Forum Miłośników Polskich Dostawczaków
http://forum.polskiedostawczaki.pl/

Samoregulacyjne cylinderki hamulcowe
http://forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=8&t=64
Strona 2 z 6

Autor:  Leśnowóz [ 13 lutego 2009, 23:02 ]
Tytuł: 

A macie może zdjęcia tyłu samoregulującego:?:
Bo tam chyba jest więcej zmian w stosunku do starego systemu

Autor:  nysanek [ 13 lutego 2009, 23:39 ]
Tytuł: 

tarcza kotwiczna misi byc tez z lublina 1 innych wiekszych zmian niema.

Autor:  nysoman [ 15 marca 2009, 21:56 ]
Tytuł: 

witam,fotke tylnej szczeki masz na poczatku tematu,pozatym sie specjalnie nie rozni,na srodku rozpierak,standard.fotki luzem niemam.musialbym pstryknac.

Autor:  Marian [ 21 maja 2009, 18:56 ]
Tytuł: 

Niedługo będę musiał rozbierać bębny w mojej Nysie, bo wężyki za nic nie chcą się odkręcić, to zobacze jakie mam :) Ale biorąc pod uwagę fakt, że przejechała prawie 500 km z Golubia-Dobrzynia i jeszcze jeździliśmy nią tutaj i nic nie sciągało. Zresztą nie miało co ściągać, jak hamulców prawie nie było :D

Autor:  nysanek [ 21 maja 2009, 19:53 ]
Tytuł: 

sciagac moze niespodziewanie , moja pierwsza nysa jak ja kupilem w 98 roku tez duzo nia jezdzilem az nagle sciagnela przy mocniejszym hamowaniu w prawo , wiec zaczela sie moja przygoda z hamulcami w tych autach i bylo tak do 2007 :x , twoja przygoda sie zaczyna dopiero marian wiec jak masz troche grosza to zainwestuj w uklad ten z lublina po nacisnienciu 3 cm na pedale hamulca bedzie brzytwa takie ostre hamulce bedziesz miec :wink: druga sprawa to wygodniejsza obsluga hamulcow i wieksze bezpieczenstwo na drodze

Autor:  vazyl [ 06 maja 2010, 15:31 ]
Tytuł: 

Działałem dzisiaj przy zapieczonych hamulcach z przodu .... i d...a.
Ale moze po kolei. Auto to Tarpan któryw suchym i przewiewnym garażu/parkingu spędził ostatnie 6 lat. Po napompowaniu kół które były sflaczałe postanowiłem odsunąć go od ściany aby dostać się do silnika. Skrzynia na luz, ręczy spuszczony, a auto ani rusz. Więc chcąc nie chcąc linka do służbowej Fabii i ogień. Tarpan przesunął się o dwa metry a czarny slad zablokowanego koła mówił ze coś jest nie tak z przednim hamulcem.
Dodatkowo w jednym zbiorniczku na płyn hamulcowy było sucho.
Po przeglądnięciu tego posta stwierdziłem że trzeba to zrobić. Pojechałem do garażu zdjąłem koło, zbilem bęben hamulcowy młotkiem i duzym srubokrętem, gdyż obstukanie go dookoła nic nie dało. Koło stało jak zaklęte. Cały jeden cylinderek był upaprany w płynie hamulcowym, więc stwierdziłem że mam winowajcę. Zdjąłem szczęki, odkręciłem przewody i po odkręceniu i wyczyszczeniu próbowałem rozruszać cylinderki ale jak by się zespoliły w jedność. Pomyślałem, nie da rady trzeba zainwestować i kupić nowy. Kupiłem ten nowszego typu, zdjąłem gumę razem z bolcem i zgodnie z zaleceniami wbiłem tą sprężynę ile się dało. W między czasie oczyściłem bęben od środka papierem sciernym. Ten nie miał rantu tak że kwestia założenia to bajka pomyślałem. Nic błędniejszego, mordowałem się z pół godziny aby osadzić ten bęben spowrotem na piaście. Nie dałem rady i w związku z tym postanowiłem ściągnąć drugi cylinderek. Jak się po chwili okazało ten również był zapieczony. Nic to pojechałem i kupiłem drugi, nowego typu, po powtórnym poskładaniu wszystkiego do kupy....... okazało się że nie jestem w stanie założyć bębna. Rozebrałem wszysko znowu, patrzyłem czy szczęk nie da się założyć odwrotnie.... gdzie tam, sprężyny wbite ile się tylko dało poskładane jak trzeba a bęben ni huhu. Na siłę wkopałem go żeby wyszły gwinty śrób i poprzez felgę zacząłem przykręcać po pół obrotu każdą ze śrób. Strasznie ciężko to szło ale dokreciłem do końca i ..... bęben nie wlazł do końca i zahaczył się z jednej strony o tarcze kotwiczną, a koło jak się niekręciło tak się nie kręci. Ponieważ w trakcie roboty stałem się nerwowy, wiec pozostawiłem całość tak jak jest i postanowiłem sobie dać na wstrzymanie.
Czy ktos ma jakieś rady co z tym fantem zrobić? Czuje ze ściąganie tego dziadostwa przyprawi mi teraz siwych włosów.
I jeszcze jedno - nie krzyczcie odrazu na mnie. To moj pierwszy kontakt z bębnami.

