zawieszenia z Żuka diesla jest wzmocniona względem "benzynowej" (w tym grubsza blacha na niektórych elementach i lepiej "obspawana"), spręzyny też są twardsze dla diesla.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/