Z tego co widz.ę na fotce,to masz pompę nowszego typu,bo ma wejście i wyjście paliwa od strony bloku,nie widzę tylko,czy ma dźwignię STOP.To jest taka dźwignia dodatkowa do gaszenia silnika,bo w pierwszych Żukach stosowali taki dziwny patent,mianowicie zapadkę,która utrzymywała wolne obroty,a pociągając "linkę" gaszenia,podnosiła się do góry i dźwignia dawkowania paliwa wracała w położenie zerowe.
To jest pompa starego typu,takie były w Żukach do 96 bodajże roku i w pierwszych Lublinach,które nomen omen miały właśnie gaszenie na linkę,w desce,obok kierownicy.Dopiero nowsze miały elektromagnes,bo była ta dodatkowa dźwignia.Jak widać,ma zasilanie paliwem od zewnętrznej strony.
A tu jest pompa nowego typu,jak u mnie i u Ciebie.
Widać drugą dźwignię,właśnie do gaszenia,wolne obroty są ustalone wkrętem regulacyjnym,zasilanie i powrót paliwa ma z drugiej strony.W Żukach do końca produkcji stosowali do gaszenia tą linkę przy masce,ale jak masz tą dźwignię,to bez problemu możesz sobie założyć elektromagnes z lublina i gasić kluczykiem.
A wtryskiwacze w Twoim silniku są starszego typu.Nowszy typ,to taki.
Nie wiem,czy dojrzysz,ale widać wężyki od powrotu paliwa idące od góry,jak w innych silnikach,np.VW.
A świece żarowe starego typu są grube i masywne i długo się grzeją.Mają gwint M12,jak pisałem,a te nowsze są cieńsze,grzeją się szybko i mają gwint M10.U Ciebie powinny być te nowsze.Można do nich założyć automat grzania z Lublina,wtedy będą działać po włączeniu zapłonu.
A teraz zmiana tematu.Byłem na tym złomie,wytargałem parę rzeczy,ale niestety,była konkurencja.Był jakiś gość i też trochę wyszarpał,a także kupił cały silnik z niego.Okazało się,że sprzedają silniki na wagę.Zapłacił za kompletny silnik coś koło 550pln,już nie pamiętam dokładnie.Było w nim wszystko,oprócz alternatora.Żuk był ponoć cały,a ta zgnieciona kabina,to efekt potraktowania go dźwigiem "pająkiem". Do niedzieli pewnie będzie w kontenerze,bo zgniatarka im nawaliła.