Racja. Trochę praktyki jak by nie było mam, ale fachowiec nie jestem i takie ustawienie poziomu paliwa w gaźniku trochę zachodu mnie kosztowało. Wiem, że i tak trzeba to samemu przegrzebać, ale dobrze chociaż dowiedzieć się gdzie, co i jak podejść, niż dochodzić do tego samemu
To też nie jest tak, że ileś rzeczy naraz rozwalam - ot wszystko niby działa, technicznie części są sprawne, tylko miejscami niedoregulowane i tak od początku było, że pojawiały się problemy tam, gdzie trza było tego polotu PRLowskiego fachowca. Z zapłonem kupę czasu kręciliśmy aż się udało, to i tu da radę. Nieraz przerabialiśmy motyw, że totalny zgon, nie pali i nie wiadomo od czego zacząć, ale po dwóch dniach była konkluzja, że jednak to stacyjka np., choć przewaliliśmy tak cały zapłon, gaźnik itp (notabene z tamtego przypadku mamy nowe świece i przewody zapłonowe, jak się okazało niepotrzebnie, ale to raczej dobrze)
Nie mogę powiedzieć, bym był czegoś pewien w tym pojeździe, bo wczoraj mogłem być pewny gaźnika, a dziś jest lipa. Obecnie wstawiony zrobił dziś jakieś 8km i było bez problemów, nawet podregulowany jest całkiem nieźle chyba, bo nie kopci, nie telepie ani nie gaśnie. Zobaczymy jak się sprawdzi dalej.