Fajna dyskusja na temat gazu. Ja wiekszosc moich samochodow mialem/mam na gaz, wiec sie przylacze. Nie znam jeszcze silnika nysy, jego mocy, charakterystyki i bolaczek, ale na przykladzie np. silnikow fso moge powiedziec o gazie, ze az tak zly nie jest. po pierwsze nigdy nie zauwazylem wielkiego spadku mocy, ale zawsze gaz zakladany byl na dobry-niewytluczony silnik (kazdy dobry mechanik co zaklada gaz- nie podejmie sie tego w silniku, co juz umiera). Gaz ma szybsza detonacje, mozna przyspieszyc nieco zaplon- to sie czuje naprawde. Ma tez wieksza temp spalania, wiec silnik sie grzeje bardziej, warto miec chlodzenie sprawne 100%. ale tez silnik sie szybciej nagrzewa,w zimie to wazne i przyjemne dla skostnialych rak i nog
Poza tym widze, ze silnik pracuje kulturalniej, przy stykowym zaplonie, w polaczeniu z modulem zaplonowym- mruczy wybornie. Kolejna wada jest jego suchosc. Dlatego tez gasze i zapalam na benzynie, robie tez przejazdzki czesto na 95 z dodatkiem. wysusza gaznik, wszystkie elementy, ktore powinny miec kontakt z wmiare tlusta benzynka, np zaworologie. ale mozna do gazu wkrecic inny gaznik, oryginalny trzymac zakonserwowany, by kiedys powrocic do benzyny
mnie sie to marzy oczywiscie. ale jak sie nie ma sporo pieniedzy na codzienna jazde, robi sie duze przebiegi i nie lubi sie diesla-> gaz jest ok :] straszne opinie o gazie powstaly na jego starcie, lata 90 w polsce, zabite polonezy taksowki, przykrecony doplyw gazu maksymalnie, zeby malo palilo, silnik nie mial mocy, nie mial paliwa by produkowac jakas tam moc. przy ustawieniu gazu nigdy go nie przykrecam za bardzo, spalam ok. 2 litrow wiecej i spokojnie wyprzedzam kogo tylko sie da
tak wiec, dobrze zalozona, do dobrego silnika instalacja nie jest wcale taka zla. pamietam w nysie, dawno temu, z ojcem zalozylismy gaz-> nie bylo zadnych problemow, nawet w ostrych, gorskich warunkach, gdzie nyska pracowala. ale silnik byl miodzio
niech miksol i gaz bedzie z Wami
)