Marian pisze:
Nie. Na starym i na nowym to samo. Leje jak ****. A poziom pływaka ustawiony precyzyjnie. nie wiem już o co chodzi 
Co w nowym gaźniku może być nie tak, żeby za dużo paliwa dostawał?!
I nadal nie wiem, co za ...ekhm... wymyślił, żeby nadmiar paliwa wypływał na kolektor wydechowy..
Co w nowym gaźniku może być nie tak, żeby za dużo paliwa dostawał?!I nadal nie wiem, co za ...ekhm... wymyślił, żeby nadmiar paliwa wypływał na kolektor wydechowy..
Witam ponownie.
po zmianie uszczelek i wyczesczeniu kolektora i gaznika, paliwo z tych że dziurek sika !
pływak sprawdziłem ze 3 razy. zaworek przy pływaku zamyka,odstep ust_na 6,5mm ale licząc z uszczelką... wiec teoretycznie nie powinnoi byc za duzo paliwa w komorze..
Co tam w koncu sie okazało? pompa paliwa i ta uszczelka?
Tej mechanicznej wystarczy mała nieszczelność i już zacznie ciągnąć powietrze.Ja u siebie wszystko całkiem poprzerabiałem i wywaliłem ten trójniczek, który był na ssaniu, bo do niego szedł powrót z pompy (którym i tak nic nie idzie) i dałem tam normalny prosty króciec, więc obwód na ssaniu paliwa jest już uszczelniony.Dałem też profilaktycznie zaworek zwrotny na ssaniu, przy samym zbiorniku.Koszt niewielki (18pln) a pomoże, w razie czego i paliwo nie spływa z przewodu po odłączeniu od pompy.Ten fabryczny układ jest o tyle do dupy, że pompa mechaniczna wytwarza znikome ciśnienie (prawie zerowe) i jako, że jest budowy membranowej, a nie tłoczkowej, to w razie trwałego zatkania powrotu paliwa, nie jest w stanie zaciągnąć paliwa, bo tworzy się bąbel powietrza.Sprawdzałem to kilkakrotnie, kiedy się niedawno bawiłem w przeróbki.Dlatego zastosowany jest ten dziwny przelew na filtrze, którym paliwo cały czas idzie z pompy, a tylko znikoma ilość wędruje do pompy wtryskowej.Skutkuje to tym, że przy częściowo zabrudzonym filtrze, większość paliwa idzie na przelew, a do silnika tylko tyle, na ile pozwoli przepływ przez filtr i silnik również nie osiągnie pełnej mocy.Filtr jest papierowy, więc tym bardziej jego zabrudzenie jest kwestią niedługiego czasu.Sam już to przerabiałem, że miałem nówkę filtr i nie pojeździłem za długo, bo się zdążył czymś przypchać i auto na wyższych obrotach nie miało mocy.Na postoju wkręcał się na maksa, a pod obciążeniem nie było czym jechać.Gdyby była tu orginalna pompa tłoczkowa, jak w ciągnikach, to wytwarzała by ciśnienie rzędu 2 bar (bo tak chyba gdzieś dają) i częściowe przytkanie filtru nie stanowiło by problemu.Poza tym, nie był by potrzebny przelew na filtrze, bo ciśnienie paliwa było by regulowane zaworkiem na pompie wtryskowej i tylko on przepuszczał by nadmiar.Jeśli pompka membranowa jest nowa, to może i jest w stanie wytworzyć jakiekolwiek większe ciśnienie, zdolne do pełnego otwarcia owego zaworka, ale używana od fabryki daje tylko tyle, że silnik chodzi w miarę normalnie.Jak pisałem, robiłem ostatnio przeróbki i po zaślepieniu przelewu na filtrze, pompa nie była w stanie wytworzyć takiego ciśnienia, by otworzyć zaworek na pompie wtryskowej, a poza tym, był problem ze ssaniem paliwa.Wszystko wróciło do normy po odblokowaniu powrotu na filtrze.Poza tym, wpiąłem wskaźnik w obwód ciśnieniowy i na pompie mechanicznej nie pokazało absolutnie NIC, a po podpięciu elektrycznej z poloneza, ciśnienie oscylowało w okolicach 1.5 bar (wskazówka się wahała ze względu na pracę zaworka) U mnie wszystko ładnie widać, bo mam teraz wężyki igielitowe, fabryka takie też dawniej dawała, bo ciśnienie w układzie jest znikome, więc wytrzymują.