sukiennik68 pisze:
a może ty przekonaj nas że służą
bo na razie to tylko piana cieknie
Problem w tym, że to nie ja muszę się przekonywać do swoich opinii
Ja uważam, że żółte blachy służą w tym kształcie jednemu celowi - wyłudzeniu niższego kosztu utrzymania samochodu. Dyskusja która tutaj wybuchła, tylko i wyłącznie utwierdza mnie w tym przekonaniu. Nie padł do tej pory żaden rzeczowy argument przeciwko tej tezie.... Żaden
combinat pisze:
Czasowe wyrejestrowanie pojazdu wprowadzało patologię, czyli poruszanie się pojazdem za który nie trzeba było płacić OC i nie musiał mieć przeglądu, bo przecież blachy zostawały na pojeździe...
No niestety w Polsce każdy przywilej tworzy pewne patologie. Mam wrażenie, że nie można tego uniknąć. W tym konkretnym przypadku chodzi o niższe koszty eksploatacji samochodu - który nie do końca jest zabytkiem. Zabytek wg. mnie to obiekt, który jest w idealnym stanie, jest wystawiany na wystawach - ale nie koniecznie jest używany w codziennej eksploatacji. Dlaczego? Skoro nie używamy zabytkowych widelców, nie nosimy zabytkowych zegarków, więc nie powinniśmy jeździć zabytkowymi samochodami. Niestety ten termin "zabytek" w przypadku samochodu jest nadużywany.
combinat pisze:
A co do OC, to nie bardzo rozumiem Wasze dywagania, gdyby składka za zabytkowe tablice była naprawdę taka niska i super turbo łał... To PKS Lubliniec nie zwijał by interesu, tylko strzelił wszystkie autobusy na żółte blachy i w Polskę!!!
Patrz wyżej. Ciekaw jestem, ilu z Was było by chętnych rejestrować samochód na zabytek, gdyby takie z definicji miały zakaz poruszania się po drogach publicznych o własnych siłach. Taki zapis w zasadzie by wystarczył. No ilu było by chętnych?
combinat pisze:
Nie znam działalności gospodarczej stworzonej dla uzyskiwania strat, nikt tak nie działa (pomijam pewne wyjątki z pod ciemnej gwiazdy). Rozliczenie następuje w skali globalnej, a nie jednostkowej
Oczywiście. To było by głupie. Aczkolwiek w firmach tej wielkości zdarzają się sytuacje, w których niektóre produkty/usługi przynoszą firmie stratę, która jest odbijana dokładnie tak jak powiedziałeś. Globalnie. W tym przypadku ubezpieczenie samochodów na żółtych blachach przynosi straty, ale być może właściciele takich samochodów zechcą w tej samej firmie ubezpieczyć "zwykłe" samochody i w konsekwencji bilans jednak będzie na plus. Czy to jest takie nie prawdopodobne?
Historyk1985 pisze:
Co takiego stwierdził tstiller?
Pięknie. Teraz już nawet lepiej wiesz, co chciałem powiedzieć....
Historyk1985 pisze:
Najpierw pisał, że holowanie niesprawnego Seicento na gumce do majtek wlekącego się na gołej feldze po ekspresówce to żaden skandal i wcale go ten fakt nie zbulwersował
Nie kłam proszę. Niczego takiego nie napisałem. Możesz mi wyjaśnić, dlaczego w tym temacie przytaczasz tę historię?
Historyk1985 pisze:
Tstiller stwierdził też, że zbieraniem zabytkowych aut powinni zajmować się bogaci (może jeszcze oligarchowie, co?) I jeszcze najlepiej ich opodatkować za to!
Znowu kłamiesz. W którym miejscu coś takiego napisałem? Zechcesz zacytować?
Historyk1985 pisze:
(...)to skandal na który ja jako rasowy historyk i muzealnik nigdy się nie zgodzę(...)
Mhmm.... Na całe szczęście, wystarczy jak będziesz przestrzegał obowiązującego prawa.
Historyk1985 pisze:
I wreszcie wisienka na torcie - hasło, że żółte tablice windują cenę OC dwóch Lublinków tstillera Błahahahaha tstiller - skoro tak twierdzisz to sam przerejestruj swoje auta na żółte i tyle Po raz kolejny kłamiesz kolego. Nigdy niczego takiego nie pisałem.
Napisałem natomiast, że zniżki dla wybranej grupy, często okupione są zwyżkami dla pozostałych. Bilans niestety musi się zgadzać. Już raz napisałem, ekonomista z ciebie kiepski i podtrzymuję to. Po za tym nie mierz mnie proszę swoją miarą. To, że ty chcesz w ten sposób oszukiwać, to nie znaczy że ja również chcę. Moje samochody to żadne zabytki. Używam ich na codzień i nawet jeśli będą spełniały wymogi aby przerejestrować je na żółte blachy to zwyczajnie tego nie zrobię. Używam ich jak zwykłych samochodów. Aczkolwiek nie sądzę, żebyś był w stanie to zrozumieć.
