Mam żuka skrzynke,jednoosobową f-mę usługową i familie.Jesteśmy podwykonawcą transportowym dla firm metalowych tnących blache laserem.Codziennie zuczek zwozi blachy z hurtowni z calego slaska,ok 300-400 km/dziennie,taki wynik gdyz gotowe detale rozwozi po obrobce do klienta.Czasem zdarzy sie ze klientów jest 3 w jednym miescie i kazdy placi za swój transport,wtedy jest kasa wieksza niż na tirze-serio.Wiadomo jak to zukiem,12 godzin jazdy i biceps napier...a czacha dymi,i jeszcze ludzie zlewaja.A teraz hit sezonu,raz na jakis czas zuczkiem jedziemy z towarem do... LIONU WE FRANCJI LUB ZIELINY NA SŁOWACJĘ, to jest dopiero czad. Jedni mówią ze jestem jebnięty a drudzy ze odważny,ja twierdze ze jedno i drugie.Uwielbiam stare auta,przez zloty vw garbusa poznalem zone,na 125p uczylem sie jazdy,zukiem byłem z ciężarną zoną na słowacji,to żukami zarabiam na dom. Kierowcy tirów wozacych stal z Dąbrowy Górniczej,Katowic,Gliwic,Tych i Wrocka znaja szarego,zwyklego zuka z kędzierzyna ktory wozi 120% wiecej ni w papierach i jest nie do zajebania.I czasem kiedy spotkam starszego drajwera w jakiejś hurtowni,to widze jak z sntymentem opowiada jak zaczynal w 72' ,gdzieś w mpk na żuku. Uwielbiam moją prace,ludzi,trzymam se te osiem dyszek na blacie,nie spiesząc sie patrze do luster jak mrugaja lampami i kurwia na CB na mnie,patrze jak ci co sie spieszą giną na bandach,jak nowe sprinty,mastery i inne miekkie ciulstwa stoją na pasach awaryjnych po komp sie zawiesil albo resor pekł.A stary,wyśmiewany żuk za 2000zł,jezdzi nietykalny przez ITD,SG,SC,bez tacha i serwisu na dupie,robiąc 120000km rocznie. Mozecie miec mnie za wariata na tym forum,ale żuk to arka i jakis sposob na zycie dla naszej rodziny.Ludzie pytaja,czemu nie nowy wóz,z salonu?, a ja odpowiadam: które auto ma dusze,jesli nie te ukachane,i która fura zwróci mi sie po 3 dniach pracy. Pozdrawiam wszystkich. ANTOŚ
ja kiedys pojechalem nysa na stacje paliw taka wielka stacja tutaj jest niedaleko mnie ( niemcy) no i po chwili przychodzi wegierski kierowca tira , staje obok nysy i lzy mu polecialy 
mowi po niemiecku domnie ze on mial dlugo nyse 521 na wegrzech i ze nysy jako karetki byly bardzo dobrymi samochodami na wegrzech no i tak sobie rozmawialismy dlugi czas i mowil domnie ze to dla niego cud widzac nyske i sie cieszy bardzo:D fajne sa takie momenty gdzie wlasnie ludzie emocji niemoga powstrzymac 
NYSA jkl :jupi:
poza tym to dostawczaki sa niedoceniane przez ludzi inaczej niz osobowki. tata zaraz po technikum poszedl do pracy w cukrowni i jako technik wagaz jezdzil po wojewodztwie zukiem i remontowal wagi. robil remonty mu zmienial typ z A11 na A16 (wyniana nadwozia sam byl w FSC i wybieral) to jest cos jak sie jezdzi autem i przez 20 lat mialo 3 powazne awarie 