Autor:  Zibi_41 [ 06 maja 2010, 18:45 ]
Tytuł: 

Cześć Vazyl , dobrze że pytasz , a szkoda że wcisnąłeś bęben na siłę . Możliwe , że nie uda Ci się go zdjąć bez uszkodzenia , więc przygotuj sobie rezerwowy. Moim zdaniem , Twój stary bęben był już częściowo wytarty i powstał rant na obwodzie. Gdy wciskałeś go , ten rant i rdza na bębnie spowodowały zaklinowanie szczęk , po prostu przegięły się w prowadzeniach.
Sprawa nie jest prosta , jak będziesz znów zakładał bęben , zwróć szczególną uwagę na to , by szczęki nie przesunęły się środkiem do wewnątrz , bo wtedy znów się zaklinują . Jeśli nie poradzisz inaczej , użyj smaru do klocków hamulcowych . Jeśli mam rację i bęben jest częściowo zużyty , to znaczy ma wyraźny rant , to trzeba zacząć od przetoczenia go .
Pozdrowienia i powodzenia w renowacji , na marginesie też miałem kiedyś tarpana , i był to bardzo fajny samochodzik !!

Autor:  Robo [ 06 maja 2010, 19:39 ]
Tytuł: 

No przecież Vasyl pisze, żer rantu nie było na bębnie. po prostu Vasyl jak już ściągniesz jakoś ten na siłę wsadzony bęben to cylinderki skęcaj troszkę jeden troszkę drugi, po trochu do środkai wtedy dopiero ci wejdzie. Cylinderki mają regulację - umiesz je regulować? Sróbokrętem przesuwasz te górną obracaną "zębatA" częśc tak by cylinderek z tym tłoczkiem, na który szczęka wchodzi, żeby on się zagłębiał do środka cylinderka czyli w stronę piasty koła. Dopiero wtedy jak skręcisz trochę twe cylinderki to nałożysz bęben. Takie montowanie jak zrobiłeś jest niedopuszczalne i niebezpieczne w czasie eksploatacji auta bo mogłeś okładziny uszkodzić. Nakładasz bęben i spowrotem cylinderki rozkręcasz tak by lekko bęben ocierał się o nie podczas obracania nim rękę. Nic nie młotkiem itp :!:
Żeby ten bęben teraz zbić to przyłóż młoteczek mały między tarczę kotwiczną a rancik na bębnie i popukaj innym młotkiem w niego, a potem ta sama czynność po przeciwnej stronie bębna i tak po trochu zejdzie ci. Nie napieprzaj młotkiem bezpośrednio w sam bęben bo może pęknąć. Tylko motkiem w młotek drugi.

Autor:  vazyl [ 06 maja 2010, 19:49 ]
Tytuł: 

Robo pisze:
No przecież Vasyl pisze, żer rantu nie było na bębnie.

