Witam. Dzisiaj zapadła decyzja, że jednak sprzedaję mój niedawny nabytek tj. Żuk A111 J rocznik '95, silnik Andoria 4C90, skrzynia 4-ka. Silnik nie myty, ma ślady jakichś starych wycieków (nie sprawdzałem skąd). Żuczek jest w wersji skrzyniowej, borty metalowe, z tym że skrzynia ładunkowa jest duża - mierząc po zewnątrz ok. 3m x 1,9m x1,9m wysokość. Plandeka w dobrym stanie, nieznaczne naderwania/uszkodzenia, stelaż w dobrym stanie. Plandeka w kolorze zielonym jak samochód, w centralnej części dachu ma przezroczystą wstawkę (fabryczna). Samochód mechanicznie w dobrym stanie, odpala i pracuje bez problemów, sprawne hamulce i elektryka. Możliwe, że jest jakiś problem z prawą sprężyną, stoi jakby nieco niżej (moje odczucia, niepotwierdzone). Żuk wymaga poprawek blacharskich (dość poważna korozja podłogi w okolicy miejsca na nogi kierowca - pasażer, progi), choć oczywiście fotele nie wypadają Do poprawki także doły bortów skrzyni ładunkowej. Fotele typu "lotniczego" w dobrym stanie, ew. mogę dorzucić fotele od Nissana Micra na wymianę + zwijane pasy "jednoczęściowe" z uchwytami od VW LT (zwijacze "zewnętrzne", tj. nie chowane w tapicerce). Drobne rzeczy do poprawy typu linki do gaszenia silnika (regulacja) czy włączenia ogrzewania (naprawa/wymiana) czy odbojnice. Generalnie samochód do jazdy, jeśli ktoś nie chce się bawić w spawanie podłogę można pozalepiać Bitgumem i śmigać. Ja na razie niczego nie robiłem i nie maskowałem, piszę jak jest. Korozji pewnie przysłużyła się fabryczna folia pod dywanikami gumowymi i brak plastikowych nadkoli, ale taki już urok samochodów FS Lublin. na liczniku 99 tysięcy km, czy już się przekręcił - nie wiem.

Badania techniczne do 23.06.2019 r., OC do lutego 2020 r.

Za dnia zrobię jakieś zdjęcia dla zainteresowanych. Opis może nie typowo "handlarzowy", ale nie pod kątem handlu brany był samochód. Z tego co widać samochód nie był robiony pod targanie dużych ciężarów (standardowe resory, brak mega odbojnic, bardzo długa paka). Poprzedni właściciel mówił, że kupiony od jakiegoś człowieka handlującego drobnicą na giełdzie.

Samochód do jazdy. Powód sprzedaży - ze względu na moje gabaryty i umiejscowienie pedałów bez przeróbek fotela/pedałów nie jest mi zbyt wygodnie (miejsce na nogi). Postanowiłem, że jednak kupię Lublina z powodów ergonomicznych. Żuka chciałbym sprzedać w całości, szkoda go pruć na części, zwłaszcza, że jest w pełni na chodzie. Myślę, że o niczym nie zapomniałem. Lokalizacja Biała Podlaska, lubelskie. Jeżeli nie będzie chętnych to za cenę złomową nie oddam, prędzej zostawię sobie na dawcę. Myślę, że sam zespól napędowy + paka z plandeką są warte te 2000 zł. Reszta Żuka gratis ;] Rama w niezłym stanie. Aha, paka jest na swojej "ramie" typu dwie podłużnice przykręconych do ramy samochodu, nie na tych trójkątnych wspornikach.

Cena - tyle, ile zapłaciłem + świeże OC, czyli 2500 zł. Ew. graty (siedzenia, pasy) do dogadania dla zainteresowanego.