Cześć,

Nie wiem w którym dziale to napisać... obserwuję ostatnio na popularnych serwisach Nyski. No i jeżeli chodzi o te zadbane, to ceny tam są... wysokie moje pytanie, może się orientujecie ile pi razy oko faktycznie trzeba mieć przygotowanego hajsu na takie auto w stanie mechanicznym i blacharskim bardzo dobrym?
Czy to już faktycznie są sumy nastu czy nawet kilkudziesięciu tysięcy? Ktoś może kupował/sprzedawal ostatnio?

pzdr

Też ostatnio przeglądałem ogłoszenia i po pierwsze w bardzo dobrym stanie mało egz. A ceny to poniżej 15tzł nie ma szans.

Chrupki są też w różnych cenach, tanio też nie jest.

Nie ma co się dziwić ciekawy i już rzadki pojazd, a ceny części dość drogie zwłaszcza dobrej jakości.

_________________
Fiat 126p 97”
Nissan Cherry 83”
Fiat 126p i 125p 82”
Fiat 126p 77”
Niewiadow n126 75”
Trabanta 601 72”
Wsk 125 58”

O ile naprawdę jest blacharsko bardzo dobra, a nie tylko przypudrowana, i technicznie w pełni sprawna - to mówimy tylko o autach po solidnym, uczciwym remoncie. W takim przypadku wszystko poniżej 20 tyś zl jest okazją - osobiście nieco neguję fakt występowania w ogłoszeniach Nysek w pełni sprawnych technicznie i jendocześnie bardzo dobrych blacharsko.
Prędzej jest szansa na coś sensownego w trakcie remontu / do dokończenia - od czasu do czasu się zdarza.

_________________
Kot może zostać. Reszta - wypierdal*ć!

Możesz niekiedy za 5 tysięcy trafić na "jeszcze dobrą", ale to mega okazja by była, ale też widziałem za 5 tysięcy słynną już na naszym forum "Nyskę z bagien" - pamiętacie tego turkusowego Towosa - bodaj z Lubelszczyzny? (czy okolic?) ale to już było dobre do działu "humor"

Za moją karoserię do Nysy towos/mikrobus, (z podwoziem gratis) która była w trakcie remontu blacharskiego dałem natomiast 600 zł (+koszty transportu) (miała już nowe błotniki, słupki i podszybie).

Cena nie jest więc żadnym wyznacznikiem poziomu jakości w przypadku Nyski

Żuki np. można taniej kupić, bo są popularniejsze i siłą rzeczy więcej ich prawdopodobnie się ostało do dzisiaj...

_________________
Syrena 102 1963
Nysa 521 T 1969 (Towos)
Nysa 521 R 1978 (Rolnik - dubelkabina)
Nysa 522 M 1980 (Mikrobus)
Nysa 522 T 1992 (Towos)
Ford Fiesta Focus 1996 (prototyp)

Zuk jest łatwo dostępny.

Nigdy nie widziałem Nysy, na którą mogłabym sobie pozwolić, jeśli wziąć pod uwagę, ile pracy jest wymagane (chyba że jesteś profesjonalistą).

Mała plamka rdzy oznacza już teraz ciężką pracę.

_________________
Żukówka: it's not a camper van, it's a Żuk
(Nie mówię poprawnie po polsku)

echh, ja 4 lata temu przepuściłem przez palce Nyskę za 1900 zł. Jeżdzącą, z gazem - służyła na dojazdy firmie budowlanej.. 10 km ode mnie. Towoska 9 osób... Pół budy części zapasowych...

Wziąłem na oględziny sąsiada - handlarza amatora. Poczciwy człowiek, ale poza posprzątaniem to nie umie nic przy samochodzie zrobić. Dosyć skutecznie mnie znięchęcił.. Skończyło się tym, że Nyski nie wziąłem. A pół roku później targałem 500 km niesprawnego Smutka za 2x większe pieniądze... i do tej pory dalej niż 100 metrów się nim nie przejechałem... Tak więc teraz mam nieco inne postrzeganie "okazji" - jak jeżdzi i ma przegląd, to jest więcej warte dla mnie niż przypicowany egzemplarz w trakcie remontu, lub po remoncie w którym nie uczestniczyłem.

_________________
http://drewniany.wixsite.com/prl-auto-moto-mania

Heh, kumpla ojciec miał nyse (polifta ) od nowości, czekał aż przestanie go używać zarobkowo... W międzyczasie kumpel wyprowadził się do innego miasta, a jego siostra zezłomowala Nysę w naprawdę zajebistym stanie...
Ja kiedyś przegapiłem FIATa 126P 600ccm - poszedł na złom, a nie do mnie

_________________
Fabryka Samochodów Rakietowych POLMO

Wiecznie wszystko przez te baby... dlatego ja już sobie ogarnąłem sprawy własności Nyski po dziadku, bo moja siostra zrobiłaby dokładnie to samo...

_________________
Nysa Towos 522 '86 (do poprawek)