Na dzień dobry dziękuje za wszystkie odpowiedzi, ale "vazyl" na miłość boską :lol:
No i rzeczywiście rantu nie było, a rdza i inne syfy zostały ściągnięte papierem sciernym.

Cytuj:
po prostu Vasyl jak już ściągniesz jakoś ten na siłę wsadzony bęben to cylinderki skęcaj troszkę jeden troszkę drugi, po trochu do środkai wtedy dopiero ci wejdzie. Cylinderki mają regulację

Takie cylinderki były właśnie zapieczone a ja kożystajac z opisu założyłem tez autoregulacją.

Cytuj:
Takie montowanie jak zrobiłeś jest niedopuszczalne i niebezpieczne w czasie eksploatacji auta bo mogłeś okładziny uszkodzić. Nakładasz bęben i spowrotem cylinderki rozkręcasz tak by lekko bęben ocierał się o nie podczas obracania nim rękę. Nic nie młotkiem itp :!:
Żeby ten bęben teraz zbić to przyłóż młoteczek mały między tarczę kotwiczną a rancik na bębnie i popukaj innym młotkiem w niego, a potem ta sama czynność po przeciwnej stronie bębna i tak po trochu zejdzie ci. Nie napieprzaj młotkiem bezpośrednio w sam bęben bo może pęknąć. Tylko motkiem w młotek drugi.

O za takie cenne uwagi dziękuję ale az tak zielony nie jestem, nie naparzam bezpośrednio w bęben.
Mimo wszysko dalej pozostaje zagwozdka - czemu?
Jutro rozbiore jeszcze raz i popatrze dokładnie czy naprzykład szczęki nie sa starte pod jakimś kontem.

Autor:  Robo [ 06 maja 2010, 20:42 ]
Tytuł: 

czyli, że masz te cylinderki z Lublina czy te nysowe? B juz nie kumam? Vazyl - Vasyl - sorki :oops:
Nie znam poziomu Twojej wiedzy, dlatego po prostu opisuje wszystko.
Jeśli to nie pomoże to może po prostu coś źle złożyłeś, bo innej przyczyny nie znam.

Autor:  AdministratorNysaVan [ 06 maja 2010, 21:01 ]
Tytuł: 

nysanek pisze:
co do tych cylinderkow samoregulacyjnych , jak je kupicie to przed montazem na tarcze kotwiczna w aucie :arrow: sciagnijcie gume ochronna ze wszystkich 4 cylinderkow nastepnie wyciagnac ten bolec ze srodka ktory tloczek wypycha i tam bedzie taka sprezyna w srodku cylinderka (mocno wcisnieta) nalezy ta sprezyne wbic glebiej (nasadka 22 i mlotkiem) do samego tloczka :!: przez to bedzie wiecej luzu zeby beben hamulcowy naszedl na szczeki hamulcowe ( na zmontowany juz uklad przykrecony do tarczy kotwicznej), jest to bardzo wazne inaczej beben niewejdzie na szczeki :!:

I masz odpowiedz :)

Autor:  vazyl [ 07 maja 2010, 05:53 ]
Tytuł: 

Ok. Ale ja czytam ze zrozumieniem. Wcześniej to zostało ładnie opisane razem ze zdjęciami poglądowymi, więc pomyślałem że to nic trudnego.
Więc:
1 - sciagnąłem gume ochronna z obu cylinderkow
2 - następnie wyciagnąłem ten bolec ze srodka ktory tloczek wypycha
3 - sprężyne wbiłem glebiej (nie pamiętam którą nasadką) do samego tloczka (chyba do samego tłoczka bo prałem w nią dość mocno - skruszył się beton podłogi)

Jeżeli nie ma innej opcji to oznaczalo by tylko że muszę to jeszcze raz rozebrać i naparzać w spręzynę jeszcze mocniej.