Historyk1985 pisze:
Bo jak nie - to niebawem moja Fiesta Ci jeszcze "zawyży OC" bo mam zamiar w przyszłości traktować ją jako zabytek. I nikt mi tego nie zabroni - jest rzadka bo prototyp i jest stara bo ma 22 lata i dobrze utrzymana... [/color]'
Na całe szczęście, jak widać w projekcie ustawy - ustawodawca borni się przed takimi oszustwami. To, że tobie się wydaje, że masz zabytek - wcale nie oznacza, że faktycznie tak jest.
Historyk1985 pisze:
Mam propozycję - ustanówmy nagrodę RYŚKA SAN ESCOBARA* za wszelkie wtopy, wpadki i pisanie bzdur i tstiller jako pierwszy będzie do niej nominowany...
Proponuję kolego następny razem więcej ad meritum, mniej ad personam. Rozumiesz co mam na myśli, czy trzeba Ci przetłumaczyć?
Historyk1985 pisze:
Przepraszam, że "tak jadę po bandzie", ale jeśli ktoś jeszcze do mnie zaczyna urządzać hece, to pal sześć, ale jak ktoś pisze takie brednie i czepia się wszystkich forumowiczów - całą naszą społeczność, to już nie mogę patrzeć na to spokojnie...
Teraz zostałeś już samozwańczym obrońcą całej społeczności? Dobre sobie. Pozostali uczestnicy tej dyskusji jakoś potrafią się odnieść merytorycznie do tematu, tylko Ty wyjeżdżasz z jakimiś osobistymi wycieczkami. Tak się niestety przyjęło w sieci, jak brakuje argumentów to trzeba zaatakować personalnie...
lbs5 pisze:
Dobrze , zatem jak tak dobrze znasz temat "żótych blach", to napisz może w formie porównania jakie wynikaja z tego przywileje, a jakie obowiązki.
Tylko po co kolego? Moja teza jest prosta. Uważam, że w obecnym kształcie rejestracja samochodu na zabytek służy głównie wyłudzeniu niższego kosztu utrzymania tegoż pojazdu. Wyprowadź mnie z błędu proszę.
lbs5 pisze:
Czy Ty naprawdę uważasz , że gdyby nie było z tego żadnej korzyści, to ludzie byliby zainteresowani w takim stopniu jak teraz utrzymywaniem, restaurowaniem, prezentowaniem itp. tych wiekowych pojazdów.
No widzisz, ja głupi myślałem, że tutaj nie chodzi o korzyści, tylko hobby polegającym na utrzymaniu zabytkowych pojazdów w ruchu. Jeśli natomiast chciałbyś się w tymi zabytkowymi pojazdami poruszać na drogach publicznych - to moim zdaniem powinieneś podlegać takim samym wymogom, jak każdy inny pojazd poruszający się po drogach. Bo niby dlaczego miało by być inaczej? Zatem żółte blachy = symboliczne OC połączone z zakazem poruszania się po drogach publicznych. Pasuje Ci takie rozwiązanie?
lbs5 pisze:
nie zgodzę się z Tobą , że stan tych pojazdów pozostawia wiele do życzenia i są zagrożeniem na drodze .
Takie Twoje prawo. Tym niemniej, obserwując sobie to forum tak postronnie człowiek odnośni wrażenie, że jest dokładnie odwrotnie. Naprawy dokonywane są jak najtańszym kosztem, często metodami chałupniczymi a na dodatek stanu takich pojazdów nikt nie bada - bo mają bezterminowy przegląd. Zatem stan techniczny takiego zabytkowego pojazdu zależy od dobrej woli go utrzymującego. No wybacz, ale na prawdę nie uważam, żeby takie pojazdy mogły sobie swobodnie jeździć po drogach.
lbs5 pisze:
Mając taką świadomość, nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie pędził Nysą , czy Warszawą albo innym wynalazkiem , bo wie w co się w razie czego wpakuje.
Ależ ja od początku nie twierdziłem, żeby ktoś robił coś takiego świadomie. Znana jest Ci definicja wypadku? Jeśli nie, to polecam zapoznać się z nią. Wypadki chadzają po ludziach niestety nie nie jesteśmy ich w stanie wyeliminować do zera, ale powinniśmy przynajmniej próbować zminimalizować. Codzienne jeżdżenie zabytkiem raczej nie idzie w parze z tym założeniem.