Dzięki za zainteresowanie moją Syrenką i "odkopanie" jej tematu z "czeluści archiwum"
Widać, że i ona zaczyna żyć "swoim życiem" - przynajmniej w cyber rzeczywistości
...a tak już do rzeczy. Zastanawia mnie cały czas sprawa tego przedniego pasa nadwozia.
Przeciwko oryginalności tego rozwiązania jest choćby fakt, że prawy przedni błotnik jest z laminatu, a lewy przedni z blachy. Za ewentualną oryginalnością tego przodu też nie przemawia kwestia krawędzi tylnych w przednich błotnikach. Błotniki są jakby za długie o 0,5 - 1cm. Przednie drzwi się przez to nie domykają i blacha poszycia w drzwiach zachodzi od zewnątrz na błotniki przednie, jak się drzwi zamyka. Nie mogę więc w 100% domknąć drzwi tak, aby po zamknięciu powierzchnia drzwi była równa z powierzchnią błotników... Wątpliwości może się rozwieją, jak pooglądam cały ten element przedniego pasa po wyjęciu z auta...
Silnik i mechanika oraz zbiornik paliwa są "na bank" wymienione na nowsze. Przerabiane były też na 100% niektóre przyrządy na desce rozdzielczej. Podobnie z przednimi i tylnymi lampami - sprawdzałem to...
Buda oraz detale wnętrza - klamki, listwy w środku, daszek przeciwsłoneczny, siedzenie kierowcy itp - są oryginalne w 100%, ale często w opłakanym stanie.
Jeśli bym chciał ją przerabiać na "standardową 102", to będzie trochę problemu ze zdobyciem przednich błotników i przedniego pasa. Resztę można zregenerować...
Na oryginalny 2-cylindrowy silnik też jest szansa. Słyszałem w grudniu 2014, że jeden gościu ma coś takiego u siebie, ale właśnie - silnik "z klepiska" leżący "luzem" - to mogą być totalne "zwłoki" nie warte nic.
Można by też zrobić ją jako "102 S". No ale też by trzeba znaleźć w możliwym stanie silnik z Wartburga "naleśnika" no i tą właśnie specyficzną dla "eski" blacharkę
Najgorzej będzie zdobyć właśnie blacharkę - gdybym chciał ją robić jako "zwykłą 102" albo też "eskę"
Dlatego też temat tej akurat Syrenki musiałem odłożyć na później i skupić się na Nysce jednej i drugiej... No chyba, że znów znajdę jakiś "skarbiec" z częściami do niej...
Co do innych Syrenek
Zanim zdobyłem tą, to od lat chorowałem wręcz na Syrenkę 105. Jakieś 10 lat temu na złomie znalazłem 105L z 1977 roku. Wyglądała ona dosłownie jak ten modelik:
Rozszabrowana, bez silnika, bez przodu, po dachowaniu. Buda zgnita na amen - palcem by się dziurę wybiło w podłodze. Mogłem ją mieć za 300zł (w cenie złomu) ale "grymasiłem", nie wziąłem bo zbyt spróchniała. Później okazało się, że mogłem zdobyć całą blacharkę do niej - fabrycznie nową.
Blacharkę nową zdobyłem, ale Syrenki nie miałem.
Prawie to odchorowałem. Spać nawet nie mogłem po nocach. Później gdzie kolwiek tylko zawitałem, to się okazywało, że "Syrenka była, ale jakieś 5 lat temu, 4 lata temu, pół roku temu... poszła". No kurde, ale to było irytujące z takimi historyjkami. Jak tego "truposza" trafiłem to już nie odpuszczałem i kułem żelazo póki gorące...
Ta Syrenka okazała się taką nagrodą dla mnie za wytrwałość w szukaniu przez tyle lat
No i też szukałem 105-tki i do jej zakupu oraz eksploatacji się przez lata przymierzałem. Choćby 1976, 1981 rocznik nawet, tylko byle by była, choćby i sama buda, a tutaj jaka niespodzianka
Teraz marzyłem o jeszcze jednej - już 105-tce, ale problemem jest już głównie brak placu.
Kolega - dzielnicowy w jednym z miast na śląsku mówił mi, że gdzieś tam stoją porzucone samochody - w tym zgnita Syrenka 105. Chce on je odkupić od zarządcy parkingu. Zobaczymy, jak będzie, ale u mnie problem z "miejscem parkingowym" na kolejnego "złomka"
Ech, szkoda