Autor:  Marian [ 07 maja 2010, 08:35 ]
Tytuł: 

Nie martw sięvazyl - u mnie to samo!! Kupilem nowe cylinderki, wbijalem je ile wlezie, a one ani rusz, wogole sie nie chcial ten tloczek wbić głębiej.... Jak przymierzylem, to szczeki blokuja beben i sie nie da go nalozyc dalej niz do polowy, a powinien byc luzny... Wiec sciagnalem i myslalem ze cylinderki do d**py, ui dzisiaj chcialem reklamowac, a tu widze, nie tylko ja mam taki problem.
Mysle, ze trzeba znalezc kazda roznice miedzy hamulcami Nysowymi a LLublinowymi. jesli szceki i bebny sa takie same, to moze w tarczach kotwicznych tkwi problem.... :roll: Sam juz nie wiem, tyle nerwow mi przysporzyly te cylinderki, ze chyba niedlugo poijade na warsztat, zeby mi na prasie wcisneli glebiej, bo mlotkiem sie nie da, predzej cylinderek zniszczę.. :/
A musze tu dodac, ze okladziny mam nowe, i bebny tez, wiec juz nie wiem, w czym rzecz.

Autor:  nysanek [ 07 maja 2010, 16:44 ]
Tytuł: 

Marian15 pisze:
Nie martw sięvazyl - u mnie to samo!! Kupilem nowe cylinderki, wbijalem je ile wlezie, a one ani rusz, wogole sie nie chcial ten tloczek wbić głębiej.... Jak przymierzylem, to szczeki blokuja beben i sie nie da go nalozyc dalej niz do polowy, a powinien byc luzny... Wiec sciagnalem i myslalem ze cylinderki do d**py, ui dzisiaj chcialem reklamowac, a tu widze, nie tylko ja mam taki problem.
Mysle, ze trzeba znalezc kazda roznice miedzy hamulcami Nysowymi a LLublinowymi. jesli szceki i bebny sa takie same, to moze w tarczach kotwicznych tkwi problem.... :roll: Sam juz nie wiem, tyle nerwow mi przysporzyly te cylinderki, ze chyba niedlugo poijade na warsztat, zeby mi na prasie wcisneli glebiej, bo mlotkiem sie nie da, predzej cylinderek zniszczę.. :/
A musze tu dodac, ze okladziny mam nowe, i bebny tez, wiec juz nie wiem, w czym rzecz.


jaki macie problem ? , :idea: myslec troche trzeba i tyle , a mi kto to pisal jak mam to zrobic ? sam probowalem az doszedlem do tego . Jak to wbijanie niepomoze i nadal niebedzie luzu miedzy bebnem hamulcowym to zeszlifowac ze szczek hamulcowych lakier , tam gdzie dolegaja , znaczy sa w tym wycieciu " U " tloczka przez to tez sie uzyska 3 mm , nastepnie jak to niepomaga to troche pilnikiem szczeki zeszlifowac, tam gdzie zeszlifowaliscie lakier to teraz te szczeki ciut ciut zeszlifowac metal , te szczeki to rzemiosla tak samo jak te cylinderki wiec niezawsze trafi sie na idealne trzeba troche podszlifowac , i to rowno wtedy wejdzie wam beben na szczeki i niebedzie ocierac, te wbijanie tloczka to tez nienapierdalac z calej sily tylko delikatnie postukac i koniec jak dalej nieidzie to stop.

nawet napisalem kiedys ze trzeba troche zeszlifowac lakier ze szczek , naco to kiedys pisalem i robilem zdjecia :evil:

http://forum.polskiedostawczaki.pl/temat-vt64 ... sc&start=0

Autor:  Marian [ 07 maja 2010, 20:18 ]
Tytuł: 

Tak, opisałeś to bardzo ładnie, wszystkie Twoje opisy są bardzo dokładne i pomocne, ja nawet drukuje sobie czasem, żeby nie latać do kompa, jak potrzebuję :)
Jednak tu chodzi o to, że juz spilowalem lakier, a szceki kazde sa identycznej dlugosci, cylinderki tez sa identyczne, wiec jak zaczne pilowac szczeke, to mi bedzie nierowno brała...
No trudno, bede dalej probowac, dostalem namiar do jednego starego mechanika, co już niejedna Nyse i Żuka popsuł w życiu ,wiec pojde do niego i spytam sie jak rozwiazac ten problem.. chyba jednak przetoczenie bebnow wydaje sie najrozsadniejsze... :roll:

Strona 2 z 6 